Czytelnia

Małżeństwo i rodzina

Psychologia a duchowość

Katarzyna Jabłońska

Wyrzec siebie, Z ks. Grzywoczem rozmawia Katarzyna Jabłońska, WIĘŹ 2001 nr 3.

- Narty i urlop to przecież przyjemność, a nie asceza!

- Tu nie ma sprzeczności – Bóg po sześciu dniach pracy ukończył swe dzieło i odpoczął. Odpoczynek należy do całości życia – jest obowiązkiem. Człowiek, który nie potrafi mądrze odpocząć – wyrzec się pracy – nie potrafi dalej dobrze pracować. Praca powoduje zmęczenie, które oczywiście może uszlachetniać, ale praca bez odpoczynku, wystarczającej ilości snu, powoduje prze-męczenie, które może naruszyć więź z Bogiem i człowiekiem. Istnieje taka stara, zabarwiona humorem świętych zasada, według której, żeby prowadzić życie duchowe trzeba się najpierw wyspać. W chrześcijaństwie wszystko jest całością, również człowiek. Niemal wszystkim opowiada on o sobie – tym jak pracuje, odpoczywa, modli się i ubiera, jak kocha drugiego człowieka, również w wymiarze seksualnym. Jakie życie, taka seksualność. Intymność małżonków nie może być radosna i duchowa, jeżeli brak pomiędzy nimi emocjonalnej i duchowej więzi. W seksualność także wpisana jest asceza. W tej sferze życia syntetyzuje się cała trójwymiarowość człowieka. Jan Kasjan pisał, że nie uporządkuje się seksualności, dopóki wszystko inne nie zostanie uporządkowane.

- Na odpoczynek, chyba również na zaprowadzenie porządku w życiu, trzeba mieć czas, a my cierpimy zazwyczaj na chroniczny jego brak. Jak mieć czas, skoro wciąż go brakuje?

- Wielcy asceci mają dużo czasu... to znaczy tyle, ile trzeba. Często aż trudno pojąć, jak oni mogli tyle zdziałać, skąd brali na to czas. Weźmy Hansa Ursa von Balthasara, który był duszpasterzem akademickim, kierownikiem duchowym, prowadził rekolekcje, masę czytał, a przy tym sam pisał mądre i piękne książki, napisał ich całe mnóstwo. Zasada jest prosta - jeżeli chcesz albo musisz dużo pracować, powinieneś dużo się modlić. Ludzie modlitwy byli w stanie zrobić wiele naprawdę wielkich rzeczy. Ci, którzy żyją małą ascezą, mają mało czasu. Bóg jest źródłem czasu. Kiedy odchodzimy od Boga, tracimy czas, jeśli się modlimy – mamy tyle czasu, ile nam trzeba. Asceza potrzebuje czasu, ale również czas potrzebuje ascezy. Muszę wybierać, odmawiać, nie mogę przyjmować wszystkich propozycji, chociaż każda z nich byłaby arcyciekawa.

- W naszej kulturze istnieje dzisiaj raczej tendencja nie do wyboru, w którym zawsze jest rezygnacja, lecz do mieszania, dotyczy to chyba wszystkich wymiarów życia, również duchowości. Modny jest synkretyzm religijny – biorę coś z chrześcijaństwa, coś z buddyzmu....

- Miałem szczęście być w klasztorze buddyjskim – wspaniałe miejsce, cudownie się tam czułem. Buddyzm to piękna duchowość, ale ja nie mogę być wszystkim, muszę wybrać i ten mój wybór ma konsekwencje – jestem księdzem katolickim, a nie mnichem buddyjskim. Jeżeli nie wybiorę mogę być mistrzem Zen w koloratce. Czyli właściwie kim?

Wybór mnie określa. Wyrzekam się – tak, to jest trud, nierzadko wielki. W różny sposób jest udziałem każdego. Doświadczają go na przykład rodzice. Pozwolić odejść dorosłemu dziecku – to także wymaga trudu. Wychowanie również powinno być ascetyczne. Wielu rodziców nie potrafi się na taką ascezę zdobyć, krzywdząc tym samym swoje dzieci. Budują chore relacje, „ściągają z drzew ” – inaczej niż kocica, która leży w ogrodzie i spokojnie patrzy, jak jej małe wędrują sobie po drzewach. Czasem, któreś spadnie, niektórzy mówią - jaka to nieczuła matka! Tymczasem ona jest mądrą matką, bo kiedy w ogrodzie pojawia się prawdziwe zagrożenie – pies, natychmiast zbiera swoje kocięta. Wcześniej jednak zostawia im przestrzeń, pozwala doświadczać świata, uczyć się samodzielności.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Małżeństwo i rodzina

Psychologia a duchowość

Katarzyna Jabłońska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?