Czytelnia

Piotr Jordan Śliwiński OFMCap.

Piotr Jordan Śliwiński OFMCap

Milenarystyczna ucieczka

Koniec każdego roku jest odpowiednim czasem na zabawy w plebiscyty. Koniec wieku potęguje zabawę — wybór wszak jest większy, a cóż dopiero powiedzieć o — w końcu dość rzadkim — momencie końca tysiąclecia? Plebiscyty na najlepszego, najlepszą czy wreszcie na jakieś najlepsze dzieło przeprowadza się w prawie wszystkich możliwych do wyobrażenia kategoriach. Jednak myśląc o współczesnym milenaryzmie, będę unikał plebiscytowej koncepcji. Jakie kryteria miałbym przyjąć? Czy należałoby wybrać kryterium tzw. „sekty milenarystycznej” najbardziej niebezpiecznej czy może najstarszej albo najliczniejszej, albo najbardziej potępianej przez opinię publiczną? Żadne z tych kryteriów nie wydaje się sensowne. Zatem plebiscytowa lista sekt najbardziej niebezpiecznych, która niestety przyjęła się u nas jako model w pisaniu o nowych ruchach religijnych, nie wydaje się odpowiednia. Po prostu nic nie wnosi.

Zamiast plebiscytu porządkującego nowe ruchy religijne tzw. milenarystyczne, na rzeczywistości religijne związane z końcem tysiąclecia postarajmy się spojrzeć bardziej scenicznie, teatralnie bądź cyrkowo. Wydaje się bowiem, że łatwiej i jaśniej jest przedstawić te rzeczywistości w paru odsłonach. Są one jakby jednoaktówkami, które zostają zestawione w trakcie jednego wieczoru teatralnego. Coś je łączy - w teatrze zwykle autor - tutaj odniesienie do końca tysiąclecia, lecz i wiele dzieli. Trudno, aby dawały jakiś pełny obraz, ale mogą wskazać na podstawowe mechanizmy, prawidłowości występujące we współczesnym milenaryzmie.

Zanim zanurzymy się w przestrzeń milenarystyczną, potrzebne są pewne uściślenia. Pierwsze z nich dotyczy terminologii. Przede wszystkim nie będę używał nieszczęśliwego, moim zdaniem, określenia „sekty milenarystyczne”. Najpierw dlatego, że sam termin „sekta” ma zabarwienie pejoratywne; dlatego wolę używać innych nazw, jak choćby: nowe ruchy religijne i magiczne1. Dalej sądzę, że nazwa „sekty milenarystyczne” czy nawet „milenarystyczne nowe ruchy religijne” sugeruje, iż milenaryzm jest centralną treścią doktryny danej grupy. Tymczasem oczekiwania milenarystyczne są zwykle jednym z elementów tejże doktryny, często nie zasadniczym.

1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Piotr Jordan Śliwiński OFMCap.

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?