Czytelnia

Zbigniew Nosowski

Zbigniew Nosowski

Parafialni szaleńcy Boży

O konkursie gazetek parafialnych

Decydując się przed kilkoma miesiącami na udział w jury ogólnopolskiego konkursu gazetek parafialnych, nie zdawałem sobie sprawy, jak wiele pracy ściągam na siebie. Wszyscy organizatorzy — czyli Stowarzyszenie Ewangelizacji przez Media „List”, redakcja „Więzi” i Katolicka Agencja Informacyjna — nie spodziewali się aż tak dużego odzewu na swoje zaproszenie.

Pierwsze wrażenia

Z informacją o konkursie nie udało się nam dotrzeć do większości mediów ogólnopolskich. Jedynie „Życie” i „Gość Niedzielny” zechciały opublikować nasze zaproszenie do udziału w konkursie. Nie pisaliśmy w nim nic o rodzaju i wysokości nagród (jedynie enigmatycznie stwierdziliśmy, że będą one „cenne”). Termin nadsyłania konkursowych egzemplarzy pisma był krótki — niespełna miesiąc od ukazania się informacji.

Tymczasem bardzo szybko zostaliśmy wręcz zasypani spływającymi z wielu stron Polski gazetkami parafialnymi. W sumie otrzymaliśmy 119 zgłoszeń. Każde z pism przysłało co najmniej trzy egzemplarze swojej publikacji. To było pierwsze wrażenie: redaktorzy pism lokalnych uważnie śledzą informacje, które mogą ich dotyczyć, szybko reagują na zaproszenia i nie oglądając się na wysokość potencjalnych nagród, pragną dzielić się z innymi owocami swojej pracy.

Pierwsza dokonana analiza dotyczyła miejscowości, z jakich pochodzą nadsyłane gazetki.1 Najwięcej zgłoszeń napłynęło (kolejno) z Górnego Śląska, Małopolski, Dolnego Śląska i Wielkopolski. Bardzo niewiele gazetek wpłynęło z Polski północnej. Nie wysnuwałbym z tego faktu aż wniosków o żywotności Kościoła lokalnego na tych terenach, jednak sama informacja daje do myślenia.

Uderzała w oczy różnorodność nadesłanych pism. Były wśród nich kwartalniki, miesięczniki i tygodniki. Były pisma raczkujące i mające za sobą już długą historię. Te pierwsze to zazwyczaj biuletyny formatu A4 powielane na kserokopiarce, te drugie to często już niemal profesjonalne pisma, z kolorową okładką (czasem, przy szczególnych okazjach, kolor można było znaleźć również wewnątrz), stałymi rubrykami, dobrym opracowaniem graficznym.

Już na pierwszy rzut oka uderzała w oczy pomysłowość niektórych redakcji. Trzeba przecież mieć niezłe poczucie humoru, by gazetkę w Busku Zdroju wydawać pod tytułem „Boski Zdrój”, by zatytułować swoje pismo „Wiadomości Fary św. Barbary” (Chorzów), młodzieżową gazetkę w Górze Kalwarii nazwać „Inkwizytor”, albo publikować dodatek dla dzieci do pisma „Oremus” (także Chorzów, parafia św. Józefa) pod tytułem „Oremusik”

Kryteria wyboru

Najtrudniejszym momentem pracy była konieczność wybrania spośród dziesiątków dobrych gazetek parafialnych tych, które zostaną nagrodzone. Jury obradowało w składzie: Cezary Sękalski (redaktor naczelny „Listu”), Cyprian Klahs OP (zastępca redaktora naczelnego KAI) i niżej podpisany. Jako sekretarz wspierał nas pomysłodawca konkursu, Tomasz Talaczyński z „Listu”. Każdy z nas przyjechał na zebranie, mając w zanadrzu wytypowane przez siebie wyróżniające się pisma. Następnie wzajemnie się przekonywaliśmy, które z nich są najbardziej godne wyróżnienia.

1 2 3 4 5 następna strona

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?