Czytelnia

ks. Henryk Seweryniak

ks. Henryk Seweryniak

Samotność kapłańska

Samotność jest od lat częstym tematem głębokich opracowań filozoficznych i teologicznych. Są to także opracowania dotyczące samotności kapłańskiej czy zakonnej. Dotyczą one samotności jako „miejsca” spotkania z Bogiem, samotności klauzury oraz samotności w jej związku z kontemplacją i milczeniem. Ale ze świecą w ręku szukać by studiów, które dotykają konkretnych kryzysów, rodzących się na styku celibatu i samotności.

Poniżej chciałbym pokazać, że w przypadku księdza celibat ułatwia samotność dobrą i błogosławioną, daje przestrzeń na medytację i kontemplację, zapewnia dyspozycyjność duszpasterską, która jest przecież skutkiem tego, że ksiądz świadomie i z wyboru nie zakłada rodziny. Istnieje jednak również samotność zła, cierpka jak dzikie ziele. I ma ona rozmaite oblicza, często dotyczące kolejnych etapów życia i posługi księdza. Trzeba próbować o nich mówić, odwołując się z szacunkiem do głębi kapłańskiego doświadczenia, a niekiedy i cierpienia. Mówić i o samotności mężczyzny, i o samotności bezdomności, i o samotności rozczarowania, i o samotności „wzniosłości”, i o samotności wypalenia.

Samotność mężczyzny

Według Biblii, gdy Bóg stwarza kobietę, z ust Adama wyrywa się okrzyk: Ta dopiero jest z mojego ciała... W naturę mężczyzny jest niejako wpisany ten okrzyk zachwytu wobec kobiecości, stanowiącej łono macierzyństwa, ale także – intymności, przyjaźni, ludzkiej bliskości.

Najgłębsza racja celibatu leży w tym, że ksiądz jest ikoną Jezusa historycznego, a Jezus żył w stanie bezżenności, żył radykalnie niepodzielną miłością. Czy to oznacza, że nie było w nim „zachwytu” wobec kobiecości? Nie, nie oznacza. To przecież Jezus zmienił spojrzenie świata na kobietę: nauczając, ukazywał sens, także ostateczny, jej pracy i wrażliwości; włączył kobiety do grona swoich uczniów; pochwalał ich otwartość na sprawy duchowe; bronił kobiety słabe przed bezwzględnością prawa. Sam jednak pozostał bezżenny, co w świecie tamtej kultury mogło uchodzić za bardzo poważny brak. Tak jak horyzontem Jego ziemskiego życia nie była tylko nizina Galilei czy górzysty region Judei, lecz ramiona Ojca, tak też prawdziwą rodziną Jezusową była i pozostaje wspólnota z Ojcem oraz z tymi, którzy słuchają Jego słowa i je wypełniają.

Ksiądz, ślubując celibat, wchodzi w ten rozległy horyzont Jezusowy i włącza go w swoją kapłańską, pasterską tożsamość. Nie broni go ona jednak do końca przed „samotnością spragnionego ciała”. I jest to normalne. Nieszczęście zaczyna się wtedy, gdy zaczyna wierzyć w moc czegoś, co za jedną z francuskich pisarek nazywam éternel feminin, „wieczną kobiecością”; gdy owa éternel feminin zaczyna władać jego wyobraźnią i zmysłami; gdy ksiądz zaczyna jej poszukiwać i jej ulegać. Poszukuje wówczas i ulega kobiecości, która nigdy się nie starzeje, pozostaje zawsze atrakcyjna, nie jest nigdy chora ani zmęczona, nie wymaga słuchania jej zwierzeń. Nie ma się wobec niej żadnej odpowiedzialności, żadnych obowiązków – z wiernością na czele.

1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

ks. Henryk Seweryniak

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?