Czytelnia

Katarzyna Jabłońska

Katarzyna Jabłońska

Miłość jako monolog

Werdykt krytyki jest niemal jednomyślny – „Porozmawiaj z nią”, ostatni film Pedro Almodóvara, to „arcydzieło”. Filmowi i jego twórcy nie szczędzi się słów pełnych entuzjazmu:„doskonały film”, „jedna z najpiękniejszych miłosnych historii kina”, „wielki film”, „cudowny i znakomicie zrobiony”, „niezwykle dojrzały i wzruszający”, „wirtuozerski”, „dzieło subtelne, dojrzałe, wrażliwe”; Almodóvar „doszedł do punktu, który osiągają najwięksi”, „dotarł na szczyt, jest jak demiurg”. Hiszpański reżyser odbiera kolejne prestiżowe nagrody, pośród których jest Złoty Glob i Europejska Nagroda Filmowa, a za chwilę będzie być może kolejny w karierze tego twórcy Oscar.

„Porozmawiaj z nią” rzeczywiście potrafi zaczarować. W tym filmie – jak w tańcu – jest coś upajającego. Odsyła on zresztą do tańca – jedna z bohaterek jest baletnicą, a film rozpoczyna się fragmentem słynnego spektaklu Piny Bausch „Cafe Müller” i również kończy się sceną ze spektaklu teatru tańca. Swoista „taneczność” obecna jest zresztą nie tylko w bezpośrednich nawiązaniach (corrida, tutaj z kobietą w roli torreadora, jest także szczególnego rodzaju tańcem), ale w strukturze całości – ułożonej z elementów, które jak w klasycznym tańcu, tworzą szczelnie zamkniętą strukturę.

W swoim filmie Almodóvar dotyka spraw zasadniczych - opowiada o istocie miłości, o naturze relacji, jakie tworzy miłość, o jej prawach i powinnościach. I jak zawsze uderza w przyjęte zasady i normy. Z kontrowersyjną wizją miłości, jaka wyłania się z „Porozmawiaj z nią”, trudno jednak dyskutować. Almodóvar bowiem stawiając swoje radykalne i kategoryczne tezy, nie poddaje ich dyskusji. Jego kino jest raczej sztuką odpowiedzi niż stawiania pytań – jeśli nawet pyta, to jednocześnie daje gotową odpowiedź. Sposób, w jaki udziela swoich odpowiedzi, jest zaś tak sugestywny, a same odpowiedzi tak intensywne, że widzom – w innych sytuacjach tak przecież wyczulonym na kwestie wolności – rzadko przeszkadza, że w filmach hiszpańskiego reżysera właściwie nie ma przestrzeni do dyskusji. Nie przeszkadza chyba również dlatego, że w jego kinie jest coś magicznego. Almodóvar jest jak iluzjonista albo czarodziej – wyciąga ze swego cylindra bajecznie kolorowe kwiaty i jedwabne chusteczki, którymi widz ma się zachwycać i nie pytać, skąd się w tym cylindrze wzięły.

Ta swoista alchemia czy może magia kina wyjątkowo silnie obecna jest w najnowszym filmie twórcy „Matadora”. Trudno nie ulec zaczarowaniu, tym bardziej, że w „Porozmawiaj z nią” niemało jest piękności: uroda młodych kobiecych ciał, czułości i wrażliwości mężczyzn (również ich łez), teatru, tańca, muzyki („Fairy Queen” Henry’ego Purcella, Caetano Veloso śpiewający pełne lamentu „Cucurrucucú Paloma”!), humor, dwuznaczny czar corridy, piękna przyjaźń dwóch mężczyzn, wreszcie miłość na śmierć i życie – miłość szczególna...

Wrażliwy Benigno pielęgnuje pogrążoną w śpiączce Alicję, w której zakochał się, kiedy jeszcze była zdrowa. Myjąc ją, czesząc, masując, czuwając nad cyklem życia pogrążonego w śpiączce ciała młodej i pięknej kobiety, wchodzi z nią w bardzo intymny kontakt. Sytuacja, w jakiej znalazła się dziewczyna, w pewnym sensie sprzyja miłości Benigna, pozwala mu być bardzo blisko niej. Kiedy była zdrowa, nie miał raczej szans na zażyły z nią kontakt, a teraz nikt nie jest tak blisko Alicji jak Benigno, teraz nikt nie wie o niej tyle, co on. A jednak to, że Benigno jest tak blisko swojej ukochanej, nie oznacza, że ona jest blisko niego, nie znaczy również, że ona tę bliskość akceptuje.

1 2 3 4 następna strona

Katarzyna Jabłońska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?