Czytelnia
Anna Karoń-Ostrowska
Portrety męskie w dramatach Karola Wojtyły
Adam Chmielowski w „Bracie naszego Boga”, Andrzej i Stefan w ,,Przed sklepem Jubilera”, Adam w ,,Promieniowaniu ojcostwa”. Losy każdego z nich są zupełnie inne, przed zupełnie innymi wyborami stają, łączy ich jednak coś bardzo podstawowego – wszyscy oni walczą o sens i kształt swojego życia, który ,jest zawsze kształtem miłości i sensem istnienia człowieka. Człowiek z miłości powstał i dla miłości został stworzony – napisał Jan Paweł II w zbiorze swych katechez środowych pt. „Mężczyzną i niewiastą stworzył ich”.
Dramatyczność ludzkiego losu polega na właściwym wyborze i na właściwym odczytaniu swojego sposobu spełniania się w miłości, własnego „stylu” kochania. Bohaterzy dramatów Andrzeja Jawienia przed takimi wyborami stoją. Ich zmagania są zmaganiami z samym sobą, z Bogiem i z otaczającym ich światem.
„Płynie przez ciebie strumień piękności…”
Adama Chmielowskiego spotykamy w momencie, gdy załamuje się w nim dotychczasowy sens jego życia. Narasta w nim wewnętrzne pęknięcie. Przestaje się porozumiewać ze środowiskiem, w którym żył do tej pory, ze światem artystów. W jego rozmowach z dawnymi przyjaciółmi: Maxem i Stanisławem Gierymskimi, z Heleną Modrzejewską i jej mężem Karolem Chłapowskim pojawia się coraz więcej nieporozumień, napięć. Wzmaga się niepokój wewnętrzny Adama. Rośnie w nim świadomość, że nie spełnia się w przetwarzaniu świata malarskim widzeniem. Coraz więcej miejsca w jego życiu i w jego wyobraźni zajmują mieszkańcy miejskiej ogrzewalni. Odwiedza ich, sam jeszcze nie wiedząc po co. Są to ludzie z marginesu, bezdomni, bezrobotni, często wykolejeni. Wydaje się, że między Adamem a swiatem miejskiej ogrzewalni jest przepaść nie do pokonania. Wewnętrzne zmaganie Adama rozpoczyna się ucieczką od dziwnego wezwania, które go drąży. Próbuje z uporem realizować dalej swoją malarską drogę, stać przy sztalugach i zamykać wszelkie przewroty świata w swoim malarskim widzeniu.
Adam walczy z samym sobą, niczym Jakub z Aniołem, tocząc wewnętrzny dialog. Adam zewnętrzny prowadzi dysputę z Adamem wewnętrznym. Adam zewnętrzny chce dalej spełniać się w sztuce, jego racje są rozumowe i nie do podważenia. Adam wewnętrzny nie może uwolnić się od poczucia, że nie jest sam, że jest w nim Ktoś poza nim samym. Ten Ktoś wzywa go, nie pozwala mu być już tylko artystą. Adam ma świadomość, że nie może „wypłacić się” swoją sztuką, nawet jeżeli tworzenie łączy się z cierpieniem. Drugi człowiek nie jest już dla niego tylko obrazem i nie może patrzeć na niego tak, jak patrzył dotychczas, jako na dzieło sztuki.
Adam zaczyna rozumieć, że drugi człowiek, który dotychczas był dla niego jedynie „modelem do portretu”, jest synem, tak samo, jak on. Owo poczucie, że jest w nim Ktoś poza nim samym, ukształtowało się w świadomość obecności Boga-Ojca i w doświadczenie bycia synem. Drugi człowiek jest też synem, Tego, który jest w Adamie – Ojca, jest więc jego bratem.