Czytelnia

Ewa Karabin

Marta Titaniec

Ewa Karabin, Marta Titaniec, Nie zostawiajcie ich samotnych, WIĘŹ 2010 nr 8-9.

Nie on jeden poczuwa się do tej powinności pamięci. W 2005 r. ks. Wojciech Łazewski, obecnie dyrektor Caritas Archidiecezji Białostockiej, w latach 2004—2007 rektor Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Białymstoku, przywiózł do Treblinki swoich seminarzystów w ramach corocznego wyjazdu przed rozpoczęciem roku akademickiego. Chciał opowiedzieć klerykom o smutnej przeszłości ich ziemi, żeby mogli lepiej zrozumieć teraźniejszość.— Ta ziemia jest szczególna — opowiada ks. Łazewski. — Na niewielkiej przestrzeni krzyżują się drogi Polaków, Żydów, Litwinów, Białorusinów, Ukraińców i Tatarów. Niedaleko Treblinki jest miejscowość Zuzela, gdzie urodził się kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Tysiąclecia. Tu nastąpiło zderzenie wielkiej miłości do Ojczyzny i Narodu z nienawiścią. Tu ostatecznie miłość zwyciężyła. Do Treblinki przyjechał z nami ks. Manfred Deselaers, niemiecki ksiądz pracujący w Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu. Powiedział nam wtedy, że musimy wierzyć, że możliwe jest przebaczenie, bo to jedyna droga, by bronić się przed wszelkiego rodzaju totalitaryzmami.

Oni czekają na was

23 lipca 1942 r. był dla Żydów z warszawskiego getta datą tragiczną, wówczas do Treblinki dojechał pierwszy transport. Dzień wcześniej Niemcy rozpoczęli tzw. Grosse Aktion (Wielką Akcję), czyli deportację setek tysięcy warszawskich Żydów na śmierć, głównie do komór gazowych Treblinki. Prezes Judenratu Adam Czerniakow na znak protestu popełnił samobójstwo w dzień po ogłoszeniu „przesiedlenia na Wschód”. W okresie między 22 lipca a 21 września 1942 r. wywieziono z warszawskiego getta i zamordowano ponad 265 tysięcy Żydów.

68 lat później, 25 lipca 2010 r. na terenie obozu w Treblince z inicjatywy ks. Lemańskiego zebrali się jego parafianie oraz członkowie Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Chcieli modlitwą oddać hołd wszystkim męczennikom tego obozu. Członkowie Rady od 20 lat działają na rzecz wzajemnego zrozumienia chrześcijan i Żydów, przezwyciężania stereotypów i szerzenia tolerancji. Rada od początku swojego istnienia skupia się na aspektach religijnych dialogu chrześcijańsko-żydowskiego, dlatego także w Treblince najważniejsza była modlitwa, zarówno chrześcijan, jak i Żydów. Współprzewodniczący ze strony żydowskiej, Stanisław Krajewski odczytał żydowską modlitwę El Male Rachamim i wyznał, że Treblinka jest dla niego miejscem szczególnym, gdyż część rodziny z getta z Falenicy mogła zginąć właśnie tutaj: —Moje poczucie niepewności wpisuje się w tę przestrzeń, do której nie wiem, jak się odnosić — jako historyk czy osobiście. Nieśmiało myślę o Treblince jako o miejscu osobistym. Pamięć o tym miejscu jest inicjatywą potrzebną zwłaszcza nam, warszawiakom, bo stoimy w miejscu tragedii Warszawy.

Zebrani w owo lipcowe popołudnie nie dokonywali rzeczy wielkich i przełomowych — odczytali wiersz Haliny Birenbaum, modlili się słowami Psalmów, spacerowali w milczeniu.

Ich działanie jest formą odpowiedzi na słowa napisane w 1986 r. przez Jakuba Karpińskiego, socjologa i działacza opozycyjnego:

„W XX wieku ziemia polska była miejscem wydarzenia wyjątkowego w dziejach świata: zagłady milionów Żydów dokonanej przez niemiecką machinę państwową. Wykonawcy tej zbrodni starali się zatrzeć jej ślady. Żydzi jako społeczność narodowa nie mają w Europie ziemi własnej. Są tylko miejsca rozrzuconych popiołów w Polsce. Wydaje się słuszne powiedzieć, że na Polakach ciąży obowiązek pamięci. Ktoś powinien w Polsce pamiętać o Żydach. Ten obowiązek nie musi być przez Żydów odwzajemniany: Polacy nie są związani z ziemią Żydów w ten sposób, który związał Żydów z ziemią Polaków”3.

Obecność i modlitwa — tyle wystarczy, żeby pamięć nie zginęła.

Ewa Karabin, Marta Titaniec

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Ewa Karabin

Marta Titaniec

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?