Czytelnia

Polacy - Żydzi

Marcin Kula, Polacy i Żydzi: stereotypy jak zaraza, WIĘŹ 2000 nr 4.

Do dalszego umocnienia rzeczonego stereotypu przyczyniło się pewne założenie odnoszące się do czasów okupacji. Mianowicie wszyscy, z grubsza biorąc, żyjemy w przekonaniu, że człowiek winien być drugiemu bratem w opałach. Wyniszczenie zarówno polskiego, jak europejskiego żydostwa dokonało się na ziemiach polskich, a Polacy nie pomogli – eo ipso są winni. Tak się przynajmniej często rozumuje przy różnych okazjach na całym świecie. Tymczasem samo założenie jest niestety nieprawdziwe. Zdanie „Kochaj bliźniego jak siebie samego” (lub: „Człowiek człowiekowi bratem”) jest postulatywne, a nie sprawozdawcze. Można wskazać dowolną liczbę wypadków w historii, gdy ludzie niestety nie pomogli bliźnim. Podejrzewam, że gdyby getta i obozy zagłady zorganizowano w innych krajach, to też mało kto z drugiej strony murów i drutów pomógłby uwięzionym. W odniesieniu do Polski czasu okupacji hitlerowskiej można raczej podziwiać, jak wielu znalazło się „Sprawiedliwych wśród narodów świata”.

W dalszej kolejności na wzmocnienie stereotypu oddziałały przejawy realnie istniejącego antysemityzmu powojennego. Kształtował się on w przedłużeniu antysemityzmu sprzed wojny. Wpierw można było Żydów nie lubić lub (i) walczyć z nimi o stragan, ale realnie udawało się „co najwyżej” obić parę osób kastetami. Teraz Żydzi bądź zniknęli przez komin, bądź byli słabi, bądź też można było ich nienawidzić za udział w importowanym z ZSRR komunizmie. Można było zabrać ich mieszkanie i to tym bardziej, że własne zniszczyła wojna, a więc oczekiwało się dziejowej sprawiedliwości. Można było zrzucić na Żydów całą winę za nowy ustrój – nie dostrzegając ani nie-Żydów w establishmencie, ani nie biorąc pod uwagę, jak wielu Żydów też nie miało nic wspólnego z komunizmem. Można było zwrócić uwagę, że pomnik powstania w getcie warszawskim stanął już w 1948 roku, w piątą rocznicę wybuchu powstania - podczas gdy pomnika Powstania Warszawskiego wciąż nie było.2

Następowało wówczas klasyczne przesunięcie agresji, znalezienie kozła ofiarnego – zwłaszcza np. w postaci Żyda przypadkowo jadącego pociągiem. Wokół genezy pogromu kieleckiego toczą się dyskusje. Nie ulega jednak chyba wątpliwości, że przeciętni ludzie, którzy się tam znaleźli, ochoczo bili Żydów. To wszystko wzmagało stereotyp Polski jako kraju antysemickiego – i to tym bardziej, że dołączało się do opinii o kraju z lat trzydziestych. Wzmacniał się przy tym stereotyp nie tylko Polski tradycyjnej, czego ewentualnie pragnęli komuniści (jeśli przyjąć tezę o sprowokowaniu pogromu kieleckiego), ale po prostu Polski. Wzmacniał się zasadnie – aczkolwiek warto wziąć pod uwagę jedną sprawę. Przez długi czas mówiono o tym, co zaszło w Kielcach, jako o „ostatnim pogromie w dziejach Europy”. Dziś już nie da się niestety tak powiedzieć – nawet jeśli niedawne pogromy na naszym kontynencie kierowały się akurat nie przeciw Żydom. Warto więc mieć na uwadze, że pewne nienawiści mogą być uwarunkowane głębiej niż przez stosunek do grup, przeciw którym specyficznie się kierują. Warto też mieć na uwadze, że np. w świetle niedawnych doświadczeń z terenu byłej Jugosławii, Polska nie okazuje się jakimś fenomenem w kwestii zjawisk nagannych na polu stosunków etnicznych.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Polacy - Żydzi

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?