Czytelnia

Kościół w Polsce

Sekularyzacja

Maciej Dębski

Wiara „na skróty”

Szkic o religijności polskiej młodzieży

Jaka jest kondycja religijna młodych katolików? Czy rzeczywiście – jak powszechnie się uważa – odchodzą oni od Kościoła zarówno jako instytucji, jak i wspólnoty ludzi wierzących (socjologowie nazywają to procesem indywidualizacji i prywatyzacji religii), czy też mamy raczej do czynienia z pogłębiającym się procesem sekularyzacji życia społecznego, który ma wpływ na życie religijne oraz moralne jednostek? Jakich problemów w przeżywaniu i rozumieniu osobistego życia religijnego doświadczają młodzi ludzie? Jaka jest ta młoda, dojrzewająca wiara?

Powyższe pytania coraz częściej pojawiają się w debacie publicznej. Podejmowali je także w uczestnicy dyskusji „Czy widmo sekularyzacji krąży po Europie?”, opublikowanej w „Więzi” (nr 3/2002). Publikacja ta stała się dla mnie bezpośrednią inspiracją do podzielenia się spostrzeżeniami na temat religijności młodzieży w Gdańsku1.

W ówczesnej dyskusji o. Ksawery Knotz zaproponował rozróżnienie religijności i wiary. Religijność jest według niego przejawem osobowości człowieka. Jest ona zaszczepiona przez wychowanie, stanowi wynik pewnej tradycji kulturowej, będąc zarazem zewnętrznym przejawem wiary. Wiara to z kolei przyjęcie prawdy objawionej, wewnętrzny dar rodzący się w człowieku. I choć, jak zauważa ks. Janusz Mariański, istnieje trudność w mierzeniu drugiej strony religijności – wpływu łaski Bożej na człowieka – warto rozważyć, czy ma rację o. Knotz, sugerując że Polacy (w naszym przypadku ci młodzi) nie są generalnie ludźmi wierzącymi, ale raczej tylko religijnymi.

Podział na osoby wierzące i religijne nasuwa skojarzenia z potocznie stosowanym podziałem na katolików wierzących i (nie)praktykujących. Z punktu widzenia Kościoła pojęcia „wierzący” i „niepraktykujący” wzajemnie się wykluczają. Jednak duża część naszego społeczeństwa nie dostrzega paradoksalnego charakteru tego stwierdzenia. To połączenie słów, bardzo asekuracyjne, pozwala ukryć własne religijne zagubienie. Właśnie ono wydaje się ze wszech miar adekwatne do opisu sytuacji religijnej większości młodych katolików.

Młodzi wierzący, mniej praktykujący

Niezmiennie od kilkudziesięciu lat większość młodzieży uważa się za osoby wierzące2. Ponad 60% dorastających gdańskich katolików określa siebie mianem wierzących lub nawet głęboko wierzących i można ten wynik uznać za zbliżony do obecnych wyników ogólnopolskich. Ponad jedna czwarta młodzieży stwierdza, że choć trudno im określić własny stosunek do wiary, to są przywiązani do tradycji. Jednak, choć istotę autodeklaracji stanowi subiektywna ocena własnej wiary, niełatwo jest przyznać się, nawet przed samym sobą, że Bóg nie istnieje. Jedynie 3% osób otwarcie wyznaje, że nie wierzy w Boga.

Zakwalifikowanie samego siebie jako wierzącego bądź nie, stanowi jedynie początek długiej drogi odpowiedzi na pytanie „dlaczego wierzę”? Dlatego też deklaracje wiary należy rozpatrywać również w kontekście podstawy wiary i jej motywacji. Zapytani o podłoże własnej wiary młodzi ludzie najczęściej odpowiadają, że wierzą, bo tak im nakazuje tradycja i wychowanie w rodzinie (39%). Wypowiedzi takie najczęściej padają z ust osób w wierze niezdecydowanych. Drugą najczęściej wskazywaną podstawą wiary są osobiste przemyślenia i przekonania młodego człowieka. Taka postawa charakteryzuje osoby głęboko wierzące.

1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Kościół w Polsce

Sekularyzacja

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?