Czytelnia

Polacy - Żydzi

Piotr M. A. Cywiński

Piotr M. A. Cywiński, Na bezludziu dybuk nie zamieszka, WIĘŹ 2005 nr 4.

W kontekście dziejów polsko-żydowskich nie bardzo wiadomo, co znaczy pojęcie normalności. Te stosunki bywały zbyt różne, aby dziś ustalić to, co stanowi normę. Czy normą był przychylny Żydom stosunek władców wczesnopiastowskich? Czy normą były uprzywilejowane pozycje Żydów – względem na przykład chłopów pańszczyźnianych – w Rzeczypospolitej szlacheckiej? Żyd mógł czuć się gorzej traktowany od ormiańskiego kupca, ale był na dużo lepszej pozycji społecznej niż chłop czy Kozak. W gmatwaninie tych stosunków były zatem osie współpracy i były osie zawiści. Jedno nigdy zresztą nie wyklucza drugiego.

Dziś sytuacja jest zupełnie inna. Dziewięćdziesiąt procent aszkenazyjskich Żydów z naszych ziem zginęło w niemieckim programie Zagłady. Żydzi stanowili 90% ofiar Auschwitz, praktycznie 100% ofiar Treblinki, Sobiboru, Bełżca i Chełmna, około 50% Majdanka. Ginęli inaczej niż Polacy – całymi rodzinami, z dziećmi na rękach. Ich nie ma i nie będzie.

Czy zatem relacje między Polakami a Żydami może być normalna? Jak między Polską a Urugwajem? Czy choćby, jak między Polską a Ukrainą? Cóż to właściwie znaczy „normalne”? Nie ma takiej normy.

Przed nami przede wszystkim długa i gorzka droga prostowania meandrów przeszłości, zanim staniemy wobec siebie w sytuacji wspólnoty ocen historycznych. Może na tym polega normalność relacji polsko-żydowskich? Może w tym jest norma naszej wzajemności, że jest ona odbudowywana w bólu i nieufności? Jedna debata nad masakrą w Jedwabnem zrobiła więcej niż wszystko inne przedtem. Lecz to nie w Jedwabnem diabeł mówi ostatecznie dobranoc. Już rodzą się pytania o uszanowanie własności prywatnej. Kolejne rządy debatujące nad restytucją mienia (nie tylko żydowskiego zresztą) zdawały się nie rozumieć, że własność w wolnej demokracji jest rzeczą świętą. Albo chcemy być wolnymi ludźmi, albo sami się wyalienujemy ze świata dojrzałego do wolności… Za chwilę przyjdzie nam przetrawić rozmiar i społeczne zakorzenienie szmalcownictwa. Cały czas nie zabrzmiała okrutna prawda o okresie powojennym, czyli o wyrzucaniu powracających z obozów Żydów z progów ich własnych domostw. Przy wszystkich polskich Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, wciąż wisi nad nami ciężka prawda o obojętności większości społeczeństwa wobec tragedii polskich Żydów. Przerzucanie się argumentami o odsetku Żydów w początkach aparatu komunistycznego z niczego tak naprawdę nikogo nie zwalnia. Zresztą na Litwie w tym czasie znaczna część pracowników NKWD miała polsko brzmiące nazwiska…

Podobnie do zmian w postrzeganiu historii, sama rzeczywistość rozwija się bardzo dynamicznie. Wpływ mają choćby rytm kalendarza wyborczego i głos medialny skrajnych partii, międzynarodowe alianse polskiej polityki zagranicznej, wreszcie ewolucja dyskursu publicznego i akceptacji społecznej obecności antysemityzmu. Trudno zaryzykować przepowiadanie przyszłości. Na ewolucję stosunków pomiędzy Polakami a Żydami w najbliższej przyszłości będzie miało wpływ kilka ważnych czynników. Po stronie polskiej będą to: rozwiązanie kwestii własności prywatnej zagrabionej podczas II wojny światowej i PRL, postrzeganie Izraela przez polską opinię publiczną, jednoznaczne tępienie antysemityzmu w jego wszelkich objawach, stosunek władz państwowych i samorządowych do polskich gmin żydowskich, rozwój edukacji o kulturze i dziejach Żydów polskich oraz o Zagładzie. Po stronie żydowskiej będzie to przede wszystkim umiejętność dostrzegania nieżydowskich ofiar II wojny światowej, przekraczania stereotypów antypolskich oraz postrzegania Polski tylko przez pryzmat Zagłady.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Polacy - Żydzi

Piotr M. A. Cywiński

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?