Czytelnia

Kobieta

Elżbieta Adamiak

Elżbieta Adamiak, O co chodzi w teologii feministycznej?, WIĘŹ 1993 nr 1.

według E. Schüssler-Fiorenzy – pytanie, czy przyczyniają się one do zba­wienia, dobra i wolności kobiet.4

Odkryciem egzegezy feministycznej jest nowe spojrzenie na postać Jezusa z Nazaretu. Nie tyle Jego nauczanie, w którym nie zajmował się tematyką relacji między mężczyzną a kobietą, co Jego postawa wobec kobiet, traktowanie ich jako osób, zapraszanie ich do zbawczego dialogu (Samarytanka, J 4), powołanie na uczniów (Łk 8, 1-3) – szczególnie na tle patriarchalnego społeczeństwa – nabiera wielkiej wagi. Odczytywanie Ewangelii „nowymi oczami” przez kobiety zaowocowało zwróceniem uwagi na wiele niedocenianych czy przemilczanych dotychczas postaci kobiecych.5 Mało kto pamięta, że słowa „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży” wypowiedział nie tylko Piotr (Mt 16, 16), ale również Marta (J 11, 27)! Żadnych konsekwencji teologicznych nie wyciągnięto z faktu, że według zgodnego świadectwa czterech Ewangelii to kobiety pozostały do końca przy Jezusie Ukrzyżowanym i były pierwszymi świadkami Zmartwych­wstania. Wyróżnia się wśród nich postać Marii Magdaleny, która zawsze wymieniana jest na pierwszym miejscu w grupie kobiet, co świadczy o ran­dze, jaka była przypisywana jej osobie. Jako pierwsza, która rozmawiała ze Zmartwychwstałym, nazwana została przez niektórych Ojców Kościoła „Apostołką Apostołów”.6 Paweł w liście do Rzymian (16, 7) pozdrawia wśród innych Junię jako „wyróżniającą się między apostołami”. Dla wielu nie do pomyślenia było, aby kobietę nazwać apostołem, dlatego w miejsce Junii wpisali Juniasa...7

Innym ważnym dokonaniem teologii feministycznej jest zakwestiono­wanie wyłącznie męskiego języka i symboliki stosowanych dla wyrażenia misterium Boga. Oczywiście z teologicznego punktu widzenia Bóg nie jest ani mężczyzną, ani kobietą, stoi ponad ludzką płciowością. Ale my ludzie jesteśmy zdani na obrazy antropomorficzne – a one w tradycji judeochrześcijańskiej są w przeważającej części andromorficzne (w posta­ci męskiej). Co więcej, chrześcijaństwo akcentując Boże synostwo Jezusa Chrystusa stało się „religią ojca”. Podczas gdy w Starym Testamencie jest tylko 11 miejsc, w których Bóg określany jest jako ojciec i nigdy nie jest to modlitwa, w Nowym jest 170 takich miejsc, z tego w trzech pojawia się intymne Abba (Mk 14, 36; Rdz 8, 14-17; Gal 4, 6-7) i nie tyle mówi się tu o Bogu, ale do Boga. Chrześcijaństwo więc w swej symbolice odnoszonej do Boga jest bardziej zmaskulinizowane od judaizmu. Klasyczne zdanie Mary Daly: Jeśli Bóg jest mężczyzną, męskość musi stać się bogiem8 wyraża dokładnie to, o co chodzi we wszystkich feministycznych protestach wobec tradycyjnej nauki o Bogu. Obraz Boga jest w niej nie tylko męski, ale patriarchalny, i jako taki cementował status quo społeczeństwa patriarchalnego, uprzywilejowaną pozycję mężczyzn i dlatego jest odpowie­dzialny za podporządkowanie kobiet mężczyznom.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

Kobieta

Elżbieta Adamiak

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?