Czytelnia

Anna Karoń-Ostrowska

Zbigniew Nosowski

Andrzej Friszke

Tomasz Wiścicki

Andrzej Friszke
Anna Karoń-Ostrowska
Zbigniew Nosowski
Tomasz Wiścicki

T.w. „Jankowski”
Historia współpracy

Po opublikowaniu 17 maja br. w „Życiu Warszawy” artykułu, w którym Tadeusz Witkowski – na podstawie materiałów archiwalnych zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej – ogłosił, że ksiądz Michał Czajkowski był wieloletnim tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Jankowski”, w redakcji miesięcznika „Więź” podjęliśmy decyzję, że chcemy jak najszybciej zapoznać się z tymi dokumentami oraz dokonać ich gruntownej analizy i weryfikacji. Tak ciężkie zarzuty nie mogą pozostawać niewyjaśnione.

Sprawa dotyczy osoby bliskiej nam w wielu wymiarach. Od jesieni 1984 r. – na mocy decyzji metropolity warszawskiego, kard. Józefa Glempa – ks. prof. Czajkowski był asystentem kościelnym „Więzi”1. Swoją funkcję sprawował bardzo dyskretnie. Redagowaliśmy pismo na własną odpowiedzialność. To nie formalny aspekt obecności ks. Michała wśród nas był najważniejszy. Co istotniejsze – był on naszym duszpasterzem, niezapomnianym duchowym przewodnikiem w pielgrzymkach do Rzymu i Ziemi Świętej. Wielokrotnie wspólnie modliliśmy się, doświadczając przy ołtarzu, że zawsze sprawuje on Mszę świętą tak, jakby czynił to po raz pierwszy.

Rzeczywiście, wiele mamy powodów, by dziękować Bogu za księdza Michała. Gdy postawiono mu tak poważne zarzuty, uznaliśmy, że aby mu pomóc, przede wszystkim musimy poznać prawdę. Zawsze przecież twierdziliśmy na łamach „Więzi”, że relacje między ludźmi – a także między narodami, między wyznaniami chrześcijańskim, między religiami – trzeba budować na prawdzie, również tej trudnej i bolesnej. Wielokrotnie doświadczaliśmy słuszności tego twierdzenia i cudów pojednania, jakie dokonywały się tam, gdzie wcześniej, bez przyjęcia prawdy, byłoby ono nie do pomyślenia. Wiemy zatem, że uznanie prawdy to jedyna droga do pojednania, że pamięć o złu z przeszłości to sposób – nie jedyny, ale niezbędny – przywracania dobra, że bez skruchy świat nie mógłby przetrwać, bo zniszczyłaby go nieprawość; że wyznanie winy to nie nurzanie się w popełnionym złu, lecz otwarcie się ku przyszłości.

Zaangażowanie na rzecz „Więzi” było tylko jednym z licznych pól aktywności ks. Michała Czajkowskiego. W ostatnich dwudziestu latach dał się on szeroko poznać zwłaszcza jako gorący zwolennik i czołowa postać polskiej ekumenii oraz dialogu chrześcijańsko-żydowskiego, a także aktywny i bezkompromisowy komentator bieżących wydarzeń z życia Kościoła. Przede wszystkim jest zaś księdzem archidiecezji wrocławskiej. Nie czekając na reakcje innych środowisk, uznaliśmy jednak, że to „Więź” powinna pomóc w dotarciu do prawdy – bo to w naszym piśmie ks. Czajkowski pełnił funkcję, która należy do określanych mianem zadań „zaufania publicznego”.

Publiczna działalność ks. Czajkowskiego przysporzyła mu szerokie grono sympatyków. Miał jednak także licznych wrogów. Ci ostatni – po publikacji artykułu Tadeusza Witkowskiego – nie posiadali się z satysfakcji, że oto udowodniono, iż dialogiem w Kościele mógł zajmować się tylko agent SB. Część dziennikarzy – osoby, które nawet na oczy nie widziały dokumentów zgromadzonych w IPN – także z góry wiedziała lepiej, jaka jest prawda. Wyrażali to tonem swych wypowiedzi, komentarzy, tytułów artykułów, zestawieniami fotografii, bezkrytycznym stuprocentowym zaufaniem do zapisków sporządzonych przez oficerów Służby Bezpieczeństwa.

Na łamach „Więzi” wielokrotnie poruszaliśmy kwestię radzenia sobie z bagażem komunistycznej przeszłości, w tym również współpracy z SB. Do sprawy dotyczącej naszego duszpasterza i przyjaciela postanowiliśmy zatem podejść w sposób zgodny z zasadami, do których się nieraz odwoływaliśmy: z troską o prawdę historyczną i poszanowanie godności człowieka; bez pochopnego potępiania, ale i bez bagatelizowania sprawy; w duchu pełnej prawdy o tamtych czasach – ze świadomością, że głównymi sprawcami tego zła są twórcy i organizatorzy systemu komunistycznego.

21 maja br. członkowie Rady Redakcyjnej „Więzi”– Cezary Gawryś i Jan Turnau – spotkali się z księdzem Michałem. Podczas spotkania ks. Czajkowski z własnej inicjatywy złożył rezygnację z funkcji asystenta kościelnego „Więzi”. Wspólnie ustalono, że materiały z archiwum IPN zostaną zanalizowane przez specjalny zespół, jaki powoła redakcja naszego pisma. Za naszym pośrednictwem ks. Michał Czajkowski przekazał wówczas wyrazy swego ubolewania z powodu braku roztropności w przeszłości. Postanowił też powstrzymać się od wszelkich dalszych komentarzy w tej sprawie aż do publikacji wyników prac zespołu.

Niniejsze opracowanie jest owocem pracy wspomnianego zespołu powołanego przez redakcję „Więzi” w składzie: dr hab. Andrzej Friszke, dr Anna Karoń-Ostrowska, Zbigniew Nosowski, Tomasz Wiścicki. Zdając sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka na nas spoczywa, konsekwentnie nie prezentowaliśmy publicznie cząstkowych opinii na temat materiałów, z jakimi się zapoznawaliśmy.

Analizując całą sprawę, prowadziliśmy także wielogodzinne rozmowy z ks. Michałem Czajkowskim2. W imieniu środowiska „Więzi” rozmawiali z nim: Andrzej Friszke, Cezary Gawryś, Tadeusz Mazowiecki, Zbigniew Nosowski i Jan Turnau.

Ze względu na to, że ks. Czajkowski jest duchownym archidiecezji wrocławskiej, niniejsze opracowanie zostało przed publikacją przekazane metropolicie wrocławskiemu, abp. Marianowi Gołębiewskiemu.

Opis źródeł i wyjaśnienia metodologiczne

Zgodnie z przyjętą metodologią prac, wszyscy członkowie zespołu zapoznali się z dokumentami Służby Bezpieczeństwa zgromadzonymi w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej. Dzięki szybkiej decyzji prezesa Instytutu Pamięci Narodowej i przychylności pracowników IPN zadanie to mogliśmy wykonać w bardzo krótkim czasie. Materiały archiwalne traktowaliśmy jako jedno ze źródeł – nie jedyne, ale podstawowe – niezbędnych do uwzględnienia w celu przygotowania tego opracowania. Oprócz spotkań z ks. Michałem Czajkowskim, rozmawialiśmy także z innymi osobami wymienianymi w materiałach archiwalnych. Skupiliśmy się na weryfikacji wybranych kluczowych wydarzeń, w tym tych faktów, których prawdziwość kwestionował ks. Czajkowski. Mimo szybkiego tempa prac i znacznej ilości materiałów archiwalnych, udało się zweryfikować znaczną część realiów.

Dokumentacja sprawy tajnego współpracownika „Jankowski” zgromadzona w IPN jest obszerna. W sumie zgromadzonych jest tam 756 kart, czyli 898 stron, oraz 80 klatek mikrofilmu dokumentów.

Cztery teczki o wspólnej sygnaturze IPN 00169/83 zawierają oryginalne dokumenty papierowe, maszynopisy i rękopisy. Są one różnej objętości i zostały uporządkowane chronologicznie: teczka I obejmuje dokumenty z lat 1956-1963, teczka II:1967-1976, teczka III: 1976, teczka IV: 1978-1984. Nie ma zatem dokumentów z lat 1977-1978 (do wyboru Jana Pawła II). Są to tzw. teczki pracy, tzn. znajdują się w nich doniesienia „Jankowskiego”, w większości pisane na maszynie, rzadko odręcznie, a także liczne notatki oficerów prowadzących, zarówno w maszynopisie, jak odręczne. W przypadku większości rękopisów autorzy opracowania nie mają wątpliwości, że zostały one sporządzone ręką ks. Czajkowskiego3. Autentyczność materiału archiwalnego en bloc nie budzi zastrzeżeń. Można jedynie zastanawiać się, czy wszystkie doniesienia oznaczone jako pochodzące od „Jankowskiego” pochodziły rzeczywiście z tego źródła. Wątpliwości te dotyczą jednak nielicznych materiałów, głównie znajdujących się w teczce II.

Dwie dodatkowe teczki papierowe (V, VI) wypełnione są kserokopiami prywatnych listów od i do ks. Czajkowskiego z lat 1979-1980. Listy te były przejmowane przez Biuro „W”, zajmujące się w MSW kontrolą korespondencji. Obejmowały najprawdopodobniej całość korespondencji przychodzącej do ks. Czajkowskiego i tę część wysyłanej przez niego, którą udało się przechwycić SB.

Prócz materiałów papierowych zachował się mikrofilm z teczki wywiadu (Karta kieszeniowa „Jacket” nr 2612; obecna sygnatura IPN BU 01168/385). Teczka była prowadzona w latach 1962-1967, a zmikrofilmowana została w roku 1976. Do zmikrofilmowania ppłk Wiesław Tomczyk zakwalifikował 66 kart spośród co najmniej 250, skopiowano 684. Znajdują się tu w większości sprawozdania oficera prowadzącego, doniesienia w formie maszynopisów, ale także odręczny tekst „Zobowiązania” z 1956 roku oraz „Notatka informacyjna” z 16 listopada 1962 r. dot. Czajkowski Michał ag.[ent] ps. „Jankowski” z fotografią legitymacyjną ks. Czajkowskiego. Czytelność zmikrofilmowanego materiału jest dobra.

Formalna ocena tych materiałów, a także merytorycznej ich zawartości, nie pozostawia wątpliwości, że dotyczą one ks. Michała Czajkowskiego, a także, iż to on był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Jankowski”. Rozległość dokumentacji i jej charakter pozwala także naszkicować ze znaczną precyzją przebieg współpracy i jej intensywność. Nie znaczy to, by nie pozostawały pewne luki i niejasności, zwłaszcza w odniesieniu do lat osiemdziesiątych. Na te wątpliwości dotyczące stopnia intensywności współpracy zwracamy uwagę niżej.

Nie zachowała się (lub nie została dotychczas odnaleziona) tzw. teczka personalna t.w. „Jankowski”, w której zazwyczaj przechowywano oryginał zobowiązania do współpracy, oceny pracy, adnotacje o wypłatach i ich pokwitowania.

Własną całościową ocenę okresu współpracy z SB ks. Michał Czajkowski wyraził w publikowanym obok specjalnym oświadczeniu. W rozmowach z nami ks. Czajkowski nie zaprzeczał większości przedstawionych faktów. Wielu z nich jednak nie pamięta – ani osób, ani wydarzeń. W związku z tym poniżej do szczegółowych komentarzy ks. Czajkowskiego odwołujemy się jedynie wówczas, gdy zostały one wyrażone. W niektórych przypadkach ks. Czajkowski zdecydowanie twierdzi, że nie mógł przekazywać pewnych informacji, gdyż nie miał do nich dostępu. Dotyczy to zwłaszcza wydarzeń z lat osiemdziesiątych. Ponadto ks. Czajkowski stanowczo podkreśla w rozmowie z nami, że nie brał od MSW żadnych wynagrodzeń lub prezentów, choć w swoich dokumentach oficerowie SB kilkakrotnie zanotowali, że takowe mu przekazywali.

Oficerowie prowadzący

Funkcjonariusze komunistycznych służb specjalnych, z którymi spotykał się ks. Czajkowski, zmieniali się wraz z upływem czasu, zmianami miejsc pobytu księdza oraz zgodnie z zasadami pracy Służby Bezpieczeństwa w kraju i poza granicami PRL.

Kolejno byli to:

1 2 3 4 następna strona

Anna Karoń-Ostrowska

Zbigniew Nosowski

Andrzej Friszke

Tomasz Wiścicki

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?