Czytelnia

Liturgia

Ks. Sławomir Sosnowski

Tradycjonaliści i konserwatywni reformiści

Sporom wokół posoborowej odnowy liturgii nie ma końca. Książka ks. Thomasa M. Kocika „Reforma reformy. Pewna debata liturgiczna: reforma czy powrót”1 jest kolejnym głosem w dyskusji nad jej znaczeniem. Właśnie – głosem w dyskusji, a nie spojrzeniem z boku na toczącą się debatę czy też próbą porządkowania poglądów, co wydaje się sugerować podtytuł i układ książki.

Praca zawiera omówienie i tekst Ordo Missae (części stałych Mszy św.) z mszału przedsoborowego (ostatnie wydanie mszału Piusa V z 1962 r.) i z mszału z 1970 r. (mszał Pawła VI). Dużą część książki stanowi dyskusja pomiędzy dwoma wyimaginowanymi postaciami, które mają być reprezentatywne dla nurtu „reformistycznego” i „tradycjonalistycznego”. Uzupełnia ją kilka wypowiedzi ustosunkowujących się do zaprezentowanej „debaty”. Wśród autorów jest dwóch amerykańskich duchownych (Peter M. J. Stravinskas i John P. Parsons), dwóch australijskich (ks. Peter J. Elliott i Brian W. Harrison) oraz brytyjski dominikanin (Aidan Nicholas).

Ks. Kocik, katolicki duchowny z Massachusetts, należący do Kapłańskiego Stowarzyszenia Kardynała Newmana, którego misją jest katolicka edukacja, apologetyka oraz promocja liturgicznego dziedzictwa łacińskiego, stawia pytanie, czy odnowiona liturgia jest jeszcze tradycyjnym rytem rzymskim, czy też nastąpiło zerwanie tradycji. Zajmuje się więc kształtem liturgii zaaprobowanym w liturgicznych księgach zatwierdzonych przez Pawła VI, a nie krytyką nadużyć w sprawowaniu Mszy świętej

Krytyka posoborowej liturgii

W skonstruowanej przez Kocika debacie „tradycjonalista” jest zwolennikiem przedsoborowej liturgii i jednocześnie krytykiem liturgicznego nauczania II Soboru Watykańskiego, natomiast „reformista” akceptuje postanowienia soborowej Konstytucji o liturgii, uważa jednak, że reforma posoborowa źle zrealizowała tę Konstytucję, i opowiada się za koniecznością „zreformowania reformy”. Przyjrzyjmy się ważniejszym zarzutom pod adresem odnowy liturgicznej, które pojawiają się w dyskusji (nie ze wszystkimi zgadza się „reformista”, jednak słabo broni odnowionej liturgii).

Odnowa posoborowa jest zerwaniem z tradycją. Dotąd ryt rzymski rozwijał się organicznie. Prace Consilium ds. Liturgii2, ciała powołanego przez Pawła VI w celu realizacji postulatów soborowych, doprowadziły do zerwania ciągłości, a tożsamość rytu rzymskiego została zagrożona. Posoborowe zmiany zresztą nie są uzasadnione racjami, do których odwołuje się Sobór. Podstawowy postulat odnowy, jakim jest aktywne uczestnictwo wiernych w liturgii, mógł być zrealizowany przy minimalnych zmianach w dotychczasowym „Ordo”.

Nowe teksty zostały zubożone w wymowie teologicznej, jeśli chodzi o rozumienie Mszy jako prawdziwej ofiary Krzyża i rzeczywistej obecności Chrystusa pod postaciami chleba i wina (transsubstancjacja). Dobór modlitw wyeliminował lub ograniczył obecność pewnych tematów niepopularnych wśród „liberalnych katolików”, a bliskich konserwatywnym, jak np. sąd, kara za grzech, niegodziwość grzechu jako największe zło, oderwanie od świata, czyściec, Kościół walczący, zło herezji i schizm, zasługi świętych. Nowy mszał jest więc zamachem na tożsamość rytu rzymskiego i na integralność katolickiej wiary. Cięższych zarzutów już nie da się postawić. Wymieńmy jednak niektóre z pozostałych.

1 2 3 4 5 następna strona

Liturgia

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?