Czytelnia

ks. Jerzy Szymik

Jerzy Szymik

Zgorszenie Wcieleniem

Rozważania nad drugim rozdziałem deklaracji „Dominus Iesus”

W Pierwszym Liście do Tymoteusza znajdują się słowa o naszym Zbawicielu, Bogu, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy. Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie (1 Tm 2,3b-6).

Oto jedna z licznych nowotestamentalnych formuł zawierająca tak charakterystyczne dla chrześcijaństwa jednoznaczne utożsamienie Bożego daru zbawienia z człowiekiem Jezusem z Nazaretu. Taki soteriologiczny chrystocentryzm, jak nazywa to teologia, jest absolutnie oryginalnym rysem chrześcijańskiej nauki o zbawieniu i w ogóle teologii, oryginalnym na tle innych wielkich religii świata oraz wszelkich innych systemów filozoficznych i światopoglądowych. Redemptor hominis et Salvator mundi, Jezus Chrystus, jest zbawieniem człowieka, ludzkości, świata, wszechświata. Co oznacza, że Boskie medium zbawienia jest tożsame z jego stworzonym pośrednikiem, stając się widzialne w przygodności wydarzenia Jezusa Chrystusa1. Dlaczego? Jak to możliwe? To skutek wolnej decyzji Boga — odpowiada chrześcijańska nauka o zbawieniu. Rzecz przekracza możliwości rozumu. Stajemy tu na krawędzi bezdennej, niepojętej przepaści Boga-Miłości. Rozum podprowadza na jej próg i niknie w czci — dodaliby mistycy.

Tak rozumiem istotę soteriologicznego przesłania „Dominus Iesus”, deklaracji podpisanej przez kard. Josepha Ratzingera 6 sierpnia, a ogłoszonej w Watykanie 5 września 2000 r.2 Dokumentowi zdążono już zarzucić prawie wszystko, m.in. i to, że jest wyrazem nareszcie bez ogródek ujawnionej, a chytrze w ostatnich latach kamuflowanej imperialnej agresji Kościoła rzymskokatolickiego wobec odmiennych niż jego doktryna przekonań, a która to imperialna agresja polega na przyjęciu postawy tyleż aroganckiej, ile groteskowej: pseudoposiadacza nieistniejącej prawdy. Tymczasem główne przesłanie deklaracji - soteriologiczny chrystocentryzm doktryny chrześcijańskiej - jest (w moim przekonaniu) dokładnym zaprzeczeniem agresywnej arogancji wobec inaczej myślących. Nie jest to bowiem ryk cynicznego imperium, obojętnego na wszystko, co nie jest nim samym, ale głos matki-prorokini. A płynie on nie z buty, ale z troski o człowieka i świat. Też z determinacji, z odwagi.

Nie mam bowiem żadnych podstaw, by nie wierzyć w czystość intencji i szczerość takich oto słów Jana Pawła II wypowiedzianych 1 października 2000 r.: Nasze wyznanie Chrystusa jako jedynego Syna, przez którego my sami widzimy oblicze Ojca (por. J 14,8), nie jest arogancją dyskredytującą inne religie, ale radosnym uznaniem, że Chrystus ukazał się nam bez jakiejkolwiek zasługi z naszej strony. On jednocześnie każe nam wciąż dawać to, co otrzymaliśmy, oraz oznajmiać innym to, co zostało nam dane, aby ofiarowana nam Prawda i Miłość, którą jest Bóg, należały do wszystkich ludzi3.

Treść rozdziału

Rozdział nosi tytuł „Wcielony Logos i Duch Święty w dziele zbawienia”. Zawiera cztery z 23 punktów składających się na całość dokumentu. Struktura rozdziału jest prosta. Całość punktu 9 oraz początek punktu 12 są artykulacją opinii błędnych, natomiast cała reszta tekstu, czyli jego zdecydowana większość, jest poświęcona teologicznej argumentacji wykazującej „błąd” błędu i — przede wszystkim — pomocnej w konstruowaniu pozytywnej wykładni nauki na dany temat. Owe trzy tezy (opinie, poglądy), zdaniem deklaracji głęboko sprzeczne z wiarą chrześcijańską (nr 10), są następujące:

1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

ks. Jerzy Szymik

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?