Czytelnia
Andrzej Friszke, Między marzeniem a rozczarowaniem, WIĘŹ 2001 nr 11.
W tych warunkach mniej liczą się (bo może po prostu brakuje wyobraźni) ogromne przecież sukcesy minionej dekady — zbudowanie systemu demokratycznego, odbywający się w skali ogólnopolskiej postęp materialny i cywilizacyjny (doceniają to przybysze zza wschodniej granicy), prestiż międzynarodowy, wejście do sojuszu obronnego NATO, postępująca integracja z Europą Zachodnią, konstruktywne stosunki ze wszystkimi sąsiadami Polski, brak napięć na granicach, co jest w historii Polski osiągnięciem doprawdy niezwykłym. Te wartości nadrzędne przyjmowane są bez poczucia wyjątkowości, zasługi, historycznego znaczenia. Zapewne zostaną one docenione z dłuższej perspektywy, jak to nie raz w historii Polski bywało. Bo przecież niepodległa i demokratyczna Polska wcale powstać nie musiała — mogło być zupełnie inaczej. Nietrudno wyobrazić sobie całkiem inny scenariusz: trwania PRL pogrążonej w kryzysie ekonomicznym i wstrząsanej tłumionymi buntami społecznymi, utrzymywanej jednak przez Moskwę w posłuszeństwie jako wysunięta za zachód flanka sowieckiego imperium.
Andrzej Friszke
1 Wincenty Witos, „Moje wspomnienia”, t. II, Paryż 1964, s. 212.