Czytelnia

Polacy - Żydzi

Zuzanna Radzik, Miasteczka odżywają, WIĘŹ 2005 nr 4.

Gęstą siecią oplata Polskę także fala festiwali i dni żydowskiej kultury, które odbywają się w wielu miastach i szkołach. I znów: Warszawa, Kraków, Poznań, Gdańsk, Rzeszów, Tarnów, Kołobrzeg, Kalisz, Leżajsk, Środa Wielkopolska czy znany nam już Będzin – to tylko część miejsc, w których zdarzyły się lub wydarzają rokrocznie takie właśnie imprezy.

Jak to robić dobrze?

Rzecz jasna, jest także w Polsce wiele innych, pewnie równie licznych miejsc, w których o żydowskiej przeszłości nie pamięta się wcale. Zarośnięte, zaśmiecone „żydowskie groby”, obojętnie mijane zrujnowane synagogi jako jedyne pamiątki po tych, o których się nie mówi – to równie swojski krajobraz. Nie może być jednak dziełem przypadku, że dobrych inicjatyw w tej dziedzinie jest tak wiele. Ich liczba pozwala już zastanawiać się nie tylko nad tym, czy – idąc za szlachetnym odruchem serca – przełamywać lokalne milczenie i odgrzebywać żydowską przeszłość swoich miejscowości, lecz także jak to robić, aby robić dobrze. Jak unikać popełniania błędów? Jak nie wpadać w pułapki sentymentalizmu i powierzchowności?

Przede wszystkim każdy zamiar sprzątania zaniedbanego kirkutu trzeba uzgodnić z działającą na danym terenie gminą żydowską. Najprościej skontaktować się z komisją rabiniczną do spraw cmentarzy działającą przy biurze naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha w Warszawie, która wskaże właściciela cmentarza i udzieli wskazówek, co można, a czego nie można w takim miejscu robić7. Komisja chętnie organizuje dla takich grup warsztaty dotyczące żydowskich obyczajów religijnych i kultury.

Drugą rzeczą godną refleksji jest nietrudny do zauważenia schemat, który powtarzają wszystkie dni kultury i festiwale. Odsłonięcie pamiątkowej tablicy, wystawa fotografii, koncert muzyki klezmerskiej, degustacja koszernej kuchni, wystawa o historii żydowskich mieszkańców tego miejsca oraz ewentualne zwiedzanie synagogi i kirkutu z przewodnikiem to stale występujące punkty programu. W większych miastach dochodzą do tego spotkania z żydowską młodzieżą, jakieś panele i dyskusje czy projekcje filmów. Owa powtarzalność nie jest niczym złym, ale organizując w mieście już nie drugie czy trzecie, lecz piąte lub siódme dni kultury żydowskiej, trzeba będzie zaproponować coś więcej, albo coś głębszego.

Myśląc o głębi, jaką przy takich okazjach można mieszkańcom ofiarować, nie mogę nie wspomnieć przedsięwzięć lubelskiego Ośrodka Brama Grodzka – Teatr NN. Ot, na przykład przyjrzyjmy się planowi tegorocznych obchodów rocznicy likwidacji lubelskiego getta, przygotowanych przez Bramę: 16 marca od godz. 18.30 do 19.00 uczestnicy będą mogli odczytywać nazwiska Żydów lubelskich na żywo. O godzinie 19.00 usłyszymy kadisz, żydowską modlitwę żałobną, a na terenie byłej dzielnicy żydowskiej zgaśnie światło. Po drugiej stronie Bramy Grodzkiej światła wciąż będą się palić8. Ważnym elementem corocznych obchodów jest wysyłanie przez uczniów „listów do getta” – listów do dawnych żydowskich mieszkańców Lublina na ich nieistniejące już dziś, przedwojenne adresy. Zwrotna poczta z adnotacją: „adresat nieznany” pewnie więcej mówi o historii niż niejedna szkolna lekcja.

Próbowałam namówić Tomasza Pietrasiewicza, dyrektora lubelskiego Ośrodka, aby dał kilka wskazówek tym, którzy chcieliby w podobny sposób dotknąć wrażliwości współmieszkańców. „Nie da się w ten sposób – odpowiedział – w tych miejscach trzeba być, chodzić, wsłuchać się w nie. Nie umiem wskazać gotowych rozwiązań”. Również jego zdaniem, wiele festiwali kultury zbyt bezrefleksyjnie popada w cukierkowaty ton, za którym idzie niewiele głębszego. Wtedy mamy do czynienia z tym, o czym wspominał mi wcześniej Ireneusz Socha: z kultywacją naszych stereotypów i fascynacją kulturą żydowską, ale oswojoną i przykrojoną do naszych potrzeb i oczekiwań. „By tak się nie działo, potrzebne są trzy poziomy działań – objaśnia Pietrasiewicz. Pierwszy to solidna dokumentacja, zapisywanie wspomnień, grzebanie w archiwach. Drugim są budowane na bazie tej dokumentacji programy edukacyjne. Dopiero trzecim jest zaś przetworzenie tego na poziomie artystycznym i wyjście w przestrzeń publiczną”.

Zuzanna Radzik – absolwentka teologii PWT „Bobolanum” w Warszawie. Publikowała w „Tygodniku Powszechnym”.

1 Ireneusz Socha, „Kirkut-Koncept, czyli nowe życie na cmentarzu”, www.miastomaglos.9o.pl/story.htm (12 kwietnia 2005).
2 www.jewishgen.org
3 http://www.ceo.org.pl/dokument.php?dzial=1356&id=27939 (14 marca 2005)
4 Więcej o zabytkach żydowskich w Wielowsi można przeczytać na stronie: www.powiatgliwicki.pl/strona.php?id=1016&dzial=2139
5 http://www.ceo.org.pl/dokument.php?dzial=1361&id=19949l
6 A. Hertz, „Żydzi w kulturze polskiej”, Warszawa 2003, s. 25.
7 Informacje te można również znaleźć na stronie: http://www.fodz.pl/baza.htm
8 http://wtl.tnn.lublin.pl/ (15 kwietnia 2005)

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8

Polacy - Żydzi

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?