Czytelnia

Historia

Ocena „Tygodnika Powszechnego” za rok 1963. Dokument Wydziału Administracyjnego KC PZPR

Redakcja ze swej strony skwapliwie wykorzystuje wszystkie okazje, aby nie dać się zamknąć w „ghecie katolickim”. Przeznaczając sporo miejsca na problematykę kościelno-religijną, „Tygodnik Powszechny” pilnie baczy, by nie ograniczać się wyłącznie do spraw kościoła i religii. Wachlarz problemów omawianych na łamach „Tygodnika” jest niezwykle szeroki. Co więcej, pismo w sposób wyraźny usiłuje występować w roli spadkobiercy, kontynuatora i reprezentanta polskiej kultury umysłowej w ogóle. Znajduje to wyraz w anektowaniu wybitnych postaci świata kultury i sztuki (najczęściej nieżyjących), we własnej interpretacji historii, w żywej aktualnej reakcji na wszelkie bieżące wydarzenia kulturalno-artystyczne, w uważnym śledzeniu ruchu wydawniczego, w udostępnianiu swych łamów pewnym pisarzom emigracyjnym (np. Witold Urbanowicz z Nowego Jorku, Michał Sambor z Londynu), a nawet w niezwykle znamiennej rubryce pt. „Zmarli”, do której w odpowiednich proporcjach trafiają również nazwiska członków PZPR.

*

Aktualną taktykę redakcji najtrafniej określił „Kisiel” (Stefan Kisielewski) w felietonie zamieszczonym w 36 numerze pisma. Kisiel pisze: „Oczywiście — zrzekam się tu wielkiej krytyki politycznej, ustrojowej czy modelowej, ideologicznej etc. Minęły czasy, gdy na niniejszych łamach porywałem się na podobne Goliaty. Dziś chodzi mi o krytykę, która narzuca się każdemu, najbardziej szaremu z szarych obywateli co chwila w każdej godzinie jego życia, o krytyce dysproporcji” (podkr. nasze). I tak też jest w istocie. Minęły czasy, w których „Tygodnik Powszechny” krytykował w sposób otwarty stosunki w naszym kraju, zamieszczał wypowiedzi jednoznacznie wrogie pod adresem marksizmu, ateizmu.

Obecnie krytyka tego rodzaju przybrała formy bardziej zamaskowane, wycinkowe, okrężne. Jedną z metod krytycznych stosowanych obecnie przez „Tygodnik” jest np. ogólnikowość twierdzeń i dwuznaczność sformułowań. Publikując materiały dwuznaczne i ogólnikowe, redakcja nie bez słuszności liczy na określoną postawę ideową czytelników, dzięki której ogólne rozważania nabierają w czytaniu konkretnych podtekstów, a myśli dwuznaczne stają się przeważnie jednoznacznie skierowane przeciwko socjalizmowi.

Podobna w swych założeniach jest szeroko stosowana w „Tygodniku” metoda działania „na konkret”. Polega ona na publikowaniu artykułów niezwykle konkretnych, wręcz przeładowanych wszelkiego rodzaju informacją. Komentarz w tych artykułach jest ograniczony do minimum. Właściwie pozostawiony czytelnikom. Redakcja znowu milcząco odwołuje się do określonej postawy ideowej odbiorców, która to postawa ma zagwarantować odpowiedni wybór i interpretacje faktów. Ten swoisty obiektywizm jest równie wyrafinowany, jak skuteczny propagandowo.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Historia

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?