Czytelnia

ks. Jerzy Szymik

ks. Jerzy Szymik, Tłumaczył nam Pisma, WIĘŹ 2004 nr 10.

Jako pilny czytelnik Biblii, autor „Lektur” wie, jak głęboko teologiczny sens ma pozornie prosta, a w gruncie rzeczy wykraczająca daleko poza język, sakralna w swej istocie czynność „nazywania rzeczy”. Jest ona — w nawiązaniu do sceny z drugiego rozdziału Genesis (w. 19-20: Adam nazywa wszelkie istoty „pod okiem” Stwórcy) — współudziałem w stwórczej mocy Boga, czyli ważnym teologicznie fundamentem godności człowieka. Tak więc i Miłoszowa koncepcja literatury, i jej filozoficzne podstawy, w Piśmie Świętym znajdują swoje wsparcie — źródło, wzorzec, spełnienie.

Obcowanie Poety z Biblią — jak wynika z wielu wyznań autobiograficznych — sięga dzieciństwa i wileńskich lat gimnazjalnych. Od tamtej pory datuje się też — rozwijający się wprawdzie meandrycznie, ale z perspektywy czasu widać też, że konsekwentnie — „biblijny” kierunek dojrzewania dzieła literackiego Miłosza. Coraz wyraźniej, z upływem lat, Poeta przemawia — jak to wyraziła profesor Irena Sławińska w sławnej laudacji na okoliczność KUL-owskiego doktoratu h.c. dla Miłosza — „wersetami psalmów”. W tej samej laudatio mówiła: poezja jego rosła moralnie, intelektualnie i artystycznie aż ku słowu biblijnemu.

Gorliwość tłumacza

Bezpośrednią przyczyną Miłoszowych tłumaczeń wybranych ksiąg Pisma Świętego była intensywnie przeżywana przyjaźń z księdzem Józefem Sadzikiem. To właśnie on, polsko-paryski pallotyn, „nasz pasterz”, „człowiek mocnej wiary”, „doświadczony przez swoje ukrywane cierpienie” (wszystkie określenia autorstwa Miłosza), był — o czym Poeta wspominał wielokrotnie — głównym inicjatorem i współpracownikiem Miłoszowych biblijnych translacji. Seria przekładów z Biblii, zaczęta „Księgą Psalmów była realizowana z jego inicjatywy i na jego zamówienie — pisze Poeta w głośnym szkicu wspomnieniowym pt. „Czuję mocno jego obecność”, napisanym tuz po nagłej śmierci przyjaciela.

Najgłębszy motyw biblijnych translacji, rzadko wyjawiany — jeśli już, to raczej w poezji niż w eseistyce — dotyczy ponadludzkiej aktualności Pisma, aktualności o Boskich źródłach. Biblia odsłania bowiem tożsamość — prawdę — epoki, tożsamość zobaczoną w lustrze Słowa i pojętą w Jego świetle. Ksiądz Sadzik i przyjaźń z nim były tego najgłębszego motywu katalizatorem. Również w tej kwestii wiersz „Lektury” jest szczególnie ważny:

(...) Ciągle trwa ten eon,

Lęk i pragnienie te same, oliwa i wino

I chleb znaczą to samo. Również chwiejność rzeszy

Chciwej jak niegdyś cudów. Nawet obyczaje,

Uczty weselne, leki, płacze po umarłych

Różnią się tylko pozornie. Na przykład i wtedy

Pełno było tych, których w tekście się nazywa

Daimonizomenoi, czyli biesujących.

Miłosz przełożył na język polski z hebrajskich i greckich oryginałów dziesięć ksiąg Pisma świętego. W kolejności tradycyjnie przyjętej w biblijnym kanonie są to księgi następujące: Rut, Estery, Hioba, Psalmy, Księga Koheleta, Pieśń nad Pieśniami, Księga Mądrości, Lamentacje, Ewangelia wg św. Marka, Apokalipsa. We wspomnianym już wyżej nekrologu poświęconym ks. Sadzikowi Poeta pisał: obiecuję mu, że będę nadal pracować nad przekładami z Biblii, które specjalnie leżały mu na sercu. Obietnicy dotrzymał i przez sześć kolejnych lat tłumaczył biblijne teksty, choć już w rozmowie z Jerzym Turowiczem („Pamięć ran”) przeprowadzonej w kilka miesięcy po śmierci Sadzika powiada ostrożnie: (...) planowanie przetłumaczenia całego Pisma Świętego, zwłaszcza jeżeli się ma pewną ilość lat (wówczas prawie siedemdziesiąt — przyp. JSz) byłoby bezczelnością.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 następna strona

ks. Jerzy Szymik

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?