Czytelnia

Liturgia

Zbigniew Nosowski

Zbigniew Nosowski, W głąb a nie wstecz. Synod Biskupów o Eucharystii, WIĘŹ 2006 nr 1.

Niezwykle wysoka zgodność panowała w kwestii odpowiedniego miejsca dla znaku pokoju podczas Mszy świętej. Obecnie jest on umieszczony tuż przed Komunią, co powoduje często niepotrzebne zamieszanie w najmniej odpowiednim momencie. Wyraźnie większość ojców synodalnych była za umieszczeniem znaku pokoju po modlitwie powszechnej, bezpośrednio przed złożeniem darów ofiarnych (choć pojawiała się także propozycja umieszczenia go w ramach obrzędów pokuty na początku Mszy). Postanowiono jednak nie rozstrzygać sprawy w głosowaniu, lecz zasugerować przeprowadzenie odpowiedniego studium, z uwzględnieniem liturgii starożytnych. Biskupi zdają sobie bowiem sprawę, jak delikatną kwestią są zmiany w liturgii, że nie należy wprowadzać ich pochopnie, że nie powinno się wprowadzać nowych zwyczajów, a raczej nawiązywać do dawnych praktyk, które z biegiem czasu zanikły.

Zdecydowana większość ojców synodalnych opowiedziała się za wzbogaceniem modlitw eucharystycznych o aklamacje, czyli słowa modlitwy powtarzane przez wiernych podczas długiej modlitwy wypowiadanej przez kapłana. Taka możliwość już obecnie istnieje w jednej z modlitw eucharystycznych z udziałem dzieci. Okazuje się także, że w niektórych Kościołach lokalnych w Afryce i Azji za aprobatą Watykanu wprowadzono już takie „interaktywne” modlitwy eucharystyczne. Stamtąd właśnie pochodził ten postulat, zmierzający do wyrwania uczestników Mszy z postawy biernych słuchaczy. Propozycja ta dość łatwo znalazła poparcie absolutnej większości ojców synodalnych, choć szła wyraźnie pod prąd tradycyjnej łacińskiej postawy zachowywania przez wiernych pobożnego milczenia w czasie modlitwy eucharystycznej.

Inna ciekawa propozycja to sugestia przygotowania nowych obrzędów rozesłania, głębiej wyrażających związek między Eucharystią a misją chrześcijan w świecie, która ma być konsekwencją udziału we Mszy. Obecne przekłady łacińskiej końcowej formuły Ite, missa est często gubią jej sens – tak jest z polskimi słowami „Idźcie, ofiara spełniona”, które sugerują wykonanie obowiązku, podczas gdy chodzi tu o wymiar misyjny: „jesteście posłani”… Zmiany w obrzędach rozesłania mogłyby też polegać na nowych formułach błogosławieństwa czy dodatkowych modlitwach od ołtarza wyrażających związek Eucharystii z życiem poza liturgią.

Wśród przyjętych przez ojców synodalnych propozycji są też takie, które wyrażają pragnienie przywrócenia pewnych praktyk zagubionych po II Soborze Watykańskim. Motywacją nie była jednak ideologiczna tęsknota za „dawnymi, dobrymi czasami” (jak to bywa u tradycjonalistów), lecz chęć głębszego wyrażenia piękna liturgii czy bliższego powiązania jej z życiem wiernych.

Przykładem takiego podejścia jest propozycja powrotu do praktyki homilii tematycznych. Zwyczaj ten zanikł po ostatnim Soborze, który podkreślił biblijny charakter homilii i konieczność bezpośredniego nawiązywania do czytań mszalnych. Okazało się jednak, że w praktyce takie nastawienie grozi spłyceniem homilii – część kaznodziejów zadowala się powtórnym opowiedzeniem Ewangelii i ma poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Po wtóre, okazało się, że pewne wątki doktrynalne nie pojawiają się w homiliach. A przecież dla znacznej części katolików niedzielne kazania są jedyną formą edukacji religijnej w wieku dorosłym. Synod zaproponował zatem przygotowanie wskazówek, jak można połączyć dotychczasowe czytania liturgiczne z głównymi tematami Katechizmu Kościoła Katolickiego. Biskupi podkreślili także ścisły związek homilii z celebracją eucharystyczną (jak się ma do tego częsty w Polsce zwyczaj dyżurnych kaznodziejów?).

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 następna strona

Liturgia

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?