Czytelnia

Andrzej Friszke

Andrzej Friszke, Pośrednik w wielkiej polityce, WIEŹ 2006 nr 11.

Zbudowane w tych dramatycznych miesiącach uwięzienia przekonanie Wałęsy, że wobec władz należy działać w ścisłym porozumieniu z Kościołem, okazało się trwałą wytyczną jego postępowania. A ks. Orszulik był od tej pory jego bezpośrednim partnerem i osobą najwyższego zaufania. Władze, które zapewne liczyły, iż ks. Orszulik będzie „rozmiękczał” przewodniczącego Związku, spotkał zawód. Dał temu wyraz w końcu października płk Adam Pietruszka, odmawiając księdzu prawa wyjazdu do uwięzionego przewodniczącego zdelegalizowanego Związku, a odtąd „zwykłego obywatela”. W kilkanaście dni potem zapoznano księdza z zapisem nagrania rozmowy Wałęsy z bratem (dziś wiemy, że sfałszowanej w MSW), co miało służyć poderwaniu zaufania do niego ze strony Kościoła. Ks. Orszulik nie dał wiary w prawdziwość tego nagrania, więc w replice pułkowników MSW usłyszał słabo zamaskowaną pogróżkę.

Banicja dla „jedenastki”

Następny obszerny blok dokumentów dotyczy sprawy uwolnienia siedmiu przywódców „Solidarności” i czterech członków KSS”KOR”. Przygotowywano ich do procesów sądowych z oskarżeniami o próbę obalenia ustroju, co było zagrożone nawet wyrokami śmierci (gen. Kiszczak w rozmowie z bp. Dąbrowskim i ks. Orszulikiem przewidywał wyroki rzędu 5 lat więzienia). Z inicjatywą amnestii dla „jedenastki” wystąpili biskupi na posiedzeniu Komisji Wspólnej we wrześniu 1983 roku. Władze, choć przygotowywały procesy, jednocześnie oceniały, że im się one nie opłacają ze względu na spodziewany rozgłos propagandowy i reperkusje w stosunkach ze światem zachodnim. Były gotowe do odstąpienia od procesów, ale chciały uzyskać wyjazd potencjalnych podsądnych z kraju na 5 lat, co by z pewnością podważyło ich autorytet. Mimo że była to propozycja trudna do przyjęcia, powstawała płaszczyzna możliwych negocjacji. Ich dokładny przebieg możemy śledzić na podstawie zamieszczonych w tomie dokumentów. Od października u ks. Orszulika zbierał się zespół w składzie Geremek, Mazowiecki, Wielowieyski, Chrzanowski, Olszewski oraz Stomma, który jako jedyny nie był przed 13 XII doradcą „Solidarności”. Dyskutowano, czy istnieją inne niż banicja możliwości uniknięcia procesów.

Pierwsza faza rozmów miała miejsce w grudniu 1983 r. z udziałem Wiesława Chrzanowskiego i Stanisława Stommy, ale władze miały świadomość, że ich głównym partnerem jest Episkopat, w trakcie negocjacji reprezentowany przez ks. Orszulika, niekiedy abp. Dąbrowskiego. Była to delikatna gra, w której każda ze stron miała bardzo zasadnicze interesy i obawy.

Władzom zależało na skompromitowaniu historycznych już przywódców „Solidarności” przez nakłonienie ich do wyjazdu wprost z więzienia na pięć lat na „Lazurowe Wybrzeże” (a więc do porzucenia ludzi walczących w podziemiu). Kościół, a ściślej Rada Główna Episkopatu, zmierzała do wyciągnięcia ludzi z więzień, ale za niższą cenę, i przyczynienia się do zmniejszenia natężenia represji. Dawała władzom do zrozumienia, że w zamian mogą liczyć na wstawiennictwo Kościoła za zniesieniem najbardziej dokuczliwych zachodnich sankcji ekonomicznych. Jednocześnie abp Dąbrowski i ks. Orszulik skupili przy sobie najważniejszych doradców „Solidarności” z roku 1981, dając im tym samym rodzaj osłony, a jednocześnie próbowali wprowadzić ich na pierwszą linię negocjacji z władzami, choć na razie tylko w tej sprawie. Jest znamienne, że ks. Orszulik kilkakrotnie zachęcał Kiszczaka, by do rozwiązywania sprawy włączyć Geremka i Mazowieckiego, co jednak spotykało się ze stanowczą odmową.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Andrzej Friszke

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?