Czytelnia

Polacy - Ukraińcy

Grzegorz Motyka, Polsko-ukraiński konflikt pamięci. Czy możliwy jest wspólny podręcznik historii, WIĘŹ 2009 nr 10.

Choć nie jest to regułą, to jednak do dziś potępianiu UPA na Ukrainie nierzadko towarzyszy usprawiedliwianie okupacji sowieckiej lat 1939-1941 i dopatrywanie się w niej różnych pozytywów. Można tu przywołać wydaną w 2006 r. w Dniepropietrowsku książkę Walentyna Iwanenki i Wiktora Jakunina OUN i UPA u druhij switowij wijni: probłemy istoriohrafiji ta metodołohiji6. Autorzy zdecydowanie przeciwstawiają się w niej próbom rehabilitacji UPA i piętnują zbrodnie popełnione przez nacjonalistów. Jednocześnie jednak zarzucają historykom NANU niedocenianie wagi „wyzwoleńczego marszu Armii Czerwonej na Ukrainę zachodnią we wrześniu 1939 r.”, dzięki któremu doszło do „zjednoczenia”, będącego „aktem sprawiedliwości historycznej, na który całe wieki z niecierpliwością oczekiwał naród ukraiński”7. Zdecydowanie sprzeciwiają się też uznaniu okresu 1939-1941 za sowiecką okupację. Ich zdaniem, takie twierdzenie obaliła sama „ludność Ukrainy zachodniej”, która „szczerze witała radzieckich wyzwolicieli we wrześniu 1939 r., wykazała dużą aktywność i zdyscyplinowanie w czasie wyborów do Zgromadzeń Ludowych w październiku (1939 r. — G.M.), z entuzjazmem przyjęła historyczną decyzję o zjednoczeniu z USRS w składzie ZSRS”8.

Jak wyjść z impasu

Wspominam o tym, ponieważ takie uproszczone odbieranie prac ukraińskich autorów często nie pozwala dostrzec osób faktycznie rozumiejących polską wrażliwość. Dobry przykład stanowi tu przyjęcie niedawno wydanej książki Ihora Iljuszyna UPA i AK. Konflikt w Zachodniej Ukrainie, którą z miejsca z powodu tytułu okrzyczano w różnych „narodowych” gazetach jako fałszującą historię9. Recenzentom „umknęło”, że autor zdecydowanie potępia antypolskie czystki UPA. Co więcej, odważnie głosił ten pogląd publicznie na Ukrainie w 2003 r., doznając z tego powodu szeregu różnych nieprzyjemności od tamtejszych „prawdziwych patriotów”.

Różnice w ocenie antypolskich czystek etnicznych prowadzonych przez OUN i UPA mogą napawać pesymizmem. Analiza wydawanych w ostatnim czasie prac pokazuje, iż Polacy i Ukraińcy stoją od lat na niemal radykalnie odmiennych pozycjach, nierzadko z góry odrzucając argumentację drugiej strony. Właściwie jedyną poważną propozycją pokonania powstałego impasu był po 2003 r. po ukraińskiej stronie esej Jarosława Hrycaka Tezy do dyskusji o UPA10, w którym autor zdecydowanie wezwał do potępienia zbrodni wołyńskiej, sprzeciwiając się tym samym postawieniu znaku równości pomiędzy nią a polskim odwetem. Jak słusznie ocenia Tomasz Stryjek, Hrycak dążył

„do wskazania wszystkich niejasnych kart w historii OUN i UPA nie tylko po to, aby zadośćuczynić prawdzie, ale także po to, aby zachować część działalności drugiej z nich — akcje zbrojne przeciwko Niemcom w latach 1943-1944 oraz powstanie przeciwko władzy radzieckiej w pierwszych latach po wojnie — w roli symbolu ukraińskiego patriotyzmu11.”

Niestety, tekst Hrycaka został na Ukrainie przemilczany, zaś w Polsce niezauważony.

Powstanie wspólnego polsko-ukraińskiego podręcznika, moim zdaniem, zależy dziś w dużej mierze od tego, czy i kiedy uda się pokonać konflikt pamięci w sprawie zbrodni wołyńskiej. Zarówno Polacy, jak i Ukraińcy, mają tu lekcję do odrobienia. Polacy muszą rozważyć, czy ich celem jest napiętnowanie zbrodni i oddanie szacunku ofiarom, czy też całkowite moralne przekreślenie ukraińskich dążeń wolnościowych z lat 1939-1954. Ukraińcy zaś powinni zadać sobie pytanie, czy miarą narodowej dojrzałości nie jest także odwaga w potępieniu tego, co zwyczajnie usprawiedliwić się nie da.

Grzegorz Motyka

Grzegorz Motyka — ur. 1967. Historyk, dr hab. Jest pracownikiem Instytutu Studiów Politycznych PAN. Do 2007 r. pracował również w Biurze Edukacji Publicznej IPN. Ostatnio opublikował książkę W kręgu „Łun w Bieszczadach”, wcześniej m.in. Ukraińska partyzantka 1942-1960. Współautor i współredaktor prac zbiorowych, autor wielu artykułów naukowych i publicystycznych. Mieszka w Warszawie.

1 Dobry przykład stanowi tu pakiet edukacyjny IPN Polacy — Ukraińcy 1939-1947. Wydany w 2002 r. został publicznie skrytykowany przez ówczesnego przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy, a niektórzy naukowcy z Narodowej Akademii Nauk Ukrainy uznali, że „wywołuje traumy” wśród polskiej młodzieży, zarażając ją złą pamięcią. Z kolei środowiska kresowe w Polsce oskarżyły autorów pakietu o relatywizację zbrodni UPA i wręcz probanderowskie sympatie.
2 Tezę tę obszernie omawiam w swojej książce: Ukraińska partyzantka 1942-1960. Działalność Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, Warszawa 2006.
3 „Szliach Peremochy” nr 20/2003 z 8-14 V 2003 r.
4 M. Kowal, Ukrajina w druhij switowij i Wełykij Witczyznianij Wijnach (1939-1945 rr.), Kyjiw 1999, s. 153.
5 W. Masłowskij, W borbie s wragami socializma. Oczierki istorii kłassowoj borby na sielie w pieriod postrojenija osnow socializma w zapadnych obłastiach Ukrainy 1939-1950, Lwow 1984, s. 22, 35.
6 W. Iwanenko, W. Bakunin, OUN i UPA u druhij switowij wijni: probłemy istoriohrafiji ta metodołohiji, Dnipropetrowsk 2006.
7 Tamże, s. 92.
8 Tamże, s. 93.
9 I. Iljuszyn, UPA i AK. Konflikt w Zachodniej Ukrainie (1939-1945), Warszawa 2009.
10 J. Hrycak, Tezy do dyskusiji pro UPA, w: tenże, Strasti za nacjonalizmom. Istoryczni eseji, Kyjiw 2004.
11 T. Stryjek, Jakiej przeszłości potrzebuje przyszłość? Interpretacje dziejów narodowych w historiografii i debacie publicznej na Ukrainie 1991-2005, Warszawa 2007, s. 772.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 następna strona

Polacy - Ukraińcy

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?