Czytelnia

Józef Majewski

Józef Majewski, Nietolerancyjna tolerancja, WIĘŹ 2000 nr 8.

Jak wobec rzymskiego „festiwalu” zachował się Watykan? Media lewicowo-liberalne – jak można było się spodziewać – jednogłośnie stwierdziły, że była to postawa ostrego sprzeciwu, potępienia i konfrontacji. Zresztą media te – co też nie było niespodzianką – nie dostrzegły właściwie nawet śladu nietaktu po stronie WGP. Dziennikarka jednego z polskich dzienników przekonywała, że gdyby nie ostra reakcja Watykanu, zlot w gruncie rzeczy przeszedłby w mediach bez echa. Wobec prowokacyjnej taktyki organizatorów WGP Watykan nie tyle zareagował ostro czy konfrontacyjnie, ile – jak sądzę – okazał pewną nerwowość i zakłopotanie, nie bardzo wiedząc, co i jak robić. Jego dyplomaci naciskali – co przyznał sam Rutelli – na władze Rzymu, aby nie uginały się przez żądaniami homoseksualistów. Kard. Camillo Ruini, arcybiskup Wiecznego Miasta, jeszcze przed paradą z dużą pewnością siebie mówił: „Gay Pride? Nie teraz i nie w Rzymie!”. Inni hierarchowie – czemu trudno się dziwić – w różny sposób wyrażali swoją dezaprobatę i żal. Liczono też na kontrpochód, który wprawdzie się odbył, ale – przynajmniej w mediach – przeszedł bez echa, chociaż liczył około tysiąca uczestników. W końcu – wobec bezskuteczności mediacji i braku dobrej woli ze strony organizatorów WGP – Watykan zamilkł. Nie ujawniono nawet ważnej i bardzo „medialnej” informacji, iż od festiwalu odciął się Dalajlama, którego obecność na WGP zapowiadali homoseksualiści, a rzymska wspólnota Żydów, znowu – wbrew zapowiedziom organizatorów zlotu – w pełni nie poparła WGP. O tych faktach poinformował dopiero po paradzie znany katolicki dziennikarz Vittorio Messori.

Ślad zakłopotania w działaniach Watykanu – jak sądzę – dało się dostrzec również w wypowiedzi Jana Pawła II z 9 lipca, po paradzie w Koloseum, chociaż zupełnie nie pojmuję, jak – co sugerowało liczne grono komentatorów – można było ją uznać za wrogą wobec osób homoseksualnych. Warto tu zacytować cały fragment papieskiej wypowiedzi na ten temat, ponieważ media zazwyczaj traktowały ją wybiórczo: Muszę wreszcie wspomnieć o dobrze znanych manifestacjach, jakie odbyły się w Rzymie w minionych dniach. W imieniu Kościoła Rzymu nie mogę nie wyrazić rozgoryczenia z powodu afrontu uczynionego Wielkiemu Jubileuszowi Roku 2000 oraz wartościom chrześcijańskim Miasta, tak drogiego sercu katolików na świecie. Kościół nie może przemilczeć prawdy, gdyż okazałby się mniej wierny Bogu Stwórcy i nie pomagałby w rozpoznaniu tego, co dobre, i tego, co złe. Chciałbym w tym kontekście ograniczyć się do odczytania tego, co mówi na ten temat Katechizm Kościoła Katolickiego, który – podkreśliwszy, że akty homoseksualizmu są sprzeczne z prawem naturalnym – tak to ujmuje: «Znaczna liczba mężczyzn i kobiet przejawia głęboko osadzone skłonności homoseksualne. Osoby takie nie wybierają swej kondycji homoseksualnej; dla większości z nich stanowi ona trudne doświadczenie. Powinno się traktować je z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji. Osoby te są wezwane do wypełniania woli Bożej w swoim życiu i – jeśli są chrześcijanami – do złączenia z ofiarą krzyża Pana trudności, jakie mogą napotykać z powodu swojej kondycji» (nr 2358). Jakkolwiek w słowach Papieża nie ma żadnej wrogości wobec osób homoseksualnych, jest ból i rozgoryczenie, to jednak – w moim odczuciu – zabrakło w nich wyraźniejszego gestu wyciągnięcia ręki do tej części homoseksualistów, która wzięła udział w paradzie. Wyraźnie – jak sądzę – widać ten brak w kontekście innego fragmentu tego samego przemówienia Jana Pawła II, w którym w bardzo osobisty i ciepły wręcz sposób wspomina on o więźniach, których odwiedził tego samego dnia w rzymskim więzieniu „Regina coeli”.

poprzednia strona 1 2 3 następna strona

Józef Majewski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?