Czytelnia

Józef Majewski

Józef Majewski, Zaskakujące drogi chrystologii azjatyckiej, WIĘŹ 2001 nr 5.

W odniesieniu do Wcielenia – stwierdza w cytowanej wypowiedzi Amaladoss – św. Tomasz z Akwinu bronił możliwości wielu Wcieleń, ponieważ jedno Wcielenie nie wyczerpuje nieskończoności Słowa. Z tego powodu zasadniczo nie wykluczał możliwości innych Inkarnacji. Proszę zauważyć, że nie musimy mówić, iż inne Wcielenia się dokonały. (...) Tu przyjmujemy tylko taką możliwość. Dlatego Jezus jest ograniczoną manifestacją Słowa. Dzieje się tak tym bardziej, że Jezus [jako Słowo – J. M.] zdecydował się ogołocić samego siebie w procesie stawania się człowiekiem i wybrał drogę nie mocy i dominacji, ale uniżenia i cierpienia. Hinduski teolog podkreśla, że w teologii chrześcijańskiej często w Jezusie z Nazaretu, w którego wcieliło się odwieczne boskie Słowo, widzi się tylko to, co boskie, zbliżając się w jakimś stopniu do herezji monofizytyzmu, przyjmującej, że w Jezusie Chrystusie to, co boskie, wchłonęło w siebie to, co ludzkie. Nierzadko – kontynuuje Amaladoss – nie uznaje się prawdziwego człowieczeństwa Jezusa i ograniczonych historycznych, kulturowych i w wolny sposób wybranych [przez Słowo] kenotycznych uwarunkowań, w których Słowo zdecydowało się żyć i działać. Można tu mówić o ukrytym monofizytyzmie8.

Raimundo Panikkar pisze: Tożsamość (identity) Chrystusa [odwiecznego Słowa – J. M.] nie jest Jego identycznością (identification) – co ma oznaczać, że chrześcijanin zna Chrystusa w i przez Jezusa9, ale inne religie mogą Go znać przez inne manifestacje, na innej drodze objawienia (np. przez swoich założycieli czy świętych), poprzez przedchrześcijańską obecność Ducha Świętego pośród ludzi.

Jacques Dupuis w podobnym kontekście podkreśla: Centralne miejsce Chrystusa-wydarzenia [historycznie wcielonego – J. M.] nie wyklucza, ale raczej zakłada, przywołuje i wzmaga uniwersalną w swoim działaniu obecność „Słowa Bożego” i „Ducha Bożego” w historii zbawienia i – szczególnie – w religijnych tradycjach ludzkości. (...) Stąd Logos-Mądrość [Mądrość przedwieczna, o której czytamy w księgach mądrościowych Starego Testamentu – J. M.] i Duch Święty, którzy działali już w historii przedchrześcijańskiej, zostaną ujęci, na drodze retrospeksji, jako dwie oddzielne Osoby wewnątrz misterium Trójcy Świętej: z jednej strony Syn, który wcielił się w Jezusa Chrystusa, i z drugiej – Duch Chrystusa. [...] Te dwie Osoby Boskie były obecne i działały w okresie przedchrześcijańskim bez formalnego uznania ich za Osoby10.

Oznacza to – wracamy do Panikkara – że chrześcijanie nie mają monopolu na znajomość Chrystusa11. Pogląd ten zdaje się bliski koncepcji „anonimowego chrześcijanina” Karla Rahnera, niemniej w istocie nie o to tu chodzi. W ujęciu Rahnera chrześcijanie – patrzący na niechrześcijanina żyjącego nieświadomie jak chrześcijanin – z n a j ą Chrystusa, w którego nieświadomie swoim życiem „wierzy” ów „anonimowy wierny”. Tymczasem Panikkar w programowym chrystologicznym tekście z 1992 r. chce powiedzieć, w nawiązaniu do swojej książki „Nieznany Chrystus hinduizmu” z 1964 r., że „nieznany Chrystus hinduizmu” jest a fortiori nieznany dla chrześcijan, a hinduiści nie muszą nazywać Go przy użyciu tego imienia. Oni nazywają „to”, posługując się innymi imionami. Tymczasem zadaniem chrześcijan jest rozpoznanie w ich intuicjach świateł tego samego misterium [...]. Fakt, iż chrześcijanie nie posiadają pełnej znajomości symbolu, który nazywają Chrystusem, ukazuje im, że nie są panami Chrystusa, i potwierdza, że Chrystus przekracza wszelkie rozumienie12.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Józef Majewski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?