Czytelnia

Kościół w Polsce

Zbigniew Nosowski

Zbigniew Nosowski, Oswajanie barbarzyńców?, WIĘŻ 2004 nr 12.

Warto także odrodzić znakomitą inicjatywę Episkopatu Polski z lat dziewięćdziesiątych. W okresie gorących sporów o prawne zapisy dotyczące przerywania ciąży nasi biskupi zaproponowali przeprowadzenie podczas Pasterki zbiórki środków na kościelny Fundusz Obrony Życia. Był to wspaniały pomysł — właśnie tej nocy, gdy świętujemy narodziny Syna Bożego w ludzkim ciele, mieliśmy gromadzić fundusze na pomoc dzieciom i matkom (najczęściej samotnym), które tej pomocy bardzo potrzebują. Fundusz ten mógł stać się współczesną formą dawnych „skrzynek św. Mikołaja”, o których przypomina w „Więziowej” dyskusji Dariusz Karłowicz.

Inicjatywa jednak najwidoczniej upadła, nie pamiętam bowiem, aby Episkopat kiedykolwiek jeszcze zapraszał do tej zbiórki. Jedynie w niektórych diecezjach kontynuowano ten pomysł. Wielka szkoda, bo bez odgórnej decyzji takie przedsięwzięcie się nie powiedzie — taca z pasterki jest przecież zbyt poważną pozycją w budżecie wszystkich parafii, żeby proboszczowie z własnej inicjatywy przeznaczali ją na inne cele

Nie tylko sentymentalnie

Pomysły, o których piszę powyżej, nie są skomplikowane. Czasem ich realizacja wymaga zgody Watykanu (zmiana daty uroczystości Świętej Rodziny) czy Episkopatu Polski (tydzień modlitw o świętość w małżeństwie i rodzinie czy zbiórka na ogólnopolski Fundusz Obrony Życia), częściej jednak zależą od nas samych. Nie trzeba przecież mieć niczyjej zgody na rodzinne śpiewanie kolęd, na propagowanie kultu Świętej Rodziny, wieszanie w domach ikon Rodziny z Nazaretu. Zresztą i bez zachęt Episkopatu można się modlić przy domowym żłóbku czy gromadzić fundusze na rzecz obrony życia. Odgórne wsparcie może jedynie oddziaływać na skalę realizacji pomysłu i jego społeczne znaczenie.

Chrześcijanie nie różnią się od innych ludzi ani miejscem zamieszkania, ani językiem, ani strojem — czytamy w anonimowym Liście do Diogneta (II wiek). Mieszkają w miastach helleńskich i barbarzyńskich, jak komu wypadło, stosują się do miejscowych zwyczajów w ubraniu, jedzeniu, sposobie życia, a przecież samym swoim postępowaniem uzewnętrzniają owe przedziwne i wręcz paradoksalne prawa, jakimi się rządzą6.

Dzisiaj chrześcijanie też często mieszkają w miastach barbarzyńskich, nawet jeśli świąteczna ornamentyka tych miast nawiązuje zewnętrznie do wydarzenia z Betlejem. Współcześni chrześcijanie — tak samo jak inni ludzie — chodzą na zakupy do wielkich centrów handlowych, kupują sobie prezenty i korzystają z oferowanych promocji. Czy jednak potrafią przeżywać Wcielenie nie tylko sentymentalnie? Czy „samym swoim postępowaniem uzewnętrzniają” przekonanie, że nawet najobfitsze świąteczne obdarowywanie siebie nawzajem jest tylko słabym odblaskiem Daru, jaki w betlejemską noc otrzymała ludzkość? Że blask światełek na choince to zaledwie maleńki promyk Światłości, która tej nocy przyszła na świat? Że pasterze, aniołowie, wołek, osiołek i trzej królowie zmierzają nie tyle do stajenki, ile do Dzieciątka? Że ludzkie słowa życzliwości i serdeczności próbują wypowiedzieć niewysłowioną radość, iż oto Słowo stało się Ciałem?

Zbigniew Nosowski

1 Nieco więcej piszę na ten temat w książce „Parami do nieba. Małżeńska droga świętości” opublikowanej nakładem Biblioteki „Więzi”.
2 Zob. Michał Płoski, „Wyznania o moim Nazarecie, „Więź 1998 nr 5.
3 Jan Paweł II, adhortacja apostolska „Familiaris consortio” 86.
4 Obszernie omawiam tę problematykę we wspomnianej książce „Parami do nieba.
5 Nie boję się słowa „atrakcyjność”, gdyż łacińskie attrahere znaczy „przyciągać”, a to właśnie powinno być zadaniem Kościoła.
6 Cyt. za: „Pierwsi świadkowie. Wybór najstarszych pism chrześcijańskich, przekład Anna Świderkówna, opracowanie ks. Marek Starowieyski, Kraków 1988.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8

Kościół w Polsce

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?