Czytelnia

Historia

Polacy - Żydzi

Andrzej Friszke

Marzec 1968: dwie rewolucje, Dyskutują: Jerzy Eisler, Andrzej Friszke, Piotr Osęka, Marcin Zaremba, WIĘŹ 2008 nr 2-3.

P. Osęka: W Marcu mamy dwie rewolty pokoleniowe dwóch różnych pokoleń: dwudziestolatków i czterdziestolatków. To są dwie oddzielne rewolucje. Wydaje mi się, że rewolucja czterdziestolatków miała dużo większy zasięg niż rewolta młodzieżowa, choć była mniej widoczna.

J. Eisler: Na ulicach mieliśmy w różnych miastach łącznie blisko sto tysięcy ludzi. Natomiast tych towarzyszy może było z dziesięć tysięcy, ale dla przyszłości Polski (w wymiarze następnych dwudziestu lat) miało to dużo większe znaczenie, gdyż ci ludzie w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych byli kierownikami wydziałów KC, sekretarzami komitetów wojewódzkich, zastępcami członków Biura Politycznego, ministrami – oni po prostu rządzili Polską.

A. Friszke: Te sto tysięcy ludzi, może jednak mniej, to najwięcej jawnie buntujących się w okresie między rokiem 1956 a 1980. To rzeczywiście bunt pokolenia. Mówimy o inteligencji, studentach, ale w marcu – jak wskazują klasyfikacje aresztowanych – występowała też młodzież ucząca się i robotnicza. A Grudzień 1970 jest kolejną odsłoną buntu tego pokolenia. Myślę, że w sensie doraźnym ważniejsza jest zmiana, którą wprowadzają czterdziestolatkowie. Natomiast Marzec ma ogromne znaczenie dla cichej delegitymizacji systemu i pojawienia się dystansu wobec tej rzeczywistości w dużych grupach społecznych, inteligencji i nie tylko.

M. Zaremba: Także władza odczytuje, że straciła legitymację w grupie dwudziestolatków. Stąd późniejsze – na początku lat siedemdziesiątych – bardzo silne odwołanie się Gierka do młodzieży, związane z budownictwem, rozwojem gospodarczym, nowymi miejscami pracy, zmianą cywilizacyjną.

J. Eisler: Z dzisiejszej perspektywy, z rewolucji czterdziestolatków zostało nam trochę emerytów. Natomiast z rewolucji dwudziestolatków wyłoniła się grupa bardzo ważna w III Rzeczypospolitej, od Adama Michnika po Antoniego Macierewicza i od Marka Borowskiego po Jadwigę Staniszkis. To jest cząstka tych stu tysięcy kontestujących.

A. Friszke: Oni pojawią się na horyzoncie jako bardzo duża grupa w 1980 roku, jak się zaczęła „Solidarność”. Oni ją zakładali i w niej pozostali. Jeżeli byli w partii, to bardzo często tworzyli struktury poziome. Ich bunt wobec systemu to było dziedzictwo Marca. Ponieważ ten ruch przegrał, oni próbowali jakoś żyć, chowając ideały głęboko w duszy, ale gdy się pojawiła szansa, to okazało się, że to było bardzo ważne doświadczenie.

P. Osęka: Można zadać pytanie, z którą z tych dwu rewolucji z większym prawdopodobieństwem zetknął się wiosną 1968 roku przeciętny Kowalski. Czy gonili go po uniwersytecie albo po ulicy, czy też uczestniczył w swoim zakładzie pracy w antysyjonistycznym wiecu, w którego czasie był świadkiem wprawdzie tylko cywilnej, ale egzekucji, i jej się nie sprzeciwił, bo się bał?

J. Eisler: Gdy się pyta dzisiejszych sześćdziesięciolatków o wspomnienia z roku 1968, to prawie zawsze mowa jest o studenckich wiecach czy ulicznych demonstracjach. Tylko pojedyncze relacje mówią o potępianiu Żydów na zebraniach partyjnych czy wiecach. Trzeba jednak pamiętać, że o ulicznych manifestacjach i strajkach na uczelniach – zwłaszcza w ośrodkach akademickich – na ogół wiedziano, natomiast te zebrania z natury odbywały się w murach rozmaitych instytucji. Można było żyć wtedy w Polsce i naprawdę o tym nie wiedzieć. Oczywiście, wiece były w radiu, telewizji i prasie relacjonowane, ale tam były ukazywane głównie monotonne przemówienia partyjnych dygnitarzy. Natomiast tego, jak na zebraniach partyjnych czy pracowniczych „linczowano” konkretnych ludzi, prasa na ogół nie relacjonowała ze szczegółami. Łatwiej było zobaczyć młodzieżową uliczną demonstrację niż to, co się odbywało w zamknięciu: w jednostce wojskowej, w organizacji partyjnej, w komendzie milicji, w ministerstwie czy innej instytucji.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

Historia

Polacy - Żydzi

Andrzej Friszke

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?