Czytelnia

Józef Majewski

Józef Majewski, Pokój imieniem Boga, WIĘŹ 2002 nr 3.

Dzień Modlitwy o Pokój pokazał, że w religiach wciąż tkwi niewykorzystany ogromny potencjał pokoju. Modlitwa o pokój w Asyżu stała się zobowiązaniem do wspólnego wprowadzania pokoju: do sprzeciwiania się przemocy, budowania kultury dialogu, obrony praw ludzkich, bycia głosem cierpiących, wspierania przyjaźni między narodami. Taka jest natura autentycznej modlitwy – modlitewne spotkanie z Bogiem owocuje (winno owocować) dobrymi czynami w codziennym życiu, a pozorna bierność modlitwy staje się (winna stawać się) motorem Bożego działania. Jak mogłaby wyglądać nasza ziemia, gdyby pięć miliardów wyznawców różnych religii, na sześć miliardów całej obecnej populacji, poszło za przykładem swoich duchowych przywódców?

W czasie Dnia Modlitwy o Pokój wielokrotnie podkreślano, że w ustanawianiu pokoju na świecie szczególna rola przypada zwierzchnikom i przywódcom religijnym. Wzajemne relacje między wyznawcami różnych religii w istotnej mierze zależą od przykładu idącego „z góry”. Przed zwierzchnikami i duchowymi przywódcami religii stoi dziś gigantyczne zadanie krzewienia „ducha Asyżu” w codziennym życiu swoich wspólnot. Można się cieszyć, że już 24 stycznia Asyż niejako „rozmnożył się” – duchowni i wierni wielu tradycji religijnych spotykali się na podobnej modlitwie w wielu miejscach świata.

Najgłębszym wymiarem styczniowego wydarzenia była modlitwa – dlatego, jak sądzę, właśnie modlitwa w duchu Asyżu winna stać się chlebem powszednim wszystkich wyznawców różnych religii. Realizm – świadomy zawiłej i trudnej przeszłości jak również teraźniejszości międzyreligijnych relacji – podpowiada, że bez modlitewnego i duchowego przykładu oraz wsparcia zwierzchników religijnych niewiele będzie można tu dokonać. Asyż to miejsce, które w wyjątkowy sposób – dla imienia św. Franciszka – predestynowane jest do takiej modlitwy o pokój, ale przecież ziemia zna również inne podobne miejsca pokoju, sanktuaria oczyszczenia, przebaczenia i dotykalnej obecności Boga. Każda religia ma swoje „Asyże”. Czy nie nadszedł czas na podobne międzyreligijne dni modlitwy o pokój w „Asyżach” rozrzuconych po całym świecie?

24 stycznia w sanktuarium św. Franciszka często mówiono o konieczności dialogu między religiami i kulturami. Ci, którzy już teraz uczestniczą w takich dialogach, podkreślają, że płynie z nich podstawowa prawda: „Nie może być pokoju między narodami bez pokoju między religiami. Nie może być pokoju między religiami bez dialogu między nimi. Nie może być dialogu między religiami bez zgłębiania ich teologicznych podstaw”.

Dialogiczne zgłębianie teologicznych fundamentów religii jest szczególnie ważne w kontekście krytycznych słów, jakie pod adresem Dnia Modlitwy o Pokój kierowała spora liczba komentatorów – że w Asyżu zabrakło w s p ó l n e j modlitwy do j e d n e g o Boga. Przedstawiciele poszczególnych religii na modlitwę udali się do osobnych pomieszczeń, co wyjaśniano wzajemnym szacunkiem do odmiennych tradycji i pragnieniem przeciwdziałania religijnemu synkretyzmowi i relatywizmowi. W efekcie – podkreślano w komentarzach – z jednej strony, osłabiono wymowę wspólnego świadectwa oraz – z drugiej – w jakiejś mierze zakwestionowano to, co miało stanowić podstawę wspólnego spotkania: przekonanie, że autentyczne religie pod różnymi imionami czczą Jedną Niewypowiedzianą Tajemnicę.

poprzednia strona 1 2 3 następna strona

Józef Majewski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?