Czytelnia

Modlitwa

Psychologia a duchowość

Michał Płoski, Wpisani w literę taw, WIĘŹ 2008 nr 2-3.

Kolory ograniczyłem do minimum: czerń, biel, ochra, brąz. Karnację ciała planowałem namalować ochrą, przyciemniając ją brązem i odrobiną czerni, i rozjaśniając bielą. Chciałem uzyskać złoty odcień — barwę właściwą Bogu. Zdecydowałem, że zasadniczy rysunek krzyża, wypełniający środkową część litery taw, będzie czarny. Czerń jest kolorem rzadko używanym w ikonie. Symbolizuje śmierć, grzech, otchłań piekielną. W scenie ukrzyżowania można użyć czerni, malując pieczarę u stóp krzyża, w której widać czaszkę Adama. Na moim krzyżu to postać Jezusa otoczona jest czernią — Chrystus otoczony ciemnością kenozy, przygnieciony bezmiarem ludzkich grzechów. Tradycja malarstwa ikonowego nie posuwa się tak daleko — drzewo krzyża jest zazwyczaj brązowe. Chodziło mi tu również o ciemność nocy, charakterystyczną dla Ojca Karmelu. Czynne wejście w noc jest równoznaczne z podjęciem krzyża, zaś najgłębsza bierna noc jest porównywana do samego ukrzyżowania. Wydaje się, że ten rys duchowości karmelu pozwala mi na to odstępstwo od tradycji ikony. Brązu użyłem, otaczając czarny krzyż pasem tego koloru, symbolizującego pokorę. Ma on przypominać o pokorze Pana Jezusa, który będąc Bogiem „uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci — i to śmierci krzyżowej” (Flp 2,8) i o naszej pokorze, polegającej na przyjęciu prawdy o śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa oraz prawdy o naszej grzeszności. Na koniec obwiodłem krzyż jasną barwą — bielą z odrobiną ochry. Kolor symbolizujący światło zmartwychwstania, Bożą chwałę. Wokół głowy Chrystusa — złoty nimb.

Rankiem pojechałem do kieleckiego karmelu. Tuż przed mszą siostry odsuwają zasłony na kratach. W dni powszednie liturgia jest bardzo prosta — recytacje przedzielane ciszą, która tu jest tak naturalna. W świecie wiele się dzieje, tymczasem siostry trwają na modlitwie. Stały po drugiej stronie krat w czarnych welonach, brązowych habitach, okryte jasnymi płaszczami — biel z odrobiną ochry, kolor Bożej chwały.

*

Gdy po powrocie z karmelu nakładałem werniks na wyschniętą już ikonę, zadzwonił telefon. Umarł Hans-Uno. Jędrek dostał wiadomość w chwili, kiedy szykował swoje farby i pędzelki, aby iść do hospicjum.

*

Poświęcenie krzyża odbyło się w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa w kościele karmelitów w Lublinie. Zaintonowano pieśń i od głównego wejścia środkiem kościoła ruszyła procesja. Krzyż niesiony na ramionach młodych ludzi posuwał się wolno; sypano płatki róż. Przed ołtarzem uniesiono go w górę, zachwiał się, po czym zawisł nieruchomo w snopie światła. Rozpoczęła się liturgia eucharystyczna. Ojciec Józef mówił w homilii o wspólnocie zrodzonej pod krzyżem z woli Jezusa, wypowiadającego słowa: „...oto syn Twój... oto Matka twoja” (J 19,26-27). Krzyż został poświęcony według rytu wschodniego. Schola pięknie śpiewała i pachniało różami — garść płatków schowałem sobie na pamiątkę. Po mszy nastąpiła długa adoracja.

Prosto z Lublina pojechałem do mojego leśnego domku w Górach Świętokrzyskich. Wczesnym rankiem siedziałem nieruchomo przed oknem, bo przed chatkę przykicał zając i bałem się go spłoszyć. Był nie dalej niż dwa metry ode mnie. Pochylał się, zrywał mlecz i następnie stojąc słupka chrupał długą łodygę od dołu. Rurka znikała stopniowo w jego pyszczku. Na koniec zjadał żółty kwiatek. Pochylał się znowu i zrywał następny mlecz. Futerko miał burego koloru, natomiast długie piękne uszy, które cały czas nasłuchiwały, były czarno-białe. Oczy czujnie poruszały się. Odwrócił się i powędrował do następnej kępy mleczy. Zauważyłem teraz, że ogonek ma tak samo ubarwiony jak uszy. Po chwili zniknął za węgłem.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Modlitwa

Psychologia a duchowość

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?