Czytelnia

Liturgia

Jan Filip Libicki

Sobór, Papież i tradycjonaliści
Kilka refleksji zasmuconego katolika

Publikacje Józefa Majewskiego („Dwa tradycjonalizmy a Kościół”) oraz Zbigniewa Nosowskiego („Pytanie o tożsamość”), zaprezentowane w kolejnych numerach „Więzi”, zachęciły mnie do ponownego podjęcia tego tematu. Dla zaprezentowania całości zjawiska interesujące może być bowiem stanowisko osoby bezpośrednio związanej z nurtem określonym na tych łamach mianem tradycjonalizmu wewnątrzkościelnego.

Dwa tradycjonalizmy – początek dyskusji

W artykule tym w najbardziej obiektywny jak dotąd sposób przedstawiona została prawno-kanoniczna sytuacja tych katolików, którzy – czując się związani z liturgiczną tradycją łacińską – pozostają wierni Namiestnikowi Chrystuso­wemu. To niewątpliwie pozytywny znak dla stanu dyskusji o najważniejszych zjawiskach we współczesnym Kościele polskim. Kolejnym jej elementem są oczy­wiście pytania, które osobom tym stawia w swym artykule Zbigniew Nosowski.

Sytuacja taka cieszy, tym bardziej iż jak dotąd cały problem ujmowano w różnego rodzaju wątpliwej jakości publikacjach. Przykładem może być choćby znana już praca ks. Stanisława Grzechowiaka. Mimo że opatrzona imprimtatur arcybiskupa Henryka Muszyńskiego, pełna jest niestety błędów nie tylko gramatycznych oraz literowych, ale przede wszystkim logicznych i rzeczowych1. Wypada tylko życzyć sobie, aby dyskusja ta przyczyniła się do jasnego zdefinio­wania nie tylko własnych pozycji, ale i obszarów rysujących się kontrowersji. Nie sposób jednak w tym miejscu nie nawiązać do codziennej rzeczywistości, w jakiej funkcjonują w Polsce środowiska wiernych przywiązanych do klasycznego rytu rzymskiego – środowiska, które pragną – podkreślmy to raz jeszcze – korzystać z udzielonych im przywilejów papieskich.

Ecclesia Dei afflicta

Od tych słów (Kościół Boży zasmucony) rozpoczął Ojciec Święty swe motu pro­prio z dnia 2 lipca 1998 roku. Smutek ten spowodowały konsekracje biskupie, których dwa dni wcześniej – wbrew woli papieskiej – dokonał w Ecóne arcybis­kup Marcel Lefebvre. W tym samym dokumencie – jak wspominał Józef Ma­jewski – Ojciec Święty pisał: Tym wszystkim katolikom, którzy żywią przywiąza­nie do niektórych dawnych form liturgii i dyscypliny tradycji łacińskiej, pragnę wyrazić moją wolę – i proszę, by podjęli ją także biskupi oraz osoby pełniące w Kościele posługę duszpasterską – ułatwienia im komunii kościelnej, poprzez decyzje, mające na celu zagwarantowanie szacunku dla ich słusznych życzeń2.

Wykładnią praktycznej interpretacji tych papieskich słów był wspomniany również przez tegoż autora list kardynała Augustina Mayera do Katolickiej Kon­ferencji Biskupów USA. Pierwszy przewodniczący Papieskiej Komisji „Ecclesia Dei”, opiekującej się wszystkimi tradycjonalistami w Kościele, zawarł w nim znamienne zdanie: Konsekwentnie, zwracając się do „wszystkich tych katolików, którzy żywią przywiązanie do niektórych dawnych form liturgii i dyscypliny tradycji łacińskiej”, n i e  t y l k o  d o  b y ł y c h  z w o l e n n i k ó w  a r c y ­b i s k u p a  L e fe b v r e' a [podkr. J.F.L.], Ojciec Święty wyraził swoją wolę „za­gwarantowania, szacunku dla ich słusznych życzeń”3. Tutaj też nastąpiła dalsza interpretacja woli Ojca Świętego, wedle której – co zauważył już Józef Majewski – regularność celebrowania Mszy w rycie św. Piusa V winna zależeć od życzeń wiernych. Dotyczy to również nieskrępowanego ich dostępu do pozostałych sakra­mentów w tym rycie4.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 następna strona

Liturgia

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?