Czytelnia

Modlitwa

Jacek Bolewski SJ

Zamieniam się w słuch

Chrześcijański sens modlitwy ściśle wiąże się z tajemnicą Chrystusa Jezusa1. Dlatego rozważając modlitwę jako drogę, nie można nie wspomnieć o Jego słowach: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem” (J 14,6).

Słowa te sprawdzają się szczególnie w świetle modlitwy. Jeśli jest ona drogą, to dlatego, że samo życie jest drogą. Z tego wynika najpierw określona prawda: w miarę, jak się rozwija nasze życie, także modlitwa powinna się rozwijać, inaczej bowiem, gdy w modlitwie panuje „zastój”, życie także nie rozwija się tak jak powinno Dlatego drogę życia przejdziemy prawdziwie tylko dzięki modlitwie jako drodze — do pełni prawdy. Jako chrześcijanie nie „posiadamy” prawdy, lecz ona nas posiada. Skoro wiąże się z tajemnicą Boga, nieogarnionego do końca w naszym ziemskim poznaniu, bo zgodnie ze słowami św. Pawła, dopiero w niebie „poznam tak, jak i zostałem poznany” (1Kor 13,12).

To jedna strona chrześcijańskiej modlitwy. Powyższe jej określenia, choć związane z Jezusem, otwarte są na tradycję judaizmu — na Boga jako Ojca, bowiem i tu droga modlitwy prowadzi do Niego jako pełni życia i prawdy. Poświadcza to modlitwa, której Jezus uczy swoich uczniów, a której słowa mogą być akceptowane bez reszty przez wyznawców judaizmu. Nie ma w modlitwie Ojcze nasz niczego, czego nie mógłby przyjąć pobożny Żyd. Jest jednak pewne „ale” Słyszałem o rabinie, którego podziw dla tej modlitwy, gdy ją posłyszał po raz pierwszy, skończył się na wieść o tym, że nauczył jej Jezus. Wtedy rabin odrzucił podziwianą wcześniej modlitwę, zamknął się na nią, bo bał się otworzyć na Jezusa — na drogę, prawdę, życie.

Dalsze moje rozważania prezentują drogę modlitwy Jezusa — żywię przy tym nadzieję, że wszystkie elementy tej drogi, poza być może ostatnim, nie zawierają niczego, co nie byłoby do przyjęcia ze strony judaizmu. Zatrzymuję się przy czterech istotnych prawdach, które Jezus przypomina wyznawcom jednego Boga, żywego Boga ojców — Abrahama, Izaaka, Jakuba.

Całym sobą

Pierwsza prawda to przypomnienie: „Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie” (Mt 6,7n) — i tu następują słowa dłuższej, popularnej wersji modlitwy Ojcze nasz. Można by skomentować nieco żartobliwie: wielomówstwo modlitewne przystoi może pogańskiemu wielobóstwu, natomiast gdy wyznajemy — także jako chrześcijanie — jednego Boga, wystarczy proste zwrócenie się do Niego jako Ojca, który wie dobrze, czego potrzebują Jego dzieci. Dlatego wystarczyłoby właściwie jedno, pierwsze słowo modlitwy Pańskiej: Ojcze Reszta służy nie tyle Jemu, by Go poinformować o naszych potrzebach, ile nam, aby przypomnieć, co dla Boga jest istotne — jeśli więc o tym pamiętamy każdego dnia, wiemy, na jakie Jego dary możemy z pewnością liczyć.

1 2 3 następna strona

Modlitwa

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?