Czytelnia
Helmut Wagner, Niemcy w Europie, WIĘŹ 1996 nr 5.
W federacji stan naturalny, istniejący między suwerennymi państwami i zmuszający je do kształtowania i zabezpieczania swego istnienia i dobrobytu na własną rękę, zgodnie z ich racją stanu i w miarę własnych moźli wości, zostaje zastąpiony stanem prawnym, który sam w sobie gwarantuj istnienie i dobrobyt członkom federacji i zmusza ich do urzeczywistniani swoich interesów zgodnie z obowiązującą wszystkich konstytucją, uwzględnieniem interesów wszystkich pozostałych państw. Oznacza to de facto nie tylko gwarancję istnienia i współuczestnictwa dla mniejszych słabszych członków federacji, lecz także nałożenia na dużych i silnyc członków federacji pewnych ograniczeń, polegających na konieczności pod porządkowania się chcąc nie chcąc wspólnym decyzjom we własnym dobrz pojętym interesie. Kiedy zatem w systemie państw zostaje podważon panująca w nim zasada samodzielnego zmagania się w celu zachowani równowagi i hegemonii, w federacji zajmują jej miejsce reguły poszukiwa nia układów większościowych i kompromisów. Żaden członek federacji, be względu na wielkość, nie jest w stanie realizować swoich interesów sam dzielnie i o własnych siłach. Nie moźe też narzucić wspólnocie swojej woli. Jedynie interesy wspólnotowe, które cieszą się poparciem członków federacji, mają realną szansę przerodzić się w wolę wspólnoty i nabrać mol prawnej, tzn. stać się wiążącymi dla wszystkich członków wspólnoty.
Nie jest tajemnicą, jakie skutki niesie ze sobą to przejście od stanu naturalnego do stanu prawnego. Są one widoczne we wszystkich istniejących dotychczas federacjach. Rola hegemona pośród nie zjednoczonych kolonii Ameryki Północnej przypadała Wirginii, a w nie zjednoczonych Włoszech Piemontowi, pośród nie zjednoczonych państw niemieckich Prusom, pośród zaś nie zjednoczonych państw europejskich na przemian Francji i Niemcom. Nie można tego w wystarczający sposób ująć w kategorie winy, misji i przeznaczenia. Było to logiczną konsekwencją samej natury systemu państw i należało w pewnym sensie do reguł gry. Odkąd Tukidydes jako pierwszy odkrył prawo równowagi i hegemonii jako czynnika decydującego w relacjach władzy między greckimi państwami-miastami, zmieniały się tylko nazwy poszczególnych hegemonów. Hegemonialna rola Aten, Hiszpanii, Wirginii, Francji, Prus, Niemiec i ZSRR wyczerpała się, o ile w ogóle udało im się ją na krótko zdobyć, i o ile już przy samej próbie podjęcia się tej roli nie poniosły godnej pożałowania porażki. Serbia przeceniła swoje siły i tak jak Rosja, która zmierzała do zdobycia pozycji czołowego mocarstwa, poniesie porażkę. To jest pewne.
W federacji panują inne prawa. Kto jest czołowym mocarstwem wśród 50 stanów Ameryki Północnej? Który spośród 26 kantonów szwajcarskich, który spośród 11 niemieckich i 9 austriackich krajów związkowych, które spośród 15 państw członkowskich Unii Europejskiej? Które z nich będzie Czołowym mocarstwem, jeżeli cała Europa któregoś dnia ukonstytuuje się jako federalna wspólnota obecnie 51 narodów zorganizowanych w pańwa? Tak postawione pytanie jest przestarzałe. W prawdziwych federacjach żadne z poszczególnych państw nie odgrywa roli hegemona; fakt zjednoczenia jest czynnikiem konstytuującym federację. W federacji nadów europejskich ani Francja, ani Niemcy czy Rosja nie staną się hemonami. Związane z tym obawy biorą się stąd, że często myśli się jeszcze kategoriach systemu suwerennych państw. W federacji europejskiej nie a miejsca dla mocarstw hegemonialnych. W Europie wszystkie z nich n,ją za sobą ten moment zwrotny, nawet jeśli niektóre ciągle nie mogą się z tym pogodzić. Mocarstwa hegemonialne nie są więc zdolne do funkcjonoania w federacji. Są niekompatybilne z federacją. Należą do minionej epoki, która już bezpowrotnie minęła.
poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 następna strona