Czytelnia

Kościół w Polsce

Zbigniew Nosowski

Zbigniew Nosowski, Osobisty rzecznik Pana Boga?, WIĘŹ 2003 nr 2.

Demagogicznie, aczkolwiek słusznie, twierdzi o. Rydzyk, że Chrystus nie mówił nam nigdy o Unii Europejskiej ani o globalizmie. Nie mówił, żeby to tworzyć (s. 223). Ale czy mówił nam coś o eutanazji, o klonowaniu, o manipulacjach genetycznych, bądź nawet wprost o aborcji? A czy mówił nam coś o Polsce? Też nie

Rzecz jasna, przynależność Polski do UE nie jest dogmatem wiary i wolno polskiemu redemptoryście różnić się w tej sprawie z Papieżem. Wolno mu twierdzić, że nieszczęściem będzie proces, z którym duże nadzieje wiąże Jan Paweł II. Wypadałoby jednak uczciwie przyznać się do tej, tak jaskrawej, różnicy zdań.

O krytyce w Kościele

W Kościele też jest zło. Na pytanie o to, czy katolikowi wolno „krytykować Kościół, biskupów czy księży”, ojciec Rydzyk udziela pięknej i obszernej odpowiedzi: Katolik musi widzieć dobro i zło w Kościele. Nie może być bezkrytyczny. Trzeba rozróżniać sakrament od tych, którzy go udzielają. Trzeba rozróżniać czyn i człowieka. A krytyka, zwracanie uwagi i ich przyjmowanie to może być wyraz wielkiego wzajemnego zaufania. (...) To dlaczego nie napominać się wzajemnie? (...) Krytyka to jest forma dialogu. Jeżeli krytykujemy z miłością, to jest przecież troska o prawdę. My krytykujemy błąd, a nie człowieka (...) Toteż trzeba mówić o tych błędach, ale zachowując szacunek dla człowieka, który je głosi, do funkcji w Kościele, którą pełni (ss. 40-46).

Trudno się z tym nie zgodzić. Okazuje się jednak, że w praktyce wyznanie to oznacza wolność dla zwolenników Radia Maryja do napominania innych katolików (także hierarchów), nie ma jednak zastosowania w odwrotną stronę. W całej książce nie ma bowiem ani jednego zdania o tym, że jakakolwiek krytyka pod adresem stacji redemptorystów okazała się słuszna, trafna, pozwoliła skorygować istniejące błędy. Ojciec Rydzyk zdobywa się w książce na ogólnikowe wyznania, że on też popełnia błędy, że mógł kogoś zranić, że nie jest idealny (s. 89, 173, 221, 228). Nie dowiadujemy się jednak, na czym jego błędy polegały.

W Kościele można zatem, a nawet należy być krytycznym, byleby nie wobec Radia Maryja. Wedle ojca Rydzyka, radio to bowiem nie jest krytykowane, ono jest wyłącznie atakowane. Oponenci zasługują jedynie na natychmiastowy odpór, i to z zastosowaniem najcięższej artylerii.

Co z tymi, którzy przeciwni są nutom patriotycznym w Radiu? Strzelamy od razu z największej kolubryny: może oni przestali być Polakami? (s. 193). O co natomiast chodziło krytykom radiowych „Rozmów niedokończonych”? Rzecz jasna, bynajmniej nie o to — jak twierdzili — że nienawistne głosy słuchaczy kwitowane były przez prowadzących audycje redemptorystów grzecznym „Bóg zapłać. Szczęść Boże”: chodziło i chodzi o to, że w Radiu Maryja stanowczo opowiadamy się za Panem Bogiem (...) Tu raczej chodzi o te sprawy, bo tym, którzy Boga nienawidzą i chcą świat urządzić, to po prostu przeszkadza. Można powiedzieć, że tu chodzi o masonerię, pewne antypolskie i antykatolickie centrale (s. 225-226).

O biskupach

Z książki wyłaniają się dwie kategorie polskich biskupów: ci bardzo liczni, którzy wspierają Radio Maryja i jego dyrektora oraz bliżej nieokreślona reszta. O tych pierwszych możemy przeczytać kilkakrotnie, np.: W tych najtrudniejszych sytuacjach właśnie biskupi mówili: „nie wolno ci zrezygnować” — i wskazywali drogę, jak iść. To są rozmowy bardzo często osobiste. To nie jest jeden biskup. To jest wielu biskupów, różnych (...) staram się nie mówić, z kim rozmawiałem i kiedy (s. 14).

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

Kościół w Polsce

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?