Czytelnia

Kobieta

Anna Karoń, „Odnalazłam się w pieśni", WIĘŹ 1993 nr 1.

A jednak wybiera miłość. W myśli Karola Wojtyły miłość jest nie tyl­ko uczuciem, pragnieniem, wolą. Jest w niej coś, co każe bohaterom powiedzieć w pewnym momencie: Musimy iść razem – musimy. Nie mogę się cofnąć, nie mogę wyjść poza ciebie. Miłość zatem będąca w swym profi­lu subiektywnym uczuciem, w wymiarze obiektywnym – wolą i wolnym wyborem, w pewnym momencie nabiera mocy wezwania, wobec którego nie można zostać obojętnym. Monika podejmuje je również. Jej lęk jest bardziej siłą niż słabością, bo bierze się z doświadczenia, z prawdy, którą nosi w sobie, prawdy o nieszczęśliwym związku rodziców, prawdy dokona­nego w niej pęknięcia i spustoszenia. Monika nie ma w sobie mocnej wierności Teresy ani głodu miłości Anny. Niesie w sobie lęk przed powtó­rzeniem błędów rodziców, niewiarę w możliwość szczęścia i jednocześnie odwagę podjęcia wezwania czy wyzwania.

Monika II: „bądź we mnie, jak ja chcę być w tobie”

Problem relacji między światem zewnętrznym a wewnętrznym jest jednym z najistotniejszych zagadnień w myśli religijnej Karola Wojtyły. Spra­wa wymagałaby szczegółowego omówienia, tu chciałabym tylko zaznaczyć niezwykle silne, jak mi się wydaje, doświadczenie świata wewnętrznego u wszystkich bohaterów jego utworów. To właśnie reguły świata wewnęt­rznego i doświadczenia z tego świata wyniesione decydują o najważniej­szych wyborach człowieka. Związki duchowe wynikające ze spotkań w świecie wewnętrznym jawią się jako mocniejsze i bardziej znaczące niż same związki krwi. To one ostatecznie decydują o stawaniu się i spełnia­niu osoby.

Druga część moralitetu „Promieniowanie ojcostwa” opisuje taki właś­nie, wewnętrzny związek. Andrzej Jawień pisze w didaskaliach: Sytuacja zewnętrzna, która się tu jawi, jest krok po kroku wynikiem czy też pochodną sytuacji wewnętrznej (...). Biorą w niej udział dwie osoby: ADAM, który staje się ojcem, oraz DZIECKO, które będziemy określać imieniem Monika.

Monika intuicyjnie czeka na spełnienie pragnienia dzieciństwa: spo­tkanie z ojcem. Któregoś dnia wewnętrznie wybiera Adama. Jej postawę najdobitniej charakteryzują słowa:
Bardzo cię kocham, mój ojcze,
dziwny ojcze, zrodzony z mej duszy,
Ojcze, który się we mnie urodziłeś, by mnie urodzić -
nie znałam długo twej twarzy, ciepłych oczu, schylonego profilu,
aż do dnia, w którym skojarzyłam przeogromne pragnienie
mej duszy właśnie z tobą -
aż do dnia, w którym nieobecność musiała stać się obecnością,
bo ona była wcześniej -
Ojcze mój, ja walczę o ciebie. Bądź ty we mnie, jak ja
chcę być w tobie.

Scena, w której Monika podczas wspólnej wędrówki w góry zanurza się w potoku, ma sens symbliczny. Woda jest symbolem oczyszczenia i odrodzenia, a jednocześnie symbolem chrztu, czyli urodzenia się do nowego życia. Monika decyduje się na ten krok, jednocześnie prosząc Adama:
gdy się rodzę na nowo z tego leśnego potoku,
wtedy proszę: bądź dla mnie wodą!
proszę: bądź wodą dla mnie!

Adam nie jest fizycznym ojcem Moniki i wydaje mu się, że może się jej tylko kojarzyć z myślą o ojcu, oznaczać tę „Wielką Treść”. W końcu jednak podejmuje wezwanie-prośbę Moniki. I w ten sposób wchodzi z nią w wymiar wewnętrzny. Chce być ojcem Moniki, chce urodzić ją z siebie:
Jeśli masz się urodzić z ojca, musisz naprzód wniknąć
w głębię jego woli (...). To jest rodzenie przez wybór.
A wybrać znaczy przyjąć to, co stanowi mój świat,
co jest we mnie i co jest ze mnie... Czy potrafisz to przyjąć?
- bo ja już cię noszę pod sercem i wiem, że cię muszę urodzić,
bo nie mogę o tobie myśleć inaczej, jak tylko „moje”.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Kobieta

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?