Czytelnia

Mężczyzna

Andrzej Bielat OP, Ojcostwo po komunizmie, WIĘŹ 1996 nr 6.

Dla mnie doświadczenie niedoskonałości to doświadczenie Boga. Niekoniecznie trzeba nazy­wać to Bogiem, ale to będzie doświadczenie Boga, to znaczy Kogoś, kto jest nieskończenie większy niż ja, nieskończenie bar­dziej doskonały niż ja, a mimo to wchodzi w kontakt ze mną, kocha mnie. Wtedy widzę, że w porównaniu z Ojcem jestem dzieckiem. I kiedy mówię: „Ojcze nasz!” – jak dziecko w przedszkolu – zaczynam widzieć, że między mną a Bogiem istnieje Jego solidarność. Wiem, że nasze stosunki z Bogiem i z ludźmi są podobne. Jako duchowny wiem, że parafianin może być dla mnie synem, a ja dla niego ojcem.

Ważnym etapem na drodze ku ojcostwu jest przygotowanie do małżeń­stwa. Szczególnie ważne jest to w sytuacji, kiedy mężczyzna nie miał ojca w ogóle, albo też pozostał na etapie pełnej negacji „starego”. Kto może przy­gotować mężczyznę do małżeństwa? Mężczyźnie z natury, a zwłaszcza po wojsku, brakuje potrzebnej delikatności, subtelności, szacunku wobec dru­giego człowieka w jego słabości. Te zalety potencjalnie istnieją w każdym z nas; mogą się przejawić, albo nie. Właśnie kontakt z dziewczyną, kobietą jest w stanie wydobyć, wykształcić te uczucia, uczucia ojcowskie. Dziew­czyna, narzeczona, kobieta może wychować chłopaka tak, że ten stanie się ojcem.

Czas przed ślubem – kiedy młody chłopak i dziewczyna spotykają się i przebywają razem – to czas wychowywania mężczyzny, między innymi jako męża. To jest wielkie zadanie dla kobiety – ma być wychowawczynią swojego „pierwszego dziecka”, tzn. męża jako przyszłego ojca ich wspólnego dziecka.

Bardzo często kobieta mówi mężczyźnie: „Wy nas nie rozumiecie”. Ja mogę powiedzieć: „Przecież wy, kobiety, również nas nie rozumiecie”. Przy­pomnijmy sobie wspaniałą powieść „Anna Karenina”. Zazwyczaj rozważa się, co czuła Anna. Kto jednak zastanawia się nad uczuciami starego Kare­nina? A jednak są to, moim zdaniem, najbardziej interesujące fragmenty książki, choć cenne są dla nas również te fragmenty, w których Tołstoj opi­suje uczucia Wrońskiego. Przyjęło się uważać, że Anna jest ofiarą, a on to okropny oficer. A może spójrzmy na to z drugiej strony? Mówię to, żeby kobieta, która zamierza wyjść za mąż za młodego porucznika, rozumiała, ze stoi przed nią na razie – właśnie młody porucznik, a nie mąż, a tym hardziej nie przyszły ojciec, i że czeka ją jeszcze wychowanie porucznika na męża i ojca. W owym zadaniu młoda kobieta ma wiernego sojusznika i pomocnika – miłość, która zrodziła się w ich sercach i przyciąga ich do sie­bie nawzajem.

Każdy mężczyzna jest według swojej konstrukcji filozofem, jeśli wziąć pod uwagę specyficznie męski stosunek do realiów życia. Prawdziwy męż­czyzna, to nie tylko po prostu filozof, to metafizyk. Główną cechą męskiego filozoficznego stosunku do życia jest pokora. Mężczyzna szanuje ten świat i pokornie przyjmuje go takim, jaki jest (oczywiście nie bierzemy tu pod uwagę filozofów czasów najnowszych, którzy zatroskani są ideą „zmiany” świata). I jeżeli jego myślenie nie jest ze światem zgodne, zmienia on nie świat, a swoje myślenie. Dlaczego? Dlatego że świat zawsze jest dla niego niespodzianką, zawsze czymś nieoczekiwanym.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 następna strona

Mężczyzna

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?