Czytelnia

Kobieta

Anna Karoń-Ostrowska

Elżbieta Adamiak

Anna Karoń-Ostrowska

Nowy etap feminizmu czy powrót do źródeł stworzenia?, Dyskutują: Elżbieta Adamiak, Ewa Bońkowska SJK, Anna Karoń-Ostrowska, Agnieszka Magdziak-Miszewska, Inka Slodkowska, WIĘŹ 1998 nr 1.

I. Słodkowska: Potwierdzam to, co mówi Siostra. Gdy w grudniu 1996 r. byłam w Watykanie na zaproszenie Papieskiej Rady ds. Świec­kich na spotkaniu kobiet z całego świata, to wróciłam stamtąd w bardzo zrewolucjonizowanym, sfeminizowanym nastroju, ponieważ zoba­czyłam, ile dobra naprawdę dzieje się przez kobiety w całym świecie.

s. E. Bońkowska: Papież do tego wszyst­kiego zachęca jako człowiek dostrzegający całą złożoność problemu kobiety w jej bezradności, jej delikatności. On dostrzega, że wielkość życia składa się z następujących po sobie kolejnych dni powszednich, z ich bardzo prozaicznymi czynnościami i sprawami. I w takich wlaśnie drobnych sprawach również trzeba zmieniać tę mentalność, skierowując ją w stro­nę cywilizacji miłości. Ojciec Święty ma odwagę nazwać to, co jest jakąś duchową tęsknotą człowieka, co się gubi w nas, którzy obracamy się w coraz bardziej zmaterializowanym świecie. Ma odwagę powiedzieć, że zanika coraz bardziej duchowo-kobiecy wymiar świata.

I. Słodkowska: Dla mnie istota kobiecości polega na połączeniu mistycyzmu i konkretu, na tym, że z kobietą można rozmawiać o Bogu, a za chwilę o garnkach... Dla mnie samej najbardziej mistycznym mo­mentem w życiu był czas porodu. To było coś niewiarygodnego. Miałam potrzebę podzielenia się tym przeżyciem z lekarką, a od niej w odpowiedzi usłyszalam, że nie jestem pierwszą kobietą, która jej o tym wówi. Trzeba więc pamiętać, że kobiety mogą odnaleźć najwspanialsze momenty swego życia także w tych chwilach życia, które pozornie mogą wydawać się nudne czy niekiedy wręcz obrzydliwe.

Papieski feminizm w Polsce

Z. Nosowski: Czy apele Jana Pawła II o tworzenie „nowego feminizmu” znalazły już jakąś odpowiedź w Polsce?

E. Adamiak: Raczej nie, ani w sensie intelektualnym, ani praktycz­nym. Niestety, kobiety, które chcą służyć w Kościele zgodnie ze swoimi kompetencjami, wciąż spotykają się z wieloma barierami. Trzeba mieć bardzo dużo uporu i wewnętrznej siły, by wytrwać w oczekiwaniu na sto­sowny moment, kiedy „coś” stanie się możliwe. To „coś” jest w oczywisty sposób dostępne dla księży, trudniej dla świeckich mężczyzn, a dla kobiet praktycznie niedostępne. Jedna z koleżanek, rozpoczynąjąc studia dok­toranckie z teologii, usłyszała od swojego biskupa: „Gdyby Pani była przynajmniej mężczyzną, to mogłaby Pani wykładać w seminarium”. Przynajmniej mężczyzną...

Obawiam się, że nauczanie Papieża pozostaje gdzieś daleko i wysoko, a w codziennym życiu Kościoła w Polsce wiele barier dla kobiet – które Papież traktuje jako element przeszłości – wciąż istnieje i należałoby o nich mówić w czasie teraźniejszym. Nie chcę zwalać winy na nikogo, sądzę raczej, że winne są zadawnione struktury kościelne. Aktualnie wiele zależy od poszczególnych osób, które albo widzą konkretne proble­my kobiet, albo ich nie widzą. A to nie powinno zależeć od dobrej czy złej woli dostojnika kościelnego czy urzędnika kurialnego, lecz wynikać z poszanowania osoby ludzkiej.

Mówi się często o rewolucyjnej postawie Jezusa wobec kobiet, że był On pierwszym feministą. W Kościele jednak trudno tego doświadczyć. Również w tej dziedzinie stoi przed Kościołem zadanie odbycia poważ­nego rachunku sumienia z wierności swemu Panu. Jan Paweł II wskazał kierunek, przed nami jeszcze daleka wędrówka. Jeżeli Papież pisze w „Vita consecrata”, że należy „pilnie podjąć pewne konkretne kroki, poczynąjąc od otwarcia kobietom możliwości uczestnictwa w różnych for­mach działalności na wszystkich jej szczeblach, także w podejmowaniu decyzji, zwłaszcza w sprawach, które ich dotyczą”, to – patrząc z per­spektywy społeczeństwa – jest to absolutne minimum. A nam w Kościele daleko jeszcze do realizacji tych słów.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 następna strona

Kobieta

Anna Karoń-Ostrowska

Elżbieta Adamiak

Anna Karoń-Ostrowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?