Czytelnia

Katarzyna Jabłońska

Katarzyna Jabłońska, Uwiedzeni przez von Triera, WIĘŹ 2000 nr 12.

Rzecz jednak w tym, że przedmiotem swoich eksperymentów czyni nie tylko filmową formę, ale religię, a nawet samego Boga. Rzeczywistość Objawienia traktuje podobnie jak filmowe konwencje – z nieograniczoną dowolnością. Von Trier określa nie tylko zasady świata, który sam stwarza, ale również te pochodzące spoza niego. Tworzy swoje własne aksjomaty, które chociaż są wbrew tym odwiecznym, istnieją tutaj jako ich emanacja. Podaje je nie tylko tak, jakby były z nimi w zgodzie, ale jakby to właśnie on odkrywał ich najgłębszą istotę. Siebie stawia w miejscu Boga i mówi w Jego imieniu rzeczy, których sam Bóg nigdy by nie powiedział. To, co słyszy Bess z ust swojego Boga brzmi niemal jak: „Idź i grzesz więcej”

W swoim laboratorium tworzy von Trier nie tylko autorską wizję kina, ale skrajnie subiektywną wizję świata, religii i Boga. Dwuznaczność tego, co robi bierze się nie tylko stąd, że powołując się na konkretną religię, pozostaje z nią w ostentacyjnej sprzeczności, ale że jego świat to struktura całkowicie zamknięta i statyczna. W tym świecie bohaterowie muszą wypełnić przeznaczone im zadania, pomimo że kłócą się one z zasadami prawdopodobieństwa oraz naturą postaci, którą zaprojektował przecież sam von Trier. Metafizyka zyskuje tutaj wygląd zgodny ze skrajnie subiektywnymi wyobrażeniami autora. Przyjmując taką postawę, twórca „Idiotów” dopuszcza się swoistej przemocy wobec swoich bohaterów i widzów.

Kino von Triera opowiada o artyście, który używa swego bardzo oryginalnego talentu i niezwykle wyszukanej maszynerii nie po to, aby szukać uniwersalnej zasady świata, ale tworzyć swoją własną. Swój świat powołuje do istnienia nie po to, żeby dociekać prawdy o tym istniejącym rzeczywiście, lecz by móc nad nim zapanować. Chce odgrywać w nim rolę Boga i Szatana.

W królestwie von Triera, które stwarza w akcie artystycznej wolności, nie ma wolności. Demiurg, który wprawia w ruch vontrierowski świat, zachowuje się jak mistyfikator i dyktator. Z jego wizjami nie można dyskutować. Trzeba je albo przyjmować bez zastrzeżeń, albo zostaje się wyłączonym. Wydaje się, że von Trier domaga się od widza ofiary podobnej do tej, jakiej Jan żądał od Bess. Jeżeli zostanie złożona, wówczas stanie się cud – magia kina zadziała. Ale czy po to ona jest?

poprzednia strona 1 2 3 4

Katarzyna Jabłońska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?