Czytelnia

Kobieta

Joanna Petry Mroczkowska

Joanna Petry Mroczkowska, Niepokorne zakonnice amerykańskie, WIĘŹ 2004 nr 6.

Jakkolwiek siostry nie uchylały sie od żadnej posługi i do bliźniego w potrzebie podchodziły – powiedzielibyśmy dzisiaj – holistycznie, specjalnością ich było szkolnictwo. Imigranci przybywający wielkimi falami pod koniec XIX wieku obawiali się, żeby nowy kraj, w ktόrym panuje kultura protestancka i ścisły rozdział Kościoła od państwa, nie zniszczył wiary u ich dzieci. Na tym podłożu powstała „edukacyjna twierdza” amerykańskiego Kościoła katolickiego, swoisty fenomen – największy system szkόł prywatnych na świecie. Amerykańskie szkoły katolickie do dziś cieszą się bardzo dobrą opinią. Udało im się to, czym raczej nie mogą się pochwalić szkoły publiczne: wychowywały i uczyły wszystkich na rόwnych prawach, zarówno dzieci z bogatszych, jak i najbiedniejszych rodzin. Podkreśla się też, że nie ulegały nigdy przemijającym modom pedagogicznym. W 1965 roku, w okresie największej świetności, w 13 tysiącach szkόł katolickich pięć i pόł miliona dzieci (12% wszystkich w USA) uczyło się pod okiem stu tysięcy siόstr. Dla porόwnania, dzisiaj w szkołach parafialnych siόstr jest dziesięciokrotnie mniej, a 96% ciała pedagogicznego stanowią nauczyciele świeccy.

O lepsze wykształcenie amerykańskich siόstr uczących upomniała się pod koniec lat czterdziestych siostra Mary Madeleva, profesor Uniwersytetu Notre Dame w Indianie. Krytykowała zakony wysyłające do pękających w szwach klas nieprzygotowane zakonnice, ktόre dopiero potem zdobywały kwalifikacje przez lata, najczęściej w czasie miesięcy wakacyjnych. Sprawa ta była szeroko dyskutowana. Sporą trudność bowiem stanowił fakt, że zakony miały bardzo ograniczone fundusze na kształcenie siόstr. Za ciężką pracę pedagogiczną siostrom nie płacono w ogόle albo tak mało, że więcej zarabiali chłopcy roznoszący poranne gazety. O zarobkach decydował biskup, a pensję miał wypłacać proboszcz, ktόry siostry „zatrudniał”. Na początku lat pięćdziesiątych Pius XII zwołał dwie międzynarodowe konferencje na temat formacji zakonnej. W 1952 powstały też Konferencja Przełożonych Głόwnych Zakonόw Żeńskich oraz Konferencja Formacji Siόstr, działająca pod egidą Katolickiego Stowarzyszenia Edukacji Narodowej.

Długotrwały niedostatek środków materialnych dla zakonnic, ktόre niezmordowanie pracowały dla Kościoła, dał wreszcie dramatycznie znać o sobie. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych wiele zgromadzeń znalazło się na granicy bankructwa. Tu i όwdzie sprzedawano nieruchomości klasztorne. Wiele siόstr musiało przejść na zasiłki socjalne, wiele chwytało się prac dorywczych. Kiedy tylko było to możliwe, nieliczne młodsze siostry pracowały na liczne staruszki.

Gdy w szczytowym momencie kryzysu deficyt emerytalno-ubezpieczeniowy oszacowano na 7 miliardόw dolarόw, a niektόre zgromadzenia nie mogły pokryć bieżących kosztόw licznych pogrzebόw, świeccy zorganizowali się sami. Zbierali pieniądze pod hasłem „Ratujmy Nasze Starzejące się Zakonnice!” (SOAR!). Opinię publiczną poruszył interwencyjny artykuł w „Wall Street Journal” i hierarchia zatwierdziła wreszcie krajową doroczną zbiόrkę na potrzeby staruszek zakonnic. Tak powstał Fundusz Emerytalny dla Zakonnic, który działa już kilkanaście lat.

Siostry zabierają głos

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Kobieta

Joanna Petry Mroczkowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?