Czytelnia

Andrzej Friszke

Andrzej Friszke, Przeciw systemowi, w obronie robotników. Powstanie Komitetu Obrony Robotników, WIĘŹ 2006 nr 9.

Brak decyzji o utworzeniu komitetu źle przyjęli organizatorzy akcji pomocy — Macierewicz i Naimski. Wsparł ich zdecydowanie Jacek Kuroń, przybyły 13 września na przepustkę z ćwiczeń wojskowych. Według informacji SB, w prowadzonych przez siebie rozmowach miał się posuwać do groźby powołania komitetu wbrew starszym autorytetom. SB zarejestrowała fragment wypowiedzi Kuronia w dyskusji ze Steinsbergową i Olszewskim, którzy wyrażali obawy, że władze mogą represjonować zwłaszcza młodych ludzi: „każdy, kto podejmuje się takich działań winien z góry szykować się na ławę oskarżonych, a jeśli się tego obawia, to powinien zająć się czymś innym. Obecnie podjęta akcja jest najlepszą w 30-leciu sprawą, za którą warto znaleźć się na ławie oskarżonych”. Decyzja w sprawie utworzenia komitetu jest decyzją na „dużą drakę polityczną”, a reakcja władz zależy od tego, czy zdecydują się „kontynuować awanturę w sprawie represji przeciw robotnikom”20. Stanowisko Kuronia oznaczało w praktyce poparcie inicjatywy utworzenia komitetu przez krąg dawnych „komandosów”, dla których był niekwestionowanym autorytetem. Ważne było także stanowisko prof. Lipińskiego, który uległ argumentom Macierewicza i Naimskiego i dał im podpis in blanco przed swym wyjazdem za granicę.

Komitet powstaje

Kluczowe decyzje zapadły 18 lub 19 września podczas narady Macierewicza, Naimskiego, Kuronia i Lipskiego u Antoniego Libery. Zebrani postanowili utworzyć Komitet Obrony Robotników i przystąpili do pisania Apelu do społeczeństwa i władz PRL”21. Jednocześnie zwrócili się (zapewne czynił to Lipski) do uczestników zebrania z 12 września z propozycją wejścia w skład KOR.

Do zebrania, które można uznać za założycielskie, doszło 22 września u Steinsbergowej. Uczestniczyli w nim m.in. Lipski, Olszewski, Cohn, Macierewicz, Naimski. Jak wynika z podsłuchu SB, zastanawiano się nad treścią apelu do władz. Steinsbergowa, Olszewski i Cohn oponowali przeciw słowu „komitet”, ale Lipski i pozostali oświadczyli, że nazwa ta będzie użyta „bez względu na to, czy tu zebrani zdecydują się na nią, czy nie”. Lipski dodał, że chodzi o zakomunikowanie społeczeństwu „o powstaniu czegoś nie ulotnego, tylko czegoś, co ma określoną formę”. Przyjęto tę koncepcję. Zdecydowano, by ze względu na możliwe represje nie wspominać o zbiórce pieniędzy.

Nazajutrz — 23 września — Lipski w towarzystwie syna przyniósł Steinsbergowej do podpisu list adresowany do marszałka Sejmu. Sędziwa adwokat list podpisała, ale zirytowała się, gdy usłyszała, że został już przekazany za granicę, doszła też do wniosku, że list przewodni do Apelu” powinien podpisać ktoś powszechnie znany, a nie ona, mało znana, i ponadto pochodzenia żydowskiego. Steinsbergowa wraz z Martą Miklaszewską udały się do Jerzego Andrzejewskiego, który po niewielkich oporach zdecydował się list podpisać. Około północy Miklaszewska wysłała pocztą do marszałka Sejmu apel KOR wraz z listem przewodnim22.

W liście przewodnim Andrzejewski pisał o powstaniu Komitetu Obrony Robotników, zawiadamiając zarazem w ten sposób o jego zawiązaniu. Podpisany przez 14 osób „Apel” był ostrą diagnozą sytuacji oraz zawierał najważniejsze postulaty i program działania KOR. Toteż celowe wydaje się przytoczenie jego treści:

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Andrzej Friszke

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?