Czytelnia

Jan Paweł II

Anna Karoń-Ostrowska

Anna Karoń-Ostrowska, Obecność, WIĘŹ 2005 nr 5-6.

Ostatnie kilka lat życia Papieża naznaczone było cierpieniem, którego nie udawało mu się ukryć. Obecność stawała się coraz większym wysiłkiem. Jednak zapamiętale podejmował ten wysiłek, wbrew tym, którzy — czasami zapewne w dobrej wierze — starali się „zwolnić go” z obowiązku obecności. Była to obecność trudna dla zniesienia dla współczesnej kultury. Widoczna słabość, ból, coraz większy wysiłek wkładany w każdy krok, potem w gest, na końcu — w możliwość wypowiedzenia choćby jednego słowa.

„Zgorszenie krzyża” dokonywało się na naszych oczach. Odwracaliśmy głowy, nie mogąc patrzeć na „męża boleści”. Ale on chciał być z nami do końca, znosząc upokorzenie własną niemocą. Jeśli coś go złościło w tych ostatnich dniach, to jedynie to, że nie może już nic z siebie dać, nie może wymówić słowa, choć tak bardzo chce i tak długo ćwiczył przed ukazaniem się w oknie. Nie męczyło go to, że wciąż czegoś od niego chcą, że przychodzą, piszą, czekają, że media całego świata komentują bez przerwy jego stan zdrowia, że nie ma cienia prywatności, że nie może odpocząć, wyłączyć się, zaszyć w samotności. Nie chciał tego, chciał być. Być z tymi i dla tych, którzy zostali mu powierzeni — być w szczęściu i w nieszczęściu, w zdrowiu i w chorobie, w złej i dobrej doli, wreszcie — w śmierci samej… Być do końca, czy może być bez końca?…

[…] I na to bądź gotów,
że masz w sobie ten obraz udźwignąć, że się cały zamieniasz w tę treść,
której sprzyja cisza i samotność,
samotność możliwa w człowieku,
możliwa dlatego, bo od niej nie odrywa nikogo śmierć.

(„Myśl jest przestrzenią dziwną”, IV: „Dla towarzyszów drogi”; 1952)

poprzednia strona 1 2 3

Jan Paweł II

Anna Karoń-Ostrowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?