Czytelnia

Polacy - Ukraińcy

Z Ukraińcami po Jedwabnem, Dyskutują: Grzegorz Motyka, o. Marek Skórka, Andrzej Talaga, Andrzej Żupański, WIĘŻ 2002 nr 4.

A. Talaga: Co do Akcji „Wisła”, to po pierwsze – na tym etapie walki z partyzantką ukraińską nie było żadnej potrzeby deportacji ludności. Po drugie, ta partyzantka może jeszcze nie dogorywała, ale na pewno nie był to szczyt jej rozwoju i siły. To był cios wymierzony w ludność ukraińską, czyszczenie pogranicza. Jak wykazał Grzegorz Motyka, po drugiej stronie granicy przygotowywano podobną akcję czyszczenia pogranicza siłami NKWD i wojska.

Po trzecie, uderzono nie w tych, co trzeba.

A. Talaga: Tak, pomijam już, że uderzono w Łemków, i to w tych miejscowościach, gdzie w ogóle nie było partyzantki.

G. Motyka: I w Polaków.

A. Talaga: Oczywiście, również Polacy ucierpieli w tej akcji. Mało tego, także Ukraińcy brali udział w wysiedleniach po stronie „polskiej”.

A. Friszke: Myślę, że w pewnym sensie można jednak mówić o związku pomiędzy Akcją „Wisła” a postawami większości Polaków. W gruncie rzeczy polska opinia publiczna w znacznym stopniu aprobowała tę akcję. Oczywiście, jawny sprzeciw był niemożliwy, albo nie miałby żadnego znaczenia, bo komuniści mogli robić, co chcieli, niezależnie od tego, co o tym myślała opinia publiczna. Ale fakt, że wśród Polaków nie było poczucia, że Ukraińcom stała się krzywda – i do tej pory go nie ma! – wynika z pamięci o zbrodniach wołyńskich.

G. Motyka: Właśnie dzisiaj, przygotowując się do dyskusji, szperałem w aktach jednej ze spraw – i znalazłem na pierwszej stronie ukraińskiej gazety „Swoboda”, która się ukazywała się w Nowym Jorku (numer z 28 października 1947), dwa znamienne tytuły: PONAD 270 ŻOŁNIERZY UPA PRZEBIJA SIĘ DO ZACHODNIEJ EUROPY, i obok – TAJEMNICZE ZNIKNIĘCIE MIKOŁAJCZYKA. Myślę, że warto zestawić te dwie informacje, bo one, tak naprawdę, dopiero razem pokazują, co się wówczas działo.

Przed rokiem przetoczyła się przez Polskę wielka dyskusja na temat Jedwabnego. Czego doświadczenie tej dyskusji może nauczyć tych, którym zależy na polsko-ukraińskim pojednaniu?

A. Żupański: Przez pół roku w Polsce odbywała się dyskusja, żywa, interesująca, można powiedzieć – powszechna, bo wszystkie media były pełne informacji na temat tragicznej śmierci kilkuset Żydów. I oczywiście my, wszyscy Polacy, musieliśmy się wstydzić za tych, którzy potrafili zrobić coś takiego. A równocześnie przez 60 lat nigdy nie było żadnej publicznej dyskusji na temat śmierci 75-90 tysięcy Polaków, jak ustaliły protokoły z ostatniego seminarium polsko-ukraińskiego. To po prostu coś niebywałego! Państwo polskie nigdy nie zabrało głosu w tej sprawie. Żaden prezydent, żaden polityk polski, premier, marszałek czy ktokolwiek ważny, nigdy nie wypowiedział się w tej sprawie. Tak, jakby ta śmierć nikogo nie obchodziła.

Mówiono nam: to, co wiecie, nie liczy się, bo jesteście stronniczy, antyukraińscy, dyszycie zemstą. Po wizytach w 1995 roku we wszystkich ważniejszych uniwersytetach dowiedzieliśmy się, że żaden z tych uniwersytetów nie ma zamiaru podjąć badań na ten temat. Wobec tego postanowiliśmy zorganizować je sami, co oczywiście jest wydarzeniem dziwacznym – związek kombatantów, zajmujący się organizacją wieloletnich badań… I zrobiliśmy to, zakończyliśmy badanie tych trzydziestu tematów i teraz musimy się starać o to, żeby fakty, które panowie – tych dwudziestu polskich historyków i dwudziestu historyków ukraińskich – ustalili, konkluzje, protokoły zgodności i rozbieżności, żeby to wszystko dotarło do społeczeństwa.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 następna strona

Polacy - Ukraińcy

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?