Czytelnia

Mistyka i erotyka

Mariola i Piotr Wołochowiczowie, Powrót do źródeł, WIĘŹ 2008 nr 7-8.

Jednocześnie możemy bardzo dużo zrobić od strony pozytywnej: bronić wartości tradycyjnych i normalnej rodziny (wpływ na świadomość społeczną); ukazywać seksualność we właściwym świetle, jako rzeczywistość dobrą (temu celowi służy nasza książka „Seks po chrześcijańsku”); rozpowszechniać uczciwe wyniki badań o konsekwencjach swobodnej moralności; utrzymać i kontynuować działania prorodzinne (w tym pro life), ale ze zwiększoną dostępnością do szerokich mas i wielotorowo (mamy na myśli zarówno działania oświatowe przez media, jak i prawne, w tym także politykę podatkową państwa); budować świadomość społeczną, że to rodzice mają uświadamiać dzieci — a jednocześnie promować programy przygotowania do życia w rodzinie wyjaśniające konsekwencje zachowań i wyborów, czyli docierać do następnego pokolenia z wizją dobrej moralności; pobudzać w tych dziedzinach aktywność społeczną (przykład: strona www.homoseksualizm.org.pl powstała w grudniu 2004 roku jako wyraz sprzeciwu obywatelskiego wobec projektu ustawy o związkach homoseksualnych); walczyć o prawną możliwość edukacji domowej (homeschooling). Inny przykład ciekawego działania to Kluby Twórczych Matek w ramach naszej Misji Służby Rodzinie, podobne do pracy amerykańskiej organizacji „Hearts At Home”, która inwestuje w młode matki na urlopach wychowawczych, sięgając do najbardziej chłonnej grupy społecznej, zdolnej jeszcze do głębokich przemian życiowych.

Gdyby o to samo zapytać od strony kościelnej, trzeba zobaczyć, że „rewolucja seksualna” jest częścią niszczącego szatańskiego planu. Wobec problemu tak poważnego wspólnego wroga powinny odejść na bok wszelkie niesnaski wyznaniowe, aby cały Kościół Powszechny, wszelkie nurty chrześcijaństwa mogły walczyć razem. Ciekawą refleksję przedstawił przed dwoma laty Paweł Lisicki, stawiając tezę, że ostatecznym celem ruchu gejowskiego jest rozbicie tradycyjnej rodziny. Jego zdaniem, gejowscy działacze zdają sobie sprawę z tego, że w krajach Zachodu ich ruch mogą powstrzymać jedynie tradycyjne Kościoły — katolicki i prawosławny oraz poważnie traktujący moralne wezwania ewangelii protestanci. Tam gdzie żywe chrześcijaństwo umiera, jak w Szwecji, Holandii czy Danii, ośrodki oporu zostają szybko zlikwidowane. Ludziom, którzy nie czerpią inspiracji z wiary, szybciej zaczyna brakować solidarności, odwagi i siły, by przezwyciężyć strach i oportunizm, by się nie dać zakrzyczeć homoseksualistom, którzy do perfekcji opanowali metodę piętnowania i wykluczania poza nawias debaty swoich oponentów4.

Powstrzymanie rewolucji seksualnej musi zatem przebiegać kompleksowo przez: powrót do prostoty Ewangelii, czyli śmiałe i radykalne życie słowem Bożym, praktykowanie go w codziennym życiu oraz głoszenie Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie (prorokiem takiej postawy był niegdyś ks. Jan Zieja); ekumenizm, czyli zrozumienie, że gdy wygramy — wygra każdy Kościół wyznaniowy, nawet najmniejszy, ale gdybyśmy przegrali, to przegra każdy Kościół, także największy; głęboką przemianę myślenia pośród hierarchii: dopuszczanie i posyłanie świeckich —przygotowanej młodzieży i małżeństw — aby w postępie geometrycznym uczyli innych radykalnych wzorców życia w oddaniu Bogu i moralności (również wychodząc ku ludziom stojącym z dala od Kościoła — bo oni uznają za atrakcyjne chrześcijaństwo radykalne i trzymające wysokie „normy”). Przykładem takiej inicjatywy może być organizowane niedawno w Rydze, już po raz trzeci, coroczne Święto Rodziny. Udział w nim wzięli: prezydent Łotwy z żoną, mer Rygi, minister ds. dzieci i rodziny, parlamentarzyści oraz wspólnie arcybiskup Kościoła luterańskiego i kardynał katolicki.

poprzednia strona 1 2 3 następna strona

Mistyka i erotyka

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?