Czytelnia

Historia

Polacy - Żydzi

Andrzej Friszke

Marzec 1968: dwie rewolucje, Dyskutują: Jerzy Eisler, Andrzej Friszke, Piotr Osęka, Marcin Zaremba, WIĘŹ 2008 nr 2-3.

A. Friszke: To wynikło z różnych powodów. Po pierwsze, była przyczyna międzynarodowa, czyli konflikt Sowietów i komunizmu z Izraelem. On się zaczyna na początku lat pięćdziesiątych, od sprawy Rudolfa Slanskiego w Czechosłowacji i sprawy lekarzy kremlowskich oskarżonych o próbę zabicia Stalina. Przez kilkanaście lat rodzi się sowiecki antysemityzm, bardzo ważny w sensie legitymizacyjnym, bo Rosja carska była ojczyzną antysemityzmu. Powraca on w roku 1956 w Polsce, gdzie jest częścią wyposażenia ideologicznego Natolina, według którego towarzysze inteligenci żydowscy równa się stalinowcy i jak ich się wyczyści, to władza wpadnie w ręce krzepkich robotników-komunistów, którzy są w grupie natolińskiej. Na VII plenum KC Zenon Nowak wygłasza przemówienia mniej więcej tej treści. Ten element przejmują moczarowcy, bo mają takie wyposażenie kulturowe. Po drugie, to jest dogodne narzędzie walki o stanowiska w ramach tego aparatu. Jak się usuwa Żydów, to się na ich stanowiska awansuje. Po trzecie, następuje wyczerpywanie się ideologicznej legitymizacji marksistowsko-leninowskiej również w obrębie partii. W marksizm i leninizm wierzyli komuniści kapepowskiego chowu, może jeszcze pepeerowskiego. Natomiast ci, którzy wchodzili w dorosłe życie w latach pięćdziesiątych czy sześćdziesiątych, to byli cynicy. Antysemityzm był jednym z czynników tworzenia lepiszcza pozwalającego zlepić partię, a zwłaszcza zbudować porozumienie między władzą a społeczeństwem, dające władzy jakąś prawomocność. Innymi narzędziami budowania tego lepiszcza były kwestia ziem zachodnich, pokoju, postępu społecznego. Okazało się, że w tej roli antysemityzm jest w pewnym sensie atrakcyjny, tym bardziej że zbiegł się z jednej strony z tymi tendencjami w Rosji, z drugiej strony – z wojną na Bliskim Wschodzie i reakcją Moskwy na nią. W grach wewnątrzpartyjnych do czasu wojny sześciodniowej nie używano tego argumentu. Jak się zaczęła wojna sześciodniowa i Gomułka powiedział o piątej kolumnie, pękły wszystkie tamy. To, co było w głowach, ale wiadomo było, że nie można tego ujawnić na piśmie, nagle okazało się możliwe i w tym momencie ruszyła lawina.

P. Osęka: Na te wszystkie procesy i zjawiska społeczne nakładają się konkretne zadawnione urazy i konflikty personalne. Istotnym wątkiem w Marcu jest osobista zemsta Moczara na tych, którzy go upokorzyli w latach czterdziestych. On zapamiętał Leona Kasmana, który go upokorzył w latach wojny, i Romana Zambrowskiego, który na nim wymusił samokrytykę w 1948 roku.

A. Friszke: Moczar i jemu podobni ludzie odczuwali organiczną wrogość wobec inności, po prostu jej nie akceptowali. Gdy Moczar był wojewodą olsztyńskim, nie miał nic wspólnego z Żydami, bo tam w ogóle nie było Żydów, natomiast jego stosunek do Niemców i Mazurów był równie okropny. On nie znosił tego, żeby ktoś mówił po niemiecku. Około stu przedwojennych polskich działaczy mazurskich aresztowano.

M. Zaremba: Z dokumentów wynika, że w Komitecie Centralnym obawiano się czegoś w rodzaju powtórki z 1956 roku. W listach przechwyconych przez SB pojawia się nadzieja, że zawieje wiatr południowo-zachodni. W Marcu mówi się: „Cała Polska czeka na swego Dubčeka”. Oni się tego naprawdę boją. W związku z tym starali się znaleźć jakiś klucz, prostą interpretację dla społeczeństwa. Oni sobie tego antysemityzmu nie wymyślili – na swój prosty sposób, na miarę lat sześćdziesiątych, analizowali nastroje społeczne.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

Historia

Polacy - Żydzi

Andrzej Friszke

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?