Czytelnia

Polacy - Żydzi

Agnieszka Magdziak-Miszewska, Zakładnicy stereotypów?, WIĘŹ 2005 nr 4.

We własnych oczach Żydzi byli przez wieki tylko i wyłącznie niewinnymi ofiarami – w każdym miejscu i w każdym czasie w Europie, przede wszystkim wschodniej. Stereotyp ten jest tak silny, że wybitny prawnik, profesor Harvardu, Alan Dershovitz, w książce – a właściwie ściągawce dla żydowskich studentów lewicujących, a więc propalestyńskich, uniwersytetów obu wybrzeży – „A case for Israel”, pisze, iż przyczyną pierwszej alijii (czyli masowych wyjazdów Żydów do Palestyny) była polityka „antysemickich reżimów w Polsce i na Litwie”. Pierwsza alija to przełom XIX i XX wieku. Dla Dershovitza nie ma znaczenia, że oba te państwa wówczas nie istniały, ponieważ w Europie Wschodniej zawsze prześladowano Żydów i zawsze zamykano ich w gettach. Przekonanie, iż Żydzi, poza USA i oczywiście Izraelem, byli wyłącznie prześladowani, jest tym silniejsze, im dalszy związek mówiącego z Europą. Rzecz jasna, przekonanie to wzmacniane jest historyczną ignorancją, o którą w amerykańskim systemie edukacyjnym doprawdy nietrudno.

Polacy są równie głęboko przekonani, iż byli wyłącznie ofiarami historii, choć w przeciwieństwie do Żydów, heroicznymi ofiarami. I ofiarami pozostają. Ich bohaterstwo i cierpienie zostało zawłaszczone przez Żydów, którzy po pierwsze: zmonopolizowali termin Holokaust, a po drugie sfałszowali historię, bo przecież Polacy, cierpiąc tak samo jak Żydzi pod okupacją hitlerowską, mieli w sobie jeszcze tyle męstwa, by Żydom pomagać, chronić ich lub przynajmniej duchowo wspierać. Przekonanie to jest tak silne, że odrzucenie „Sąsiadów” J.T. Grossa zaowocowało w USA powstaniem co najmniej kilku komitetów „Obrony Dobrego Imienia Polski”, a odmowa zastosowania terminu Holokaust w odniesieniu do eksterminacji Polaków przez Niemców zaowocowała dramatycznym opuszczeniem The National Polish American-Jewish American Council przez polonijną działaczkę, kobietę skądinąd rozsądną, mądrą i dobrze wykształconą.

Jest oczywiste, że konkurencja o miano największej Ofiary Historii musi prowadzić do konfliktów, zwłaszcza w diasporze. I jest oczywiste, że konflikt ten muszą wzmacniać wybiórcza znajomość historii (w przypadku Polaków) i równie wybiórcza wiedza o niej lub wręcz całkowita ignorancja (w przypadku Żydów).

Na opisane powyżej autostereotypy nakładają się, i wzmacniają konflikt, równie głęboko zakorzenione stereotypy Polaka w oczach Żyda i Żyda w oczach Polaka. Skutkiem tego dialog polsko-żydowski w Ameryce jest albo niemożliwy, albo też wymaga od jego uczestników wyjątkowego heroizmu.

Stereotypowy Żyd w oczach przeciętnego Polonusa to ktoś, kto nigdy nie odczuwał wdzięczności wobec swojej polskiej ojczyzny, która przecież zawsze była mu dobrą matką, kto ją nieustannie zdradzał, budował bramy powitalne dla Sowietów, a potem mordował polskich patriotów jako funkcjonariusz UB (który składał się, jak wiadomo, wyłącznie z Żydów). Tu, w Ameryce, stereotypowy Żyd zajmuje się albo szkalowaniem Polski, albo też czerpie sadystyczną satysfakcję z zatrudniania Polaków w swojej firmie (lub we własnym domu, co dotyczy przede wszystkim Polek) i wykorzystywania ich pracy za minimalną płacę.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Polacy - Żydzi

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?