Czytelnia

Katarzyna Jabłońska

Katarzyna Jabłońska, Przezroczystość, WIĘŹ 2007 nr 2.

Niełatwo dziś spotkać mędrca. Twórcy filmu proponują nam podróż z mędrcem do miejsc, osób i zdarzeń dla niego ważnych, które zawsze okazują się bardzo ciekawe, nierzadko wręcz pasjonujące, a niekiedy również zabawne. Do tych ostatnich — oczywiście z perspektywy lat — należy historia związana ze ślubem państwa Swieżawskich. Podczas tego bardzo uroczystego wydarzenia pan młody — podobnie zresztą jak jego teść i część gości — wystąpił w kontuszu, ale też... „jako krzywousty”. Tak określił swój wyraz twarzy, zniekształcony czasowym paraliżem nerwu twarzowego sam Profesor. Trafność określenia potwierdza amatorski film, na którym zarejestrowano parę młodą. Takich materiałów jest w filmie Pawła Woldana więcej — zimowe polowanie w majątku Stadnickich, jeszcze w czasie narzeczeństwa, czy Maria i Stefan ze swoimi małymi córkami. Opowiadany świat ożywa jednak równie intensywnie w słowach samego Profesora, a także w opowieści — zajmującej i osobistej — drugiego narratora; autorem jego komentarza jest Janusz Poniewierski.

W spojrzeniu na mędrca jest podziw i fascynacja, nie ma jednak koturnowości czy patosu. Byłoby to zresztą absolutnie wbrew stylowi Profesora, który był człowiekiem skromnym i pełnym prostoty w sposobie bycia. I w taki sposób opowiada o swoim życiu, a właściwie o tym, jak „cudownym wydarzeniem w życiu są spotkania”. Spotkania z ludźmi, miejscami, ale też z muzyką — w rodzinnym domu Profesora, jak sam mówił, muzyka była równie ważna jak powietrze, jak światło — z przyrodą, nauką, a także spotkania z Niewidzialnym. To one wszystkie doprowadziły go do miejsca, w którym odkrył, że wszystko jest grą miłości, bo żyjemy na tym świecie na to, żeby zdać egzamin z miłości. To jest sens życia.

Miłość zaliczał do cnót nadprzyrodzonych i uważał za najwyższą z trzech cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości. Stąd — pisał — zdumiewający wniosek, gdziekolwiek występuje w życiu ludzkim prawdziwa miłość, musi być ona zawsze teologalna. Człowiek rzadko zdaje sobie z tego sprawę, a ta prawda zmienia bardzo głęboko nasze spojrzenie na zawiłe drogi ludzkiego życia. Tam jest prawdziwa miłość, gdzie racją miłości jest Bóg.

Miłość Boga do człowieka dokonała największej rewolucji w świecie. Zatem chrześcijanin —twierdził Profesor — jest powołany przez swoją wiarę do trwania w stanie największej rewolucji. Realność tych słów odkrywamy zwłaszcza w chwili, kiedy złamani zostajemy cierpieniem czy rozpaczą. Gdy nastał jeden z najtrudniejszych okresów mojego życia —zwierzał się Profesor — po śmierci żony, z którą przeżyliśmy wspaniałych siedemdziesiąt lat — jedna z najbliższych nam karmelitanek bosych przypomniała mi słowa umierającej Małej Teresy: . [...] Fakt śmierci wymaga od nas przemiany duchowej o wiele większej niż akceptacja rewolucji kopernikańskiej w astronomii. Trudności rodzą się z tego powodu, że nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie wieczności, czyli bez-czasu, bez-przestrzeni i bez-przemijania. [...]To, co wydaje się śmiercią, naprawdę jest dopiero pełnym życiem.

Nie bujda

Profesor miał szczęście spotkać w życiu wspaniałych ludzi. Pięknie o nich mówi w filmie i pisał m. in. w książce „Przebłyski nadchodzącej epoki”. Pośród nich byli: wspominana już matka (ojca stracił dość wcześnie), ks. Wacław — jego nazwisko zatarło się w pamięci Profesora — który uczył kilkunastoletniego Stefana religii i urzekł go, jak mówił po latach, swoją dobrocią i świętością, ks. Władysław Korniłowicz, Anna Malewska, o. Piotr Rostworowski, wybitni filozofowie: Kazimierz Twardowski, Kazimierz Ajdukiewicz, Roman Ingarden, ks. Jan Zieja, s. Teresa Służebnica Krzyża, ks. Karol Wojtyła (ta przyjaźń trwała pięćdziesiąt lat), Jacques Maritain i jego żona Rassa oraz ukochany mistrz: tienne Gilson; poświęcony mu tekst zatytułował „Opoka mądrości. Pamięci tienna Gilsona — jako wyraz czci i miłości”.

poprzednia strona 1 2 3 4 następna strona

Katarzyna Jabłońska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?