Czytelnia

Polacy - Żydzi

Piotr M. A. Cywiński

Piotr M. A. Cywiński, Na bezludziu dybuk nie zamieszka, WIĘŹ 2005 nr 4.

W wielu krajach europejskich coraz wyraźniej dochodzą do głosu tendencje populistyczne. Mamy do czynienia ze zdecydowanie mocniejszym używaniem debat historycznych do celów polityki państwowej. Przykładem niech będzie rozmywanie odpowiedzialności państwa niemieckiego w kwestii zagłady (zastąpienie nazwy państwa pojęciem „naziści”). Na jednym z ostatnich zebrań grupy Task Force (służącej koordynacji wysiłków kilkunastu krajów w celu nauczania o Zagładzie), przy prezentacji jednego z polskich projektów, przedstawiciele dwóch państw wnioskowali o mocniejsze podkreślenie tradycyjnego polskiego antysemityzmu. Byli to reprezentanci Austrii i Niemiec…

Innym przykładem jest ostatnia, trwająca już prawie rok walka ekipy Putina o reinterpretację historii XX wieku. Widzieliśmy reakcje Moskwy na obchody rocznicy Powstania Warszawskiego, na kwestie związane z wyzwoleniem Auschwitz-Birkenau oraz na ocenę Jałty i całego porządku powojennego. Bardzo pilną potrzebą staje się więc polityka państwowej promocji historii i dziejów Polski – takiej, w której znajdą swe miejsce różne mniejszości etniczne, narodowe, religijne, które Polskę współtworzyły; w której będzie miejsce i na uczciwą analizę odpowiedzialności za przeszłość i na podkreślenie unikalnych doświadczeń szacunku i heroizmu – cnót dziś tak bardzo potrzebnych.

Widać zmiany

Czy istnieją zatem perspektywy życzliwszej wzajemności w stosunkach polsko-żydowskich? Są elementy budzące nadzieję np. w Polsce nie ma obecnego w całej Europie tzw. „nowego antysemityzmu lewicy”, antyżydowskiej konstrukcji ideowej czerpiącej z niechęci do procesów globalizacji, do obecności USA na Bliskim Wschodzie oraz do militarnej roli Izraela. Być może w Polsce nie ma prawdziwej lewicy, a ta, która jest, pozostaje pod wpływem USA. Fakty pozostają jednak wymowne: w polskiej prasie (poza „Naszym Dziennikiem”, rzecz jasna) nie ma zasadniczej krytyki Izraela.

Jeszcze do niedawna można było słyszeć: „Papież wiele zrobił, ale Wasz Kościół w Polsce jakby nie nadąża”. Dotychczas jednymi z głównych aktorów działań koncyliacyjnych byli świeccy katolicy robiący mnóstwo fenomenalnej roboty pod rozmaitymi szyldami. Dziś abp Tadeusz Gocłowski ukrócił „skrajny, grzeszny nacjonalizm” na ambonach gdańskiej św. Brygidy, a abp Józef Życiński zakazał stowarzyszeniu Ryszarda Bendera mienić się katolickim m.in. ze względu na promowanie treści antysemickich. Odezwał się zatem głos hierarchii. Nie zastąpi to jednak bardzo potrzebnego głosu Kościoła nie tylko w potępianiu antysemityzmu, czyli zwalczaniu idei sprzecznych z chrześcijaństwem, ale w otwartej debacie na temat historycznych aspektów niechęci wobec Żydów.

Jestem przekonany, że bez działań „ludzi z dybukiem” niewiele drgnęłoby przez ostatnich piętnaście lat, co więcej – byłoby normalne, że polska opinia publiczna poszłaby śladem innych europejskich społeczeństw, potępiających dziś jednym tchem dawnych nazistów i rząd Szarona. A stało się inaczej.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Polacy - Żydzi

Piotr M. A. Cywiński

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?