Czytelnia

Polacy - Żydzi

Zuzanna Radzik, Miasteczka odżywają, WIĘŹ 2005 nr 4.

Dlaczego napisałam, że i tu wszystko zaczęło się od cmentarza? Adam Lazar wspomina, że na początku lat dziewięćdziesiątych było duże zainteresowanie historią miejscowych Żydów, które jednak z czasem osłabło. To wtedy umieszczono na kilku budynkach pamiątkowe tablice po polsku i po hebrajsku informujące o przeszłości tych miejsc. Kolejna fala zainteresowania przyszła parę lat temu i spotkała się z życzliwością i wsparciem ze strony Urzędu Miasta. Zaczęła się ona od inwentaryzacji cmentarza, której podjęli się historycy z miejscowego muzeum, a w jej efekcie powstała „Fundacja Jona. Zagłębiowskie Centrum Kultury Żydowskiej”. Kontynuuje ona stawianie wcześniej wspomnianych tablic. Jest ich teraz ponad dziesięć i wkrótce ułożą się w rodzaj ścieżki edukacyjnej. Poza tym fundacja koordynuje i inicjuje rozmaite działania dotyczące historii będzińskich Żydów. „Do niedawna mieliśmy często w mieście gości z Izraela, ale oni i ta grupa pasjonatów nie wiedzieli o sobie nawzajem” – opowiada Jarosław Krajniewski, historyk z Muzeum Zagłębia w Będzinie i członek Jony. „Dziś spotykają się z nimi pasjonat i historyk” – dodaje naczelnik Lazar, mając na myśli Krajniewskiego i pracującego w Urzędzie Miasta Adama Szydłowskiego, który za działalność dotyczącą dokumentowania historii będzińskich żydów otrzymał nagrodę prezydenta miasta.

„W zasadzie zaczęło się od mody na odtwarzanie lokalnej historii – tłumaczy nauczyciel historii Marcin Lazar. Zaczęto pytać, jak wyglądało życie miasta w przeszłości, kto gdzie mieszkał. Wtedy okazało się że historyczne centrum zamieszkiwali przed wojną w 90% Żydzi”. Taką wiedzę można próbować zignorować albo uczynić ją częścią swojej tożsamości. Tu zdecydowano się na to drugie rozwiązanie. Może dlatego Marcin Lazar i jego uczniowie, szukając zabytku, którym mogliby się, w ramach programu „Ślady Przeszłości”, zaopiekować, zdecydowali, że będzie to cmentarz na Górze Zamkowej5. A może sprawiła to pewna tajemniczość i egzotyka miejsca – możliwość odkrywania nieznanego.

Zaczęli od uczestnictwa w multimedialnych warsztatach o historii miasta i jego żydowskich mieszkańców przygotowanych przez Krajniewskiego, a potem w warsztatach, na których uczyli się między innymi odczytywania hebrajskich inskrypcji nagrobnych. Tak przygotowani wybrali się ponownie na cmentarz i rozpoczęli jego porządkowanie. Marcin Lazar tłumaczy, że na razie nie chce rozpoczynać zbyt wyraźnych prac porządkowych, by nie zwracać na cmentarz uwagi. Obawia się, że niezabezpieczony ogrodzeniem kirkut padnie ofiarą chuliganów. Czy uczniowie chcą i lubią zajmować się tym miejscem? „Fajnie jest zrobić coś dobrego i przy okazji spotkać się z przyjaciółmi” – odpowiadają na moje pytanie oprowadzające mnie z kolegami po cmentarzu Gosia i Kasia. „Wszystkie szkoły powinny robić coś takiego” – dodają.

Wspomniałam o pewnej tajemniczości i możliwości odkrywania, jaka wiąże się ze śladami po żydowskich mieszkańcach. W Będzinie dzięki działalności fundacji Jona i przychylności Urzędu Miejskiego wytworzył się klimat sprzyjający odkrywaniu zapomnianej lub skrywanej historii. W 60. rocznicę zagłady będzińskich Żydów Urząd Miejski wraz z Instytutem Pamięci Narodowej zorganizował sesję naukową, po której została wydana książka „Zagłada Żydów Zagłębiowskich”, która trafiła do wszystkich szkół i bibliotek Będzina. Potem powstała inicjatywa zorganizowania dni kultury żydowskiej, których tygodniowe obchody odbyły się od tego czasu już dwukrotnie.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Polacy - Żydzi

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?