Czytelnia
Helmut Wagner
Niemcy w Europie
Europa Środkowa jako idea i rzeczywistość
Między ideą a rzeczywistością Europy Środkowej, będącej integralną częścią Europy, zionie szeroka i najwyraźniej nie dająca się niczym wypełnić przepaść. Idea Europy Środkowej przypomina chimerę. Werner Weidenfeld wyraził się o niej nieco przyjaźniej określając ją mianem świata marzeń. Peter Bender znalazł dla tego, co wspólne dla państw Europy Środkowej, gdy te należały jeszcze do sowieckiej strefy wpływów, swego rodzaju szyfr, mówiąc, że jest ona doraźną wspólnotą państw poszkodowanych w wyniku podziału. A Wiedeńczyk, Erhard Busek, w 1988 roku nazwał ideę Europy Środkowej po prostu metapłaszczyzną naszej wspólnej egzystencji. Wszystko zaś sprowadza się do tego samego, co tu czy ówdzie zostało powiedziane na temat Europy Środkowej; Jest ona ideą, która w widoczny sposób rozgrzewa przynajmniej bezpośrednio nią zainteresowanych i ich inspiruje. Jest podobna do przysłowiowej brzytwy, której chwyta się tonący nie mający widoku na ratunek. Tymczasem brakuje jej jakichkolwiek przesłanek na urzeczywistnienie. To zapewne miał na myśli także Milan Kundera, gdy powiedział o Europie Środkowej, którą zdefiniował jako pewną określoną strefę małych narodowości pomiędzy Rosją a Niemcami, że jest jakoby pozbawiona wszelkiej treści politycznej i że jest raczej krajobrazem kulturowym o swoistym charakterze oraz czymś w rodzaju zrządzenia losu.
Chimera jest wielonożnym potworem z greckiej mitologii o głowie lwa, postaci kozy i ruchach węża. Jest ona produktem zastraszonej fantazji, która jednocześnie pragnie wypędzać swój strach. Podobnie można mutatis rnutandis wyrazić się również i o idei Europy Środkowej. W szczególności dostrzegam dwa powody, dla których autorzy określający siebie mianem Europejczyków pochodzących właśnie z centralnej części tego kontynentu, od czasu do czasu wymownie się do niej odwoływali i dla których to powodów fascynowała ona również Europejczyków spoza Europy Środkowej, mimo jej niewątpliwego oddalenia od rzeczywistości. Jednym z nich jest zdumiewające poczucie niemocy, które domaga się jakiejś kompensaty. Innym zaś powodem jest głębokie przekonanie, że Europa bez swojego środka nie jest prawdziwą Europą, że jest niekompletna i niedojrzała. Na tym polega z trudem dająca się zaprzeczyć, jakkolwiek często i chętnie wypierana, prawdziwość tej idei.
Poczucie politycznej niemocy, pomimo znacznej potęgi kulturalnej i gospodarczej, zawsze odgrywało pewną rolę. Zostało to szczegółowo wykazane w piśmiennictwie na temat Europy Środkowej. W przeciągu obu ostatnich stuleci, między 1830 i 1990 rokiem, mieliśmy bowiem w literaturze czterokrotnie do czynienia z prawdziwym boomem Europy Środkowej. Okres pierwszej wysokiej koniunktury na ideę Europy Środkowej jest związany z nazwiskami Fryderyka Lista (1789-1846), Karola Barona von Bruck (1798-1860) i Constantina Frantza (1817-1891). Co zatem łączyło narodowego ekonomistę ze Szwabii, austriackiego ministra handlu w latach 1848-1853 i publicystę z Saksonii Anhalckiej? Lączyło ich myślenie w szerszych kategoriach spowodowane wrażeniem rozwijającej się na ich oczach gospodarki światowej i ogarniającego cały świat systemu komunikacji. Wspólnie uważali za zło zarysowującą się parcelację Europy na suwerenne, odgradzające się od siebie państwa narodowe, twierdząc, iż przyniesie ona fatalne skutki. List, Frantz i von Bruck sformułowali wprawdzie różne koncepcje zapobieżenia temu nieszczęściu, to jednak u wszystkich trzech właśnie Europie Środkowej przypadała kluczowa rola.