Czytelnia

Kobieta

Anna Karoń, „Odnalazłam się w pieśni", WIĘŹ 1993 nr 1.

Poziom wzroku i poziom życia starego jubilera stał się przestrzenią, do której musieli dorastać i odczytywać ją wciąż na nowo, jako jeszcze jeden sygnał. Teresa ze spotkania z jubilerem wyniosła coś jeszcze, było to doświadczenie, które od tej chwili przeniknie całe jej życie: Stali i przy­mierzali obrączki. Naprzeciwko nich było zwierciadło, które stało się soczewką odbijającą ich życie. Odbicie nasze w głębi zwierciadła pozostało już na zawsze i nie można go stamtąd wydobyć ani usunąć. W chwilę później pomyślałam, że byliśmy obecni w głębi tego zwierciadła już od początku – w każdym razie o wiele wcześniej niż stanęliśmy przed sklepem jubilera – opo­wiada Teresa. Teresa wierzy w sygnały i wierzy w przeznaczenie, w owo pierwotne bycie ludzi dla siebie. Tej swojej wierze pozostanie wierna do końca, choć boleśnie ją sprawdzi dalszy los. Niedługo będzie trwało mał­żeństwo Teresy i Andrzeja. Krótko po urodzeniu ich syna – Krzysztofa, Andrzej pójdzie na wojnę i zginie. Teresa zostanie sama z dzieckiem i z miłością. Czy miłość ludzka może przetrwać śmierć? Czy może być dłuż­sza niż życie jednego z małżonków – zdaje się pytać Autor. Postać i hi­storia Teresy są próbą pozytywnej odpowiedzi na to pytanie.

Teresa przenosi jakby ponad śmierć tę miłość, jaka ją połączyła z And­rzejem. Tę miłość i jedność ich dwojga przekazuje synowi Krzysztofowi. Miłość Teresy przekroczyła granicę nieobecności Andrzeja i granicę cza­su, bo nie zgodziła się na to, żeby o miłości mówić w czasie przeszłym. (...) Andrzej nie umarł we mnie, nie zginął na żadnym froncie, nie musiał nawet powracać, bo jakoś jest. Teresa i historia jej życia to opowieść o miłości i wierności. Początkowo była to wierność oczekiwania na wybranie ze stro­ny ukochanego mężczyzny, potem wierność ponad czasem i przestrzenią, która wciąż się wydarza, bo dopełniona zostaje w synu, który staje się przedłużeniem ojca: Krzysztof rósł i widziałam w nim coraz bardziej ciebie – mówi Teresa do nieobecnego Andrzeja – nie wychodziłam więc z kręgu twojej przedziwnej osoby, której oddałam siebie i już nie umiem odebrać.

Anna: „to, co umiera w klimacie serca”

Bohaterką drugiej części dramatu, noszącej podtytuł „Oblubieniec”, jest Anna. Jest to kobieta nosząca w sobie ranę niespełnienia, pęknięcie nieszczęśliwej miłości. Związek i małżeństwo Anny i Stefana zaczął się zapewne podobnie jak miłość Teresy i Andrzeja. Byli zakochani i szczęśli­wi, pełni siebie wzajemnie. Z czasem urodziło się im troje dzieci. Żaden kataklizm nie dotknął ich domu, ich miłość nie została wystawiona na wielką próbę, jaką niesie śmierć czy zdrada. A jednak ta miłość nie wy­trzymała próby czasu. Anna opowiada o tym tak:
Stefan jakby przestał być we mnie.
Czyja też w nim być przestałam?
Kiedyś miłość była czymś bezspornym,
jakąś pieśnią śpiewaną wszystkimi strunami serc.
Potem struny zaczynały głuchnąć i nikt temu nie umiał zaradzić.
Coraz bardziej tycie się przemieniało w uciążliwą egzystencję dwojga,
którzy w sobie zajmują coraz mniej miejsca.
Pozostaje tylko suma obowiązków, suma umowna i zmienna.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Kobieta

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?