Czytelnia

Dziś i jutro polskiej wiary

ks. Andrzej Draguła

Andrzej Draguła, Misterium, wspólnota, służba, WIĘŹ 2008 nr 9.

Ewentualnie można szukać duchowości poza chrześcijaństwem, np. w buddyzmie. Małgorzata Braunek w wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego” na pytanie, co ją pociąga w buddyzmie, odpowiedziała: „Buddyzm to jest wielka duchowa przygoda z samym sobą. Nie są istotne dogmaty, a praca, którą się wykonuje. Mówiąc krótko, chodzi o to, żeby poznać siebie i odkryć, że jestem Wielką Tajemnicą”4. Takie pojęcia jak doskonałość, duchowa przygoda, droga czy tajemnica nie są zbyt często używane w kościelnym słowniku. Kościół i wiara katolicka kojarzą się w powszechnym odbiorze raczej z pojęciami zupełnie innymi, jak: instytucja, przykazanie, dogmat, katechizm. W konsekwencji Kościół dla wielu staje się synonimem zniewolenia, a nie wyzwolenia5.

Kościół w Polsce musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy jest propozycją duchową, mistyczną. Nie: czy posiada propozycję duchową, lecz czy nią jest! Wydaje się, iż w Kościele (nie tylko zresztą w Polsce) istnieje jakaś niezdolność do ukazywania na zewnątrz swej mistycznej twarzy. A przecież Kościół jest naznaczony tajemnicą i mistycyzmem od samego początku. W swej istocie jest przecież prasakramentem, miejscem i instrumentem spotkania człowieka z Bogiem, a właściwie – jak to ostatnio przypomina Benedykt XVI – miejscem spotkania Boga z człowiekiem. To nie my poszukujemy Boga po omacku, to Bóg poszukuje ludzi poprzez Kościół6.

Przykłady Przystanku Jezus, Lednicy, Sydney w Warszawie i wielu innych inicjatyw wspólnych spotkań młodzieży pokazują, że młodzi Polacy mają potrzebę doświadczenia religijnego. Oczywiście zbiorowy entuzjazm religijny nie jest jeszcze doświadczeniem mistycznym, ale zjawiska te pokazują głód doświadczenia religijnego, w tym doświadczenia zbiorowego.

Mistyczny wymiar Kościoła może przejawiać się w bardzo zróżnicowany sposób. Może to być – jak było przez wieki – ludowa, pasyjna i maryjna pobożność, ale jeszcze bardziej powinno to być misteryjne doświadczenie liturgii. Pontyfikat Benedykta XVI pokazuje, iż liturgia musi stać w centrum Kościoła. Ona jest jego epifanią. W jednej ze swoich książek Ratzinger przywoływał staroruską legendę o początkach Kościoła na Rusi i o posłach wracających z Bizancjum. „Tym, co posłów ruskiego księcia przekonało o prawdziwości wiary wyrażanej w liturgii prawosławnej, nie było jakieś misjonarskie przekonywanie i siła argumentów, bardziej przekonujących niż argumenty pozostałych religii. Tym, co ich poruszyło, było właśnie samo misterium, które bardziej niż uczone dysputy objawiło im prawdę”7. Tocząca się także i w Polsce dyskusja nad przywróceniem tzw. liturgii trydenckiej wskazała na jeden istotny element. Zwolennicy starej i nowej Mszy – oprócz wielu myśli odmiennych – przywołują bardzo często ten sam argument. Dla jednych, jak i dla drugich, liturgia jest istotnym doświadczeniem przeżyciowym, doznaniem misterium – choć w obu przypadkach rozumianym bardzo różnie.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Dziś i jutro polskiej wiary

ks. Andrzej Draguła

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?