Czytelnia

Polacy - Żydzi

Sebastian Duda

Sebastian Duda

Zabiegi pseudoterapeutyczne

Poniższy tekst jest głosem w ankiecie Jakie żniwa? zamieszczonej w WIĘZI 2011 nr 7.

Tegoroczna publikacja Złotych żniw bez wątpienia wywołała w Polsce falę polemik. Nie była ona jednak tak wielka jak w przypadku wydanych przed ponad dziesięciu laty Sąsiadów. Wtedy ustalenia Grossa szokowały chyba większość polskiego społeczeństwa. O pewnych bowiem sprawach albo nie wiedziano, albo pamiętać nie chciano. Dlatego Sąsiadów uznać wypada za książkę, która przyczyniła się do mocnego wstrząśnięcia polską świadomością i pamięcią. Jakkolwiek historycy już wtedy zwracali uwagę na warsztatowe niedoskonałości publikacji Grossa, nie one decydowały o znaczeniu treści, które podawał on Polakom do publicznej wiadomości.

Dziś jest inaczej. To przede wszystkim zasługa osób pracujących i związanych z Centrum Badań nad Zagładą Żydów przy Instytucie Filozofii i Socjologii PAN. Wśród nich wymienić przede wszystkim Barbarę Engelking-Boni, Jana Grabowskiego, Jacka Leociaka, Małgorzatę Melchior, Dariusza Libionkę i Alinę Skibińską. Ich publikacjom nie sposób zarzucić tego, co budzi tak wielkie kontrowersje w przypadku Grossa. Nie tylko ja uważam je za rzetelniejsze. Częstokroć przedstawiają one fakty i przez Grossa opisywane. Mimo to uczciwa, a niejednokrotnie — z różnych powodów — bardzo trudna analiza historyczna nie jest w nich poddawana (tak charakterystycznemu dla profesora z Princeton) ciśnieniu dyskusyjnych historiozoficznych tez. Gross do takiego pisania ma oczywiście prawo, choć dobrze brać poprawkę na to, że w jego książkach pod maską naukowego obiektywizmu kryje się pragnienie poruszania zbiorowych sumień w Polsce. Autor Sąsiadów zdaje się nie rozumieć, że nie w każdym miejscu i czasie uniwersytecki socjolog czy historyk może zyskać kwalifikacje do tego, by stać się uznanym w społeczeństwie moralistą.

Odpowiadając zatem już otwarcie na pytanie redakcji WIĘZI — nie sądzę, by publikacja Złotych żniw posunęła „do przodu” stan debaty o relacjach polsko-żydowskich, gdy idzie o poszerzenie szczegółowej wiedzy specjalistów odnośnie historii. Tę wiedzę poszerzają bardziej publikacje wymienionych wyżej autorów. Niestety, w porównaniu z książkami Grossa ich odbiór społeczny jest znikomy.

Mimo wszystko jednak trudno byłoby przecenić wagę dzieł Grossa jako katalizatora wewnątrznarodowej debaty na temat stosunków polsko-żydowskich. Ujawniona de facto przez niego szerokiemu ogółowi „sprawa Jedwabnego” mocno nadwerężyła polską zbiorową mitologię. To głównie dzięki Grossowi wielu współczesnych Polaków dowiaduje się, że nie wszyscy ich rodacy podczas okupacji hitlerowskiej okazali się „Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata”. Gross przytacza mnóstwo faktów (nawet jeśli niektóre z nich — raczej rzadko — okazują się nieprawdziwe), które powszechną wiarę na temat domniemanej polskiej uczciwości względem Żydów podają w wątpliwość. Jego strategia polega na gwałtownym rozrywaniu przyschniętych strupów z nie w pełni zagojonych ran bez jednoczesnego zastosowania pożądanych asekuracyjnych zabiegów. Czy można by osiągnąć w kształtowaniu społecznej świadomości i pamięci więcej, gdyby obrać jednak strategię nieco inną?

O ile dobrze rozumiem intencje autora Sąsiadów, jego zdaniem Polacy nigdy nie zdobyli się po wojnie na pełny rachunek sumienia względem Żydów. Ponieważ przedstawiciele pokolenia, która pamięta Zagładę, powoli odchodzą, trzeba więc zrobić wszystko, by ta niezałatwiona sprawa nie zatruwała dalej ani polsko-żydowskich stosunków, ani zbiorowej świadomości polskiej i żydowskiej. Wzbudzanie kontrowersji w debacie publicznej w Polsce za pomocą historycznych czy quasi-historycznych publikacji na temat „udziału Polaków w Holokauście” ma zatem na celu poruszenie polskiego sumienia zbiorowego.

1 2 3 następna strona

Polacy - Żydzi

Sebastian Duda

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?