Czytelnia

Jan Paweł II

Marcin Przeciszewski

Marcin Przeciszewski, Pięć dni, które zmienią historię Ukrainy, WIĘŹ 2001 nr 8.

Beatyfikacja dwudziestu ośmiu męczenników, którzy oddali życie za wiarę w okresie komunistycznych prześladowań, z których jeden nawet został ukrzyżowany na drzwiach więzienia, stanowi wielki hołd Następcy św. Piotra wobec tego właśnie Kościoła. Jest zarazem spłatą długu papieża wobec grekokatolików za ich wierność Stolicy Apostolskiej — wierność potwierdzoną męczeństwem. Rodzą się oczywiście pytania: czy nie zagraża temu Kościołowi zatrzymanie się niejako na celebracji własnej karty męczeństwa, co zagraża także innym wspólnotom kościelnym w tym regionie, i czy Kościół ten będzie potrafił skutecznie odpowiedzieć na zupełnie nowe wyzwania czasu i dawać teraz świadectwo w zupełnie inny sposób? Wydaje się, że będzie potrafił, a dowodem na to mogą być niezwykłe słowa wypowiedziane przez zwierzchnika tegoż Kościoła, kardynała Lubomyra Huzara, na początku liturgii bizantyjskiej we Lwowie. Kardynał bowiem dokonał niezwykłego wprost aktu przebaczenia prawosławnym za ich zbrodnie. Odważył się również prosić o wybaczenie win popełnionych przez wiernych swego Kościoła także wobec innych narodów. Choć kard. Huzar nie powiedział tego wprost, zapewne miał na myśli także rzezie, jakich Ukraińcy dokonywali w czasie II wojny światowej na Polakach i Żydach.

To ostatnie stwierdzenie jest także milowym krokiem na drodze pojednania polsko-ukraińskiego. Papieska pielgrzymka z pewnością i w tej sprawie wyda bogate owoce. Widomym znakiem nadziei było tu także spotkanie papieża z młodzieżą na Sychowie, gdzie młodzi Ukraińcy i Polacy, grekokatolicy i katolicy łacińscy, we wspólnej modlitwie i radosnym uniesieniu dawali świadectwo żywej nadziei na przyszłość. Potwierdzeniem tego była wręczona tam właśnie nagroda pojednania polsko-ukraińskiego, którą otrzymali prof. Iwan Wakarczuk, rektor lwowskiego Uniwersytetu Iwana Franki, oraz prof. Jerzy Kłoczowski z Lublina. Korespondowały z tym papieskie słowa: Czas już oderwać się od bolesnej przeszłości! Chrześcijanie obu narodów muszą iść razem w imię jedynego Chrystusa, ku jedynemu Ojcu, prowadzeni przez Ducha Świętego, który jest źródłem i zasadą jedności.

Jadąc na Ukrainę papież przybył także do wiernych Kościoła rzymskokatolickiego (zwanego tutaj łacińskim), którzy choć są dzisiaj w mniejszości, wnieśli trwały i poważny wkład w ukształtowanie kultury i religijnego oblicza tej ziemi. Kościół łaciński, podobnie jak i greckokatolicki, odbudowuje tu swe struktury, odnajdując na nowo swą tożsamość w obliczu zupełnie nowych wyzwań. A tym wyzwaniem jest nie tylko posługa duszpasterska wobec mniejszości polskiej, ale przede wszystkim inkulturacja w miejscowym środowisku, także w sensie językowym, ku nowej ewangelizacji postkomunistycznej Ukrainy.

Marcin Przeciszewski

poprzednia strona 1 2 3

Jan Paweł II

Marcin Przeciszewski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?